Rush: Daniel będzie jeszcze lepszy
Ian Rush zna się na strzelaniu goli jak mało kto. Były piłkarz uważa, że niesamowity start Daniela Sturridge’a jest dopiero początkiem czegoś bardzo ekscytującego.
Od czasu styczniowego transferu na L4, Sturridge zdobył 11 goli w 16 meczach. Rush, legenda the Reds, jest wielkim fanem naszego numeru 15.
– Sturridge może być jeszcze lepszy, co do tego nie mam wątpliwości – powiedział Walijczyk, który lideruje w klasyfikacji ogólnej strzelców klubu z dorobkiem 346 trafień.
– Posiada wielkie umiejętności, jeśli dobrze przepracuje okres przygotowawczy, myślę, że w następnym sezonie ujrzymy jeszcze lepszego Sturridge’a.
– Daniel musi być w pełni zdrowy. W zakończonym sezonie zaliczył kilka wspaniałych meczów. Ma wielkie szczęście, gdyż jest obdarzony piłkarskim zmysłem. Podobnie sprawa wygląda z Coutinho. Przy niektórych jego podaniach ręce same się składały do oklasków.
– Jeśli masz w zespole takich piłkarzy jak Coutinho, Sturridge, Suárez czy Gerrard, to z automatu masz ludzi, którzy potrafią w pojedynkę wygrać mecz. W minionych latach było w naszych szeregach może dwóch graczy o tej charakterystyce.
– Daniel ma za sobą kilka drobnych kontuzji. Wierzę jednak, że jeśli się kompletnie wyleczy oraz będzie uczestniczył w przygotowaniach do nowego sezonu, czekać nas będą ekscytujące czasy.
– Drużyna potrafi utrzymywać czyste konta. Mamy atakujący zespół, który kreuje ogrom okazji strzeleckich. Cała rzecz polega na tym, aby okazje te wykorzystywać.
– Nie mogę się doczekać rozpoczęcia rozgrywek ligowych. Spójrzmy na naszych rywali, jak np Manchester United, stracili swojego menedżera. Musimy zaliczyć dobry start, mamy wtedy szansę na coś wielkiego.
Niedawno na rynek wyszła książka walijskiej legendy Liverpoolu – „Ian Rush: My Scrapbook”. Były napastnik podpisywał w klubowym sklepie egzemplarze zakupione przez fanów.
Jego ojciec Francis założył w latach 70 skromny notes, do którego wklejał wycinki artykułów z lokalnej prasy, które mówiły o piłkarskich osiągnięciach jego syna. Wtedy nie zdawał on sobie jednak sprawy z tego, jak daleko młody Walijczyk zajdzie.
Ian Rush stał się jednym z najlepszych napastników świata. Jego niewiarygodny dorobek strzelecki w barwach the Reds (346 trafień) najprawdopodobniej nigdy nie zostanie pobity.
Rush odkopał oryginalny album ojca i odkurzył własne zbiory, z których duża część została ujawniona po raz pierwszy.
– Zawsze mnie cieszy spotkanie z fanami. Wydałem ostatnio mój album, który przywrócił cudowne wspomnienia. Miło jest zobaczyć, że tak wielu ludzi przychodzi tutaj, aby zakupić własny egzemplarz.
– Zgromadzone zdjęcia przypominają mi o szczególnych momentach mojej kariery, jak wygranie Pucharu Europy czy też Pucharu Anglii. Nie żałuję, że zdecydowałem się na wydanie tej książki – zakończył Walijczyk.
Komentarze (1)