Jak pomagamy młodym poza LFC
Dyrektor do spraw edukacji i opieki, Phil Roscoe, wyjaśnił jak klub stara się pomagać młodym zawodnikom, którym nie udało się dostać do pierwszego składu nawet po ich odejściu.
Phil jest także asystentem menadżera Akademii, a w zakresie jego obowiązków mieści się opieka nad 198 młodymi zawodnikami, którzy stanowią elitę wśród rozwijających się piłkarzy od U-9 aż po U-16.
Roscoe wyjawił w tym tygodniu, na czym polega jego rola i jak często klub zajmuje się nawet tymi, którzy opuścili Akademię w Kirkby, a wracają z prośbą o radę czy pomoc.
– Czasami trudno jest mi wymienić zaledwie jeden czy dwa powody, dla których uwielbiam pracę w klubowej Akademii.
– Naprawdę sprawia mi trudność wybranie dwóch najlepszych czy też najważniejszych wspomnień, albowiem jest ich tak wiele każdego dnia i wszystkie sprawiają mi mnóstwo satysfakcji.
– Jednym z oczywistych pozytywów w tej pracy jest stały progres, jakiego dokonują chłopcy w Melwood. Jestem dumny, gdy coraz więcej młodych piłkarzy dostaje szansę w pierwszym składzie.
– To z pewnością ogromny plus, nie tylko dla mnie, alre też dla wszystkich, którzy mają jakikolwiek wkład w Akademię. Pokazuje to sprawność naszego systemu i poświęcenie masy ludzi, którzy budują to środowisko. Nie należy zapominać, iż mnóstwo pracy znajduje się także poza murawą.
– Jednakże jest też kilka innych aspektów, które przynoszą mi chlubę. Gdy zawodnik nie jest w stanie osiągnąć poziomu wymaganego w Liverpool Football Club, wciąż staramy się znaleźć mu pracę w innym klubie, co także niezmiernie cieszy.
– Jesteśmy w stanie pomóc chłopakom w osiągnięciu sukcesu w innym miejscu, na przykład znajdując im stypendia w Stanach Zjednoczonych. Opiekujemy się także tymi zawodnikami, którzy opuścili Kirkby na pół roku lub ponad rok – pracujemy wówczas nad ich formą i umożliwiamy im powrót do sportu.
http://assets3.lfcimages.com/uploads/3578__4281__academy500.jpg
– Po powrocie często próbują podjąć karierę trenerską bądź szukają rady na temat dalszej kariery – zawsze mogą liczyć na naszą pomoc.
– W ostatnim miesiącu powróciło do nas dziewięciu zawodników, którzy niegdyś trenowali w Akademii. Skontaktowali się ze mną lub Clivem Cookiem – naszym urzędnikiem do spraw sprawie opieki i edukacji, dlatego też postanowiliśmy dać im kolejną szansę.
– Pracujemy teraz nad ich przyszłością i próbujemy rozplanować im przyszłą karierę, tak aby jak najlepiej im się żyło.
– Niektórzy piłkarze opuścili klub dawno temu, jednak wciąż jesteśmy w stanie zaoferować im pomoc w każdej chwili. Cieszy mnie to prawie tak samo jak awans zawodnika z Kirkby do Melwood.
– Naszym celem zawsze jest rozwój zawodnika w taki sposób, aby mógł on się dostać do pierwszego składu. Chcemy dawać klubowi i kibicom coraz więcej utalentowanych piłkarzy, jednak pomaganie tym, którzy niekoniecznie stanęli na wysokości zadania, jest równie satysfakcjonujące.
Kontuzje piłkarzy to dla mnie istny koszmar, jednak oglądanie powrotu Jordana Williamsa do U-18 po bardzo długiej przerwie było fantastycznym doświadczeniem.
– Ponadto, przywrócenie szczytowej formy niegdyś poważnie kontuzjowanym zawodnikom, takim jak Brad Smith, Marc Pelosi czy Samed Yeşil, jest także ogromnym osiągnięciem i cieszę się, że robimy to z powodzeniem. Andy Renshaw i jego sztab medyczny odgrywają wielką rolę w tych kwestiach.
http://assets3.lfcimages.com/uploads/pelosipic.jpg
– Czuję się dobrze także wtedy, gdy widzę ogromny wkład w nasz projekt piłkarski. Nasi chłopcy, którzy grają profesjonalnie w U-18 czy U-21, są bardzo ważni, jednak doceniamy także poświęcany czas po szkole przez najmłodszych dzieciaków.
– Są niezwykle oddani. Chodzą do szkoły rano, po południu przyjeżdżają do Akademii, a wieczorem wracają odrobić lekcje. I nigdy nie narzekają na ogrom pracy.
– Dobrze jest widzieć tyle poświęcenia, albowiem pokazuje to, że nawet najmłodsi dają z siebie wszystko, aby być w tym miejscu.
– Jest to ważne, zwłaszcza w tych czasach, w których krążą stereotypy o niewychowanych nastolatkach. Chcemy oglądać młodych piłkarzy, dających z siebie wszystko. Cieszy nas ich dyscyplina i koncentracja, co sprawia, że uwielbiam swoją pracę.
– Z pewnością jest też wielu ludzi, którym brakuje ambicji. Jednak mogę was zapewnić, iż są też tacy chłopcy, którzy robią wszystko, aby osiągnąć sukces.
– Musi to się rozpocząć na jakimś szczeblu. Możecie sobie przypomnieć ceremonię kwietniową, podczas której menadżer powitał nasze najnowsze nabytki U-9.
– Mogę z ręką na sercu przyznać, iż chłopcy dobrze się spisują. Nasza nowa grupa jest po prostu fantastyczna.
– Wciąż muszą ciężko pracować nad sobą pod opieką Steve’a Torpeya, Iana Barrigana i Darrena Hughesa, którzy pełnią rolę skautów na pół etatu. Ponadto, mamy też wszystkich trenerów pre-Akademii, którzy bezustannie pracują z młodymi.
– Chłopcy musieli się przyzwyczaić do nowych programów treningowych w ciągu kilku ostatnich miesięcy. Sam zacząłem już powoli poznawać tych zawodników zarówno po stylu gry, jak i poza boiskiem. Staram się pomagać naszym trenerom jak tylko mogę.
– Oczywistym jest, że 8- czy 9-letni piłkarz nie będzie miał tych samych problemów, co 16-letni. Dlatego też musimy się skupić na kompletnie innych rzeczach – zwykle z takimi rzeczami radzi sobie sztab trenerski lub Steve Torpey, dyrektor sztabu.
– Jeśli chodzi o tych najmłodszych to pracuję nad nimi z pewnej odległości; poznaję ich twarze, rozmawiam z trenerami i pomagam w razie jakichkolwiek większych problemów.
Komentarze (0)