Mourinho: Jesteśmy gotowi
José Mourinho podczas konferencji prasowej wspominał bardzo ważne zwycięstwo nad Liverpoolem w końcówce poprzedniego sezonu, ale jednocześnie jest pewny, że jego zespół jest gotowy na jutrzejsze spotkanie na L4.
Chelsea jest w trakcie bardzo aktywnego okresu, grając siedem spotkań w ciągu 22 dni. Tuż przed przerwą reprezentacyjną czeka ich pojedynek w północno-zachodniej Anglii. The Blues wciąż odczuwają jeszcze trudy podróży do Słowenii w ramach Ligi Mistrzów.
Na swojej konferencji przedmeczowej Mourinho jako pierwszy podał informację, że Diego Costa nie będzie powołany na nadchodzące spotkanie eliminacji Euro 2016 z Białorusią oraz towarzyski mecz z Niemcami.
– Jestem zadowolony z tej sytuacji, na którą w żaden sposób nie wpłynąłem. W środę Diego był bardzo przez nas oszczędzany, ale rezultat nie był dobry więc pozwoliliśmy mu na 45 minut gry – powiedział menedżer.
– Idąc za ciosem, sądzę, że jest gotowy, aby zagrać w jutrzejszym meczu od pierwszej minuty. Później będzie miał 15 dni, aby należycie odpocząć i zregenerować siły. To fantastyczna wiadomość dla nas, dziękuję hiszpańskiej federacji za tę decyzję.
– Po jutrzejszym spotkaniu Diego będzie miał czas tylko dla siebie – żadnych treningów, żadnych obciążeń. Pozwolimy mu naładować baterie przez te kilka dni. Później oczywiście trzeba będzie wrócić do pracy i znów grać w piłkę.
– To dobra informacja dla niego, dla nas, dla jego kraju, ponieważ na dzień dzisiejszy to jedyne dobre rozwiązanie. Hiszpania na pewno chciałaby mieć Diego w pełni sił, a nie „takiego sobie”.
Mourinho miał jednak o wiele więcej pozytywnych wiadomości. Mówił, iż cały skład jest już do jego dyspozycji. César Azpilicueta powraca do zespołu po zawieszeniu za kartki, tak samo jak John Obi Mikel i Loïc Remy, którzy zmagali się z kontuzjami.
Wielu dziennikarzy ciągle nawiązywało do kwietniowego zwycięstwa Chelsea na Anfield. Mourinho tłumaczył, że to był moment, w którym tytuł zdobył już Manchester City. Portugalczyk jednocześnie zaprzeczył, jakoby ta sytuacja jakoś szczególnie mogła zmotywować piłkarzy Brendana Rodgersa.
– Oni mają w sobie wystarczająco motywacji na cały sezon. Nie muszą wracać myślami do poprzedniego sezonu, szczególnie do tych gorszych wspomnień. Będąc na ich miejscu, skupiłbym się na pozytywach minionej kampanii – na odniesionych zwycięstwach i tym wszystkim, czego udało im się dokonać rok temu.
– Zrobiliśmy wtedy to, co do nas należało. Wyszliśmy na boisko, nie chcąc w jakikolwiek sposób wpływać negatywnie na rywalizację w tabeli. Daliśmy z siebie wszystko, zagraliśmy jak zawodowcy. Zawsze mówię swoim piłkarzom, że musimy grać najlepiej, jak potrafimy, nie martwiąc się o to, jak wpłynie to na innych. Jesteśmy profesjonalistami – to wszystko.
Liverpool zajmuje obecnie 7. miejsce w tabeli mając w swoim dorobku 14 punktów po 10 kolejkach ligowych. Taka pozycja jest spowodowana w głównej mierze przez trudny okres przygotowawczy gdzie praktycznie wszystkie kluby musiały zmierzyć się z trudnościami po mundialu.
– Naszym pragnieniem jest zwycięstwo. Kiedy mamy piłkę chcemy zdobyć bramkę, a kiedy Liverpool będzie w posiadaniu to musimy spróbować ich zatrzymać. To elementarz piłki nożnej. Uczę tego swoich piłkarzy od pierwszego dnia kiedy zostałem trenerem i będę robił to do ostatniego dnia pracy.
– Liverpool walczy o tytuł, tak samo jak i my. Oczywiście jest między nami różnica punktowa, ale sądzę, że ciągle liczą się w walce o mistrzostwo.
– Myślę, że moi zawodnicy są gotowi na to spotkanie przynajmniej psychicznie. Fizycznie zawsze mogą pojawić się jakieś problemy, ale najlepszym sposobem na to jest ciągłe myślenie. O meczu, a nie o tych trudnościach.
– Nieważne czy mamy jakieś braki na jakiejś pozycji. To co jest ważne to to, że jutro o 13.45 [czasu polskiego – przyp. red.] gramy mecz i musimy się do niego przygotować.
– To co inspiruje mnie do dalszej pracy to zwycięstwa. O każdym meczu musisz myśleć jak o kolejnej wygranej. To jest prawdziwa esencja futbolu.
Komentarze (6)
liczę na dobry mecz z naszej strony, nie che po raz kolejny doznawać bólu spojówek, wierzę, że możemy się ogarnąć i ich ograć