Carra: Wybrałbym Suareza
Jamie Carragher wyjawił dlaczego uważa, iż Luis Suarez powinien zdobyć nagrodę dla Piłkarza Roku mimo rywalizacji z zawodnikami pokroju Robina van Persiego i Garetha Bale'a.
Niedzielny pojedynek z Tottenhamem Hotspur na Anfield będzie bezpośrednim pojedynkiem Suareza z Balem. Jamie Carragher podkreślił swój szacunek dla Walijczyka, jednak w walce o trofeum dla najlepszego zawodnika poparł Suareza.
- Cała trójka miała świetny sezon. Wygląda na to, że bramki van Persiego pomogą United wygrać ligę, jednak przez ostatnie tygodnie prezentował dużo słabszą dyspozycję. Na czele rywalizacji są teraz według mnie Bale i Suarez. Osobiście wybrałbym Luisa. Jest liderem klasyfikacji strzelców, ale także kimś więcej. Nie chodzi o to, że gramy w jednej drużynie, po prostu szczerze wierzę, że jest najlepszym piłkarzem tej ligi.
- Przez ostatnie półtora roku mówiłem, że nie zamienię go na żadnego innego gracza Premier League. Luis nic mi nie udowodnił w tym sezonie bo od zawsze wiedziałem do czego jest zdolny.
- Każdy piłkarz z czołówki ma odrobinkę ciemnej strony charakteru - wystarczy spojrzeć na van Persiego z początku kariery w Arsenalu. Jednak takie wybory trzeba uzasadniać występami. Nie zdziwię się, gdy Luis zdobędzie jedną z nagród dla najlepszego piłkarza. Był po prostu wspaniały.
- Bale to spore zagrożenie. Jest szybki i silny, trudno go zatrzymać. Jestem pewny, że każdy menedżer ma plan na zatrzymanie go, jednak często to mu nie przeszkadza, bo jest piłkarzem klasy światowej. Musimy wnieść się na wyżyny swoich umiejętności by go zneutralizować.
- Jest kluczowym graczem dla Tottenhamu, ale ludzie to samo mówią o nas i Luisie Suarezie. Ta dwójka prezentuje obecnie najlepszą formę w lidze. Wraz z Messim i Ronaldo, Suarez i Bale znajdują się w czwórce najlepszych piłkarzy Europy.
- Ostatni raz pokonaliśmy Tottenham w 2010 roku, a atmosfera była wtedy niczym na jednym ze spotkań pucharów europejskich na Anfield. Pamiętam hałas gdy wykonywałem wślizgi i wywalczyłem w końcówce pierwszej połowy rzut rożny po stronie The Kop. Byliśmy wtedy w dołku, ale atmosfera była wspaniała i fani ogromnie nam pomogli.
- Obie drużyny miały szansę na miejsce w czwórce, ale niestety nie potrafiliśmy wykorzystać tej wygranej. Spurs natomiast się po niej podnieśli i za to należy im się uznanie. Od tamtej pory każdy mecz z nimi jest bardzo ciężki.
- Pod wodzą Harry'ego Redknappa drużyna stała się bardzo silna i wywalczyła miejsce w czołówce krajowych ekip. Nawet nasi fani przyznali, że podczas ostatnich wizyt na Anfield Spurs wywarli na nich dobre wrażenie. Również Andre Villas-Boas po przejęciu drużyny radził sobie dobrze, a teraz mają świetny sezon. Wprowadzili do składu młodych graczy, nie boją się też sprzedawać. Uzyskane pieniądze wydają bardzo mądrze.
- Wielkie uznanie należy się menedżerowi, bo bez Modricia i van der Vaarta drużyna powinna stracić sporo jakości, jednak oni wciąż prą naprzód. Ciąży nad nami ostatnio mała "klątwa Tottenhamu", ale musimy upewnić się że jutro nastąpi jej kres.
Liverpool nie pokonał jeszcze w tym sezonie drużyny z czołówki, ale na Anfield wszyscy są bardzo pewni siebie po strzeleniu 12 goli w ostatnich trzech meczach i Carragher stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie by jutro wygrali.
- Z czołowymi drużynami graliśmy dobrze, po prostu brakło wyników. Oczywiście wygrana jest najważniejsza i ostatnio zaczęliśmy to robić, ale nasze występy były dobre i nie ma na co narzekać. Również nasz bilans w meczach u siebie jest dobry, więc doda nam to pewności siebie.
- Odpadnięcie z Ligi Europy i FA Cup było rozczarowaniem, ponieważ chcieliśmy walczyć o trofea, ale dzięki temu mamy też więcej czasu na pracę. Kiedy grasz w środku tygodnia wiele czasu zabierają przygotowanie do tego meczu i odnowa po nim. Granie raz w tygodniu jest dobre z punktu widzenia menedżera, bo może nam lepiej pokazać swój punkt widzenia i myślę, że widać to w naszych obecnych występach.
Komentarze (0)