Enrique: Wiemy czego nam brakuje
Nikt nie musi przypominać Jose Enrique, jak ważne będą dla Liverpoolu dwa nadchodzące mecze. Hiszpan jest świadomy tego, iż po tak słabym początku rozgrywek nie ma już miejsca na wymówki.
Lewy obrońca jest jednym z zawodników The Reds, który podczas przerwy międzynarodowej został w ośrodku treningowym Melwood. Piłkarz ciężko pracował podczas ostatnich dni z nadzieją, że Liverpool wróci na zwycięską ścieżkę w kolejnym spotkaniu.
Dwa tygodnie bez rozgrywek ligowych dały dłuższy czas na przemyślenia dotyczące ostatnich, dotkliwych porażek podopiecznych Brendana Rodgersa.
Enrique jest w pełni zdeterminowany, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, w dwóch bardzo ważnych spotkaniach z Crystal Palace oraz Łudogorcem Razgrad.
- Po ubiegłym sezonie, nasza dotychczasowa postawa na pewno jest mocno frustrująca dla kibiców.
- Rozumiemy to, ponieważ sami oczekujemy czegoś więcej. Do tej pory nie szło nam najlepiej, jednak atmosfera w szatni nadal pozostaje dobra.
- Musimy wygrać najbliższy mecz w Lidze Mistrzów. Nie ma już wymówek, jeżeli chcemy pozostać w grze, trzy punkty są niezbędne.
- Priorytetem bez wątpienia jest Premier League ale zarówno my jak i kibice, długo czekaliśmy na powrót do Ligi Mistrzów, więc jest ona równie ważna.
- Pierwszy raz uczestniczę w tych zawodach i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Byłem rozczarowany, gdy nie mogłem wystąpić w pojedynku z Realem Madryt.
- Mam nadzieje, że uda nam się zakwalifikować do przyszłorocznej edycji tego turnieju. To zdecydowanie najlepsze i najbardziej prestiżowe rozgrywki na świecie.
Hiszpan ostatni raz wystąpił w czerwonej koszulce w szalonym meczu z QPR, który podopieczni Rodgersa wygrali 3:2. Późniejsze występy Enrique zostały wstrzymane w obawie przed odnowieniem kontuzji kolana.
Obecnie obrońca czuje się dobrze i jest gotowy na walkę, o miejsce w podstawowej jedenastce The Reds. Przy obecnym terminarzu, Jose z pewnością dostanie ku temu okazję.
- Nie chcieliśmy podejmować ryzyka zważywszy na moją ostatnią kontuzję. Teraz to przeszłość i czuje się świetnie mogąc wrócić do formy.
- Nigdy nie jest się gotowym na tego typu kontuzje, ponieważ każdy piłkarz chce po prostu grać. Był to naprawdę ciężki okres w moim życiu.
- Możliwość powrotu do gry sprawia, iż jestem bardzo szczęśliwy. Czeka nas jeszcze dużo spotkań i wyzwań, więc jestem przekonany, że każdy dostanie swoją szansę. Kiedy przyjdzie na mnie czas, nie zawiodę.
Komentarze (5)