Beale: Stevie motywatorem!
Michael Beale obserwował swoich podopiecznych z Akademii, którzy zostali podzieleni na dwa obozy – tych, którzy zagrali w drużynie ze Stevenem Gerrardem i tych, którzy rywalizowali z kapitanem na boisku treningowym w Melwood.
Przerwa na mecze reprezentacji dała wychowankom klubu możliwość przetestowania swoich umiejętności w gierce przeciwko graczom pierwszego składu. Treningowi przyglądał się również Brendan Rodgers wraz ze sztabem szkoleniowym.
- Melwood jest miejscem, do którego chce trafić każdy wychowanek Akademii. To widać na treningu, w szczególności, gdy na boisku jest z nimi Stevie. Miło się na to patrzy – młodzi piłkarze weryfikują swoje zdolności na tle Gerrarda i innych graczy pierwszego składu.
- Wspólne treningi w Melwood były prawdziwym luksusem. 15 wychowanków ćwiczyło pod okiem Brendana Rodgersa, Colina Pascoe, Mike’a Marsha i innych członków sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny. Postawa piłkarzy była fantastyczna – wysłali do wychowanków jasny sygnał.
- Był tam Gerrard, Mario Balotelli, Glen Johnson, Jose Enrique i Fabio Borini – to było fantastyczne doświadczenie dla chłopaków.
Po ciekawym tygodniu, w którym wychowankowie poznali dzienną rutynę graczy Liverpoolu w Melwood, czeka ich jeszcze jedno niezwykle ekscytujące wydarzenie – mecz na Anfield.
Dziś o 19.00 rozpocznie się mecz drużyn U-21, w którym młodzi the Reds zmierzą się z Southampton. Beale ma nadzieję, że magia trybun Anfield uskrzydli jego podopiecznych.
Dwóch piłkarzy, którzy są dziś do dyspozycji Beale’a już posmakowało atmosfery tego stadionu – Jordan Williams i Jordan Rossiter. Obaj z dobrej strony pokazali się w dramatycznym meczu Pucharu Ligi Angielskiej z Middlesbrough we wrześniu.
Beale twierdzi, że doświadczenie, jakiego nabrali wychowankowie w meczach drużyny seniorskiej jest bodźcem dla wszystkich uczniów Akademii.
- Jeśli pod koniec roku powiedzielibyście mi, że zostaniemy mistrzami Anglii U-21, ale Rossiter i Williams nie zaliczą debiutów w pierwszej drużynie, byłbym rozczarowany.
- Moim celem jest popychanie piłkarzy dalej, oddawanie ich pod opiekę Brendanowi. Dopóki do seniorskiej drużyny wchodzą nasi podopieczni, jestem szczęśliwy.
- Rossiter i Williams dali nam bodziec. Przerwa na mecze międzynarodowe jest dla nas wspaniałą okazją do wspólnych treningów. Chłopaki naprawdę chcą pokazać, że i oni mogą podążyć drogą wyżej wymienionych. To tylko pokazuje, jak fantastyczne charaktery mają ci piłkarze.
Komentarze (0)