Allen: Zawsze marzyłem o LM
Joe Allen zapewnia, iż jest zwarty i gotowy, by z wysokiego C rozpocząć swój trzeci sezon w Liverpoolu, w którym drużyna w końcu zakwalifikowała się do rozgrywek Ligi Mistrzów.
Obecnie the Reds przebywająw Charlotte, przygotowując się tam do czwartego już meczu podczas ich trasy po Stanach Zjednoczonych. Rywalem będzie AC Milan, a historia pojedynków między tymi dwoma klubami nadała temu spotkaniu miano wyjątkowego, zanim jeszcze się rozpoczęło.
Allen liczy na przetestowanie umiejętności w starciu z ekipą z wysokiej europejskiej półki, ale też na udział w późniejszych meczach, w których stawką jest trofeum Ligi Mistrzów.
– Możliwość gry przeciwko drużynie takiej jak Milan w okresie przygotowawczym jest świetną okazją do zdobycia doświadczenia – powiedział Walijczyk na konferencji prasowej.
– Twierdzę tak między innymi ze względu na historię, która pisała się podczas finałów Ligi Mistrzów, jaką dzielą oba kluby. W tym roku wróciliśmy do tych rozgrywek i z niecierpliwością wyczekuję momentu, kiedy w końcu poznam ich smak. To moje marzenie i cel, z myślą o realizacji którego dołączałem do Liverpoolu.
– Miałem nadzieję, że dostaniemy swoją szansę w turnieju, z którym dla którego żyją wszyscy ludzie związani z klubem.
– Po dwóch świetnie spędzonych latach w Liverpoolu ciągle się rozwijam, czując się tu bardzo dobrze. Smak sukcesu poznałem już w ubiegłym sezonie, przecież o lokatę na szczycie tabeli walczy każdy piłkarz.
– Z nową jakością, którą dołączyliśmy do drużyny tego lata na pewno powalczymy o to ponownie.
Jednobramkowa wygrana z Olympiakosem i zwycięstwo w karnych z Manchesterem City dają Liverpoolowi szansę na wygranie całego turnieju. Zapytany o to Joe odpowiedział:
– Okres przygotowawczy, jak sama nazwa wskazuje, jest po to, by złapać formę po wakacjach, rozbiegać się.
– Jeśli dodatkowo można coś wygrać, czemu nie. Mierzyliśmy się już ze świetnymi ekipami, a kolejna czeka na nas dzisiejszego wieczora.
– Jeśli damy z siebie wszystko i wygramy tyle meczów, ile tyko się da przed startem sezonu, na pewno lepiej wejdziemy w niego od początku.
Komentarze (3)