Rodgers: Musimy zacząć strzelać
Brendan Rodgers jest przekonany, że Liverpool może być dumny z ilości wykreowanych okazji na zdobycie bramki w trakcie niedzielnej porażki. Menedżer jednocześnie ostrzegł swoich piłkarzy, że w pojedynku z Bournemouth muszą znaleźć w końcu drogę do bramki.
The Reds zostali we frustrujący sposób wypunktowani przez odwiecznych rywali, Manchester United, i odnieśli porażkę 0:3 w swoim ostatnim meczu Barclays Premier League. Jednak to piłkarze Liverpoolu oddali większą ilość strzałów i stworzyli więcej sytuacji podbramkowych niż ich przeciwnik na Old Trafford.
Raheem Sterling mógł wyprowadzić gości na prowadzenie zaledwie kilka sekund przed bramką zdobytą przez Wayne’a Rooneya. Piłkarze Rodgersa wciąż napierali, lecz David De Gea nie miał ochoty tego popołudnia wyciągać piłki ze swojej siatki, a Juan Mata i Robin van Persie dodali po golu, co zabezpieczyło trzy punktową zdobycz Czerwonych Diabłów.
Menedżer The Reds chce, by jego zawodnicy pokazali mu, że potrafią umieścić piłkę w bramce rywala, zaczynając od ćwierćfinałowego spotkania Capital One Cup przeciw Bournemouth. Zespołowi, który jest w świetnej formie w rozgrywkach Championship.
– Pewność siebie nie ucieka z moich piłkarzy – powiedział Rodgers oficjalnej stronie klubu, zaraz po ostatnim gwizdku sędziego.
– Tworzą wiele okazji strzeleckich, ich akcje są pomysłowe, masz świetny dowód na to, że oni cały czas ciężko pracują. Jednak nie strzelamy bramek, a kiedy nie strzelasz, to nakłada na ciebie presję.
– Jeśli spojrzysz na nasze wyniki w ostatnich 10 czy 11 meczach, zauważysz, że nie zdobyliśmy zbyt dużo goli. Musimy dalej pracować, koncentrować się na naszych celach i trzymać się razem, wtedy nasza pewność siebie będzie jeszcze bardziej widoczna w naszej grze.
Komentarze (8)
Są mądrzejsi w klubie doją kasę klubową na soje zachcianki i sprowadzają amatorów, którzy potrzebują 5 lat na aklimatyzację.
Brawo idziemy dalej tą drogą, tylko to droga nie w tą stronę tabeli