Aldo: Coutinho może być wielki
W swojej najnowszej kolumnie John Aldridge porusza tematy związane z ostatnim występem Philippe Coutinho, zwyżką formy Simona Mignoleta, roli Maria Balotellego i nadchodzących potyczkach z Besiktasem i Manchesterem City.
Zwycięstwo Liverpoolu na St Mary's ma ogromne znaczenie, ale trzeba powiedzieć jasno, że był to jeden z naszych najgorszych występów w tym sezonie. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce i zbyt łatwo ją oddawaliśmy i chyba po raz pierwszy sytuacje 50 na 50 były na naszą korzyść. Mieliśmy szczęście, ale nie można odmówić piłkarzom zaangażowania i ciężkiej pracy, dzięki której zdobyli trzy punkty.
Czasami musisz wygrywać brzydkie spotkania, rzadko nam się to zdarza, ale może to dobry znak. Znak wiary i przekonania, że da się wygrać każdy mecz, który pojawił się w naszej drużynie. Jestem zadowolony z wygranej, a bramka Coutinho była niewiarygodnej urody.
Oglądałem mecz w pubie i gdy widziałem jak zbiera się do strzału powiedziałem "nie", ale szybko zmieniłem zdanie! Już od dłuższego czasu zagraża przeciwnikom w ten sposób, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że musi częściej wykańczać akcję w polu karnym. Może stać się wybitnym reprezentantem swojego kraju, posiada odpowiednie umiejętności i jestem nim zachwycony.
Od czasów Raya Clemence'a nikt nie bronił strzałów lepiej
Z kolei na drugim końcu boiska, Simon Mignolet jest naszym najlepszym zawodnikiem od około dwóch miesięcy. Kiedy spojrzysz na jego poprzednie występy widać, że był rozbity na kawałki, teraz wydaje się spokojny. Twoje nastawienie do gry jest kluczowe, a jego pewność siebie była w tamtym momencie na dramatycznie niskim poziomie. Miał trochę szczęścia, że Brad Jones, który nie grał za dobrze, złapał kontuzję. Rozpoczął ratowanie swojej kariery na Anfield.
Wychodzi do dośrodkowań, piąstkuje, dowodzi linią obrony. Wiemy, że strzały broni najlepiej od czasów Raya Clemence'a. Jego gra nogami nadal nie jest na odpowiednim poziomie, ale piłka przynajmniej zostaje na boisku.
Cokolwiek zrobił Brendan, widać, że wszyscy z tego korzystają. Komunikacja pomiędzy bramkarzem i obrońcami jest zdecydowanie lepsza. Skrtel gra dobrze, tak samo jak Can i udaje nam się zachowywać czyste konta.
Czy jego powrót do formy powoduje, że nie powinnyśmy latem kupować bramkarza?
Nie.
Wszyscy wiemy, że potrzebujemy kolejnego klasowego bramkarza bez względu na to czy Brad Jones zostanie czy też nie. Ktoś pokroju Petra Cecha zdecydowanie rościłby sobie bluzę z numerem jeden, ale naprawdę potrzebujemy dużego zakupu.
Uważam, że Dejan Lovren w pierwszej połowie meczu z Southampton grał słabo, ale na szczęście w drugiej połowie zaprezentował się dużo lepiej. Od początku swojej kariery w Liverpoolu często jest obiektem krytyki. Miejmy nadzieję, że weźmie przykład z Simona Mignoleta i obróci swoją pozycję o 180 stopni.
Balotelli wniósł wiele wchodząc z ławki
W meczu z Besiktasem na Anfield Mario Balotelli zrobił wielką różnicę. Chronił piłkę, był pozytywnie agresywny i dzielnie walczył z Turkami. Wcześniej zbyt wiele rzeczy im wychodziło z łatwością. Nie mieliśmy z przodu odpowiedniej siły fizycznej, a on to zapewnił.
Mario nie zagrał z Southampton, więc istnieje prawdopodobieństwo, że Brendan chce go wykorzystać w rewanżu z tureckim klubem. Możliwe, że menedżer chce, aby Włoch zagrał w parze z Danielem Sturridge'em.
Potrzebujemy goli i jesteśmy w stanie zdobyć kilka.
Atmosfera Stambułu będzie gorąca, ale jesteśmy w stanie awansować
Na Anfield chyba nie było głośniejszych kibiców niż fani Besiktasu. Rozegrałem kilka spotkań w Turcji, więc możemy spodziewać się ciężkiej przeprawy. Są solidną drużyną, ale będą musieli się otworzyć. Jednak jeżeli uda nam się zdobyć bramkę to przeciwnik będzie zmuszony strzelić trzy, żeby awansować. Z pewnością zdają sobie z tego sprawę, więc w jaki sposób przystąpią do meczu?
Nie mogą zagrać zbyt ostrożnie, myślę, że takie podejście nam odpowiada. Lubimy otwartą grę, a nasza forma na wyjazdach jest ostatnio świetna.
Kategorycznie trzeba zdobyć gola, żeby awansować dalej i jesteśmy w stanie tego dokonać.
Ibe powinien odpocząć
W związku z kontuzjami Stevena Gerrarda i Lucasa Leivy, Brendan Rodgers ma trudne zadanie rotacji składem. Mamy obecnie tylko dwóch środkowych pomocników zdolnych do gry i Emre Cana.
Miejmy nadzieję, że na mecz z Manchesterem City w niedzielę Steven będzie już gotowy do gry. Dlatego właśnie trzeba mieć szeroką kadrę, żeby móc radzić sobie w takich sytuacjach.
Jordon Ibe świetnie się ostatnio prezentuje i chyba pozwoliłbym, aby w czwartek odpoczął. Philippe Coutinho pomimo swojej fantastycznej bramki również wyglądał na mocno zmęczonego.
Mecz z City na Anfield może być kolejnym klasykiem
W zeszłym roku mecz na Anfield z Manchesterem City był najlepszym spotkaniem Premier League w sezonie.
Nie spodziewam się innego scenariusza. Kibice mogą oczekiwać wielu goli. Vincent Kompany jest zmuszony łatać dziury swoich kolegów z bloku obronnego i widać, że zostawia to na nim ślad. Ich ostatnia wygrana odbuduje pewność siebie i wiarę. Nie możemy pozwolić, żeby nabrali wiatru w żagle w ofensywie jak i defensywie.
Jednak tracą bramki, a na Anfield jesteśmy w stanie pokonać każdego. Do końca rozgrywek każde spotkanie ma dla nas ogromne znaczenie i nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów.
John Aldridge
Komentarze (1)