Hat-trick Alberto, rezerwy demolują
Hat-trick Luisa Alberto w drugiej połowie meczu rezerw z Sunderlandem pozwolił na odniesienie imponującego zwycięstwa 5:2 na Anfield. Sprowadzony latem Tiago Ilori zanotował obiecujący debiut w zespole zaplecza pierwszej drużyny. Ze świetnej strony zaprezentował się też Raheem Sterling siejąc popłoch wśród obrońców rywala.
Brendan Rodgers na żywo oglądał swój nowy nabytek w akcji, mecz obserwowali również Michael Owen oraz Steve McManaman.
Wśród widzów na trybunach znalazł się również menedżer reprezentacji Anglii U-21 Gareth Southgate, który przyglądał się grze Sterlinga, Ibe’a oraz Kelly’ego.
Pierwsze fragmenty meczu to głównie walka w środku pola, obie drużyny strzelały jedynie z dystansu, nie stwarzając jednak żadnego zagrożenia.
Uderzenia środkowych obrońców Czarnych Kotów Scotta Harrisona i Thomasa McNamee powędrowały wysoko nad poprzeczką, równie niecelnie strzelali skrzydłowi the Reds Sterling i Ibe.
Po pół godzinie gry i niecelnych próbach obu stron pierwszy strzał w światło bramki Sunderlandu rozwiązał worek z bramkami.
Obrona the Reds nie poradziła sobie z pressingiem rywali i została ukarana precyzyjnym strzałem Rodrígueza-Gorrina w dolny róg bramki wyciągniętego Danny’ego Warda.
Nieoczekiwanie wyrównanie stanu spotkania mógł przynieść w zaskakujących okolicznościach Jon Flanagan.
Jedno z odbitych dośrodkowań spadło pod nogi bocznego obrońcy, ten jednak uderzył z powietrza daleko obok bramki.
Sunderland wykorzystał frustrację Liverpoolu podwyższając swoje prowadzenie na 2:0.
Moberg Karlsson przeciął podanie przez środek boiska po czym spokojnie minął Warda i z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki.
Ta bramka wywołała w końcu pożądaną reakcję u podopiecznych Aleksa Inglethorpe’a. Tuż przed końcem pierwszej połowy Jack Dunn spokojnym uderzeniem w długi róg po niskim dośrodkowaniu Martina Kelly’ego pokonał brakarza gości Joela Dixona
Gol Dunna okazał się być początkiem gradu bramek the Reds w drugiej połowie. W ciągu siedmiu minut Liverpool kompletnie odmienił rezultat spotkania.
Najpierw w pole z piłką wjechał Luis Alberto, wymienił piłkę ze Sterlingiem co pozwoliło mu na oddanie strzału obok Dixona.
Dwie minuty później the Reds wyszli na prowadzenie po dwójkowej akcji Ibe’a i Sterlinga.
Pierwszy wpadł w pole karne, minął Dixona i wycofał piłkę do Sterlinga który będąc pod dużą presją zdołał jednak przepchnąć piłkę za linię bramkową.
Obraz meczu popsuła nieco kartka dla obrońcy Lloyda Jonesa, który wdał się w sprzeczkę z Mikaelem Mandronem.
Wkrótce potem Sterling był bliższy podwyższenia rezultatu. 18-latek urwał się obrońcom, jednak jego strzał, odbity jeszcze przez obrońcę Sunderlandu, trafił w słupek.
Gospodarze zostali w końcu wynagrodzeni za swoje nieustające ataki, gdy na niecałe 20 minut przed zakończeniem meczu rezultat podwyższył Luis Alberto.
Hiszpan znakomicie przyjął górną piłkę zagraną za plecy obrońców Sunderlandu. Dixon zdołał odbić pierwsze uderzenie, jednak przy dobitce był już bezradny.
8 minut przed końcem spotkania ponownie dał o sobie znać szybki jak strzała Sterling, który wywalczył karnego będąc sprowadzonym do parteru przez golkipera Czarnych Kotów.
Luis Alberto podszedł do piłki ustawionej na 11 metrze i pokonał Dixona strzałem w róg bramki ustalając tym samym wynik spotkania.
Komentarze (3)
Fajnie, że młodzi potrafili wyjść z 0:2. Jeszcze lepiej, że dobili przeciwnika dwoma bramkami przy grze w osłabieniu. Szkoda straconych bramek, ale Sunderland też ma kilka fajnych talentów. Lubię oglądać U-21. Ma się wrażenie, że to oszustwo grać tak dobrymi chłopakami, którzy grają co jakiś czas w pierwszym zespole, ale potem uświadamiasz sobie ile mają lat i faktycznie grają z rówieśnikami lub nawet starszymi. Podoba mi się jak pracujemy z młodzieżą. Jak Rodgers wytrwa 5-6 lat na stanowisku to klub przesiąknie całkiem ciekawym stylem gry, który będzie naszą wizytówką i już będzie się nas trzymał. Po cichu na to liczę, bo chociaż historię mamy piękną to brakuje nam dziedzictwa, z którego faktycznie moglibyśmy dziś korzystać. Trzeba wypracować jakąś spójną filozofię, która będzie pasowała do dzisiejszych realiów a tych sprzed kilku dekad.