SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1282

Lucas: To był niesamowity czas


Zwycięstwo Liverpoolu 4:1 w sobotnim meczu z West Bromwich Albion było znakomitym ukoronowaniem ostatnich dwóch tygodni dla Lucasa.

Pomocnik the Reds niedawno powrócił do drużyny narodowej po tym, jak 11 listopada 2012 roku odniósł kontuzję; tydzień później urodziła mu się druga córka, a następnie w piątek ogłoszono, że 26-latek zachowa swoją pozycję w kadrze Brazylii. Wczoraj Lucas był członkiem drużyny, która pokonała the Baggies na Anfield.

– Dużo czytałem o sobie i o tym, kiedy powrócę do swojej optymalnej formy, ale myślę, że ostatni sezon był całkiem dobry w moim wykonaniu.

– Zmianie uległ zarówno system drużyny, jak i moja indywidualna rola. Ludzie czasem tego nie zauważają, ale wiem, że jestem ważnym zawodnikiem dla zespołu.

– Jestem na tyle doświadczony, aby zdawać sobie sprawę z tego, że pozycja na której występuję jest mniej ważna dla osób z zewnątrz, które obserwują grę drużyny.

– To były prawdopodobnie jedne z najlepszych dwóch tygodni mojego życia. Zagrałem dla Brazylii po raz pierwszy od dwóch lat i po raz drugi zostałem ojcem – jestem szczęśliwy. Mam nadzieję, że ta passa będzie trwała do końca sezonu i Mistrzostw Świata.

Wczoraj Lucas zagrał w defensywie tak dobrze, jak Suárez organizował atak the Reds. Pierwszą bramkę Urugwajczyk strzelił po charakterystycznej dla siebie akcji indywidualnej. Drugie trafienie padło prawdopodobnie po jednym z najlepszych uderzeń z główki, jakie widziało Anfield. Trzeci gol to natomiast wynik sprytnego strzału Suáreza po dośrodkowaniu Gerrarda.

Według Lucasa jednak to Sturridge zdobył bramkę meczu. Anglik z około 20 metrów przelobował bramkarza gości Boaza Myhilla.

– Szczerze mówiąc, to Daniel strzelił najładniejszego gola – śmieje się Brazylijczyk. – Główka Luisa była niesamowita, a jego pierwsza bramka padła po typowej dla niego akcji. Myślę, że wszystkie cztery trafienia były przedniej urody.

– Wspaniale jest patrzeć, jak nasi napastnicy się dopasowują. Mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu.

– Ludzie którzy na co dzień nie widzą Luisa są zawsze zaskoczeni, ale my widzimy się na każdym treningu i wiemy na co go stać.

– Aktualnie jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie i mam nadzieję, że wkrótce nie będzie miał sobie równych. Pokazuje swoje zaangażowanie w każdym meczu i pragnienie zwycięstwa. Nie myśli o sobie – zawsze stara się pomagać drużynie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (3)

er1c 27.10.2013 11:30 #
Brakowało go w meczu z NUFC, wczorajsze spotkanie dobitnie to pokazało. Obok napastników nasz najważniejszy gracz. :)
kubex 27.10.2013 21:18 #
"Jestem na tyle doświadczony, aby zdawać sobie sprawę z tego, że pozycja na której występuję jest mniej ważna dla osób z zewnątrz, które obserwują grę drużyny"-to stanowi o jego klasie i podejściu do zespołu :) Wie że nie będzie na piedestale wśród sezonowców ale wśród prawdziwych kibiców ;)
PiotrekLFC8Gerro 28.10.2013 08:36 #
nie powiedziałbym że to jego brakowało z NUFC. Po pierwsze - to był pierwszy tak dobry występ Lucasa w sezonie, więc może to właśnie chwila odpoczynku tak na niego podziałała. Po drugie - akurat z NUFC mieliśmy kontrolę nad meczem i bez niego, tylko nie potrafiliśmy stworzyć wielu sytuacji a te które były marnowaliśmy. Akurat Lucas w ofensywie wiele nie daje, więc jego brak w zdominowanym meczu to żadna wymówka dla drużyny.

Pozostałe aktualności

Kto wygra rywalizację na lewej obronie?  (1)
21.11.2024 22:19, B9K, Sky Sports
Endō: Mascherano był moją inspiracją  (0)
21.11.2024 22:08, Olastank, liverpoolfc.com
Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com