Touré: Pewność siebie wróciła
Obrońca Liverpoolu, Kolo Touré nie ma wątpliwości, że jego zespół ma wystarczająco dużo jakości, by zapewnić sobie na koniec sezonu miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów.
Drużyna Brendana Rodgersa udanie rozpoczęła bieżącą kampanię, wygrywając pięć z siedmiu spotkań, dzięki czemu zajmuje obecnie drugie miejsce w ligowej tabeli.
Po sobotnim zwycięstwie 3:1 nad Crystal Palace na Anfield zawodnicy powyjeżdżali na zgrupowania swoich reprezentacji.
– Nie ma wątpliwości, że ten zespół jest wystarczająco mocny by grać w Lidze Mistrzów – powiedział 32-latek.
– Mamy tu wielu dobrych piłkarzy ze świetną mentalnością. Gramy dla fantastycznego klubu. Musimy kontynuować grę na wysokim poziomie i co tydzień dawać z siebie sto procent dla kolegów z drużyny i dla kibiców.
– Jesteśmy wysoko w tabeli i musimy zrobić wszystko by tak pozostało. Sezon jest jak maraton, będzie w nim wiele spadków i wzrostów formy. Jesteśmy zadowoleni z obecnego miejsca, ale musimy ciężko pracować by być jak najbliżej szczytu.
– Premier League to wyjątkowo trudne rozgrywki i nie możemy spoglądać zbyt daleko przed siebie. Liczy się następny mecz, na nim musimy się skupić, bo wiemy, że w tej lidze mecze są naprawdę ciężkie. Każdy mecz jest dla nas jak finał. Zobaczymy jak daleko zajdziemy.
– Będziemy się uczyć na błędach z meczu z Palace. Straciliśmy na chwilę koncentrację po zdobyciu trzech bramek, a powinniśmy grać dalej swoje i utrzymywać się przy piłce, by nie dać przeciwnikowi szansy na stworzenie zagrożenia.
– Musimy lepiej kontrolować mecze niż w drugiej połowie. Menadżer nam powiedział, że ten element musimy poprawić. W tym meczu było też jednak sporo pozytywów i najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty.
– Po porażce u siebie z Southampton było dla nas ważne, by odegrać się na Palace i tak też zrobiliśmy. Kiedy zdobywa się bramki na samym początku spotkania, wiele to ułatwia.
– Kolejnym wyzwaniem jest Newcastle. Kiedy wrócimy do Melwood po meczach reprezentacji to będzie jak rozpoczęcie nowego sezonu.
Współpraca Daniela Sturridge’a i Luisa Suáreza rozkwita po tym jak ten ostatni powrócił z zawieszenia. The Reds zajmują obecnie trzecie miejsce pod względem ilości zdobytych bramek.
Formacja obronna, w której obok Touré świetnie radzi sobie również inny letni nabytek klubu, Mamadou Sakho, była równie imponująca, co daje Iworyjczykowi dodatkową pewność siebie.
– Nasz atak jest bardzo mocny. Mamy dwóch świetnych napastników. Suáreza i Sturridge’a. Victor Moses również jest dla nas bardzo ważny.
– Luis pokazał w meczu z Palace, dlaczego tak ważny było dla klubu by go zatrzymać latem.
– Wszyscy chcieliśmy by został, bo jest graczem światowej klasy. Ważne jest by mieć w składzie zawodników takich jak on czy Sturridge. Obaj lubią zdobywać bramki i ciężko pracują dla klubu.
– Sakho szybko się zadomowił. To wspaniały zawodnik, co udowodnił w dotychczasowych meczach. Jest silny w powietrzy, masywny, dobrze gra piłką i jest bardzo inteligentny. To reprezentant Francji, który zdążył już udowodnić swoją jakość.
Mając do dyspozycji dużą liczbę obrońców, Rodgers mógł przestawić drużynę na formację 3-5-2 a Touré uważa, że walka o miejsce w składzie czyni zespół bardzo mocnym.
– Wymagało to wiele pracy na boisku treningowym – powiedział środkowy obrońca.
– Menadżer mówi czego od nas oczekuje a następnie my, obrońcy, pracujemy i rozmawiamy by ten cel osiągnąć.
– Mamy naprawdę inteligentnych graczy, którzy byli w stanie bardzo szybko przystosować się do zmiany. Ma to przełożenie na wyniki. Sakho, Škrtel i Agger to świetni piłkarze, więc walka o miejsce w składzie jest wyrównana.
Touré do tej pory opuścił tylko jeden mecz ligowy the Reds. Jego forma była na tyle imponująca, że otrzymał powołanie do reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej na decydujący pojedynek o awans do Mistrzostw Świata z Senegalem.
– Przyjeżdża wielu wielkich zawodników i nie mogę się doczekać gry razem z nimi. Odbierałem wcześniej telefony z pytaniami o grę dla mojego kraju, ale odpowiadałem, że muszę się odpowiednio przygotować.
– Musiałem zrobić sobie przerwę i wrócić do gry, ponieważ gdy nie grasz w klubie, bardzo trudno jest wskoczyć od razu do składu reprezentacji i grać na odpowiednim poziomie.
– Musisz być w dobrej kondycji, a ja nie grałem zbyt często dla City. To jest dla mnie jednak nowy start, gram dla wspaniałego klubu, jakim jest Liverpool, i mam nadzieję, że pomogę swojej reprezentacji awansować na Mistrzostwa Świata.
– W mojej ojczyźnie Liverpool jest bardzo szanowanym klubem. Ludzie wiedzą, że gram regularnie w jednym z najlepszych klubów na świecie.
– Wszyscy tam czekali na mój powrót. Ludzie mówili różne rzeczy, kiedy nie grałem, ale wiedziałem co robię. Znam swoje mocne strony, musiałem tylko ciężko pracować i wrócić do gry w klubie. Teraz jestem gotów by pomóc swojej reprezentacji.
Komentarze (2)
Mega szacun :) kapitalne podejście