Aldo: Prawdziwa rywalizacja
W swojej najnowszej kolumnie, legenda the Reds John Aldridge porusza kwestie nadchodzącej potyczki z odwiecznym rywalem Liverpoolu - Manchesterem United.
Zapomnijmy o Goodison. Old Trafford jest stadionem, na którym zawsze najmocniej pragniemy zwycięstwa.
Nie potrafię rozgryźć, czy nadchodzący wyjazd do Manchesteru przypada w odpowiednim dla nas momencie, czy też w najgorszym. Aż do pierwszego gwizdka będziemy rozpamiętywać przegraną z West Hamem. Jestem przekonany, że piłkarze wyjdą na boisko zdesperowani, żeby tylko wywalczyć chociaż punkt.
Dla mnie TO jest wyjazdowe spotkanie sezonu. Wiem, że moje słowa mogą być kontrowersyjne. Dorastałem w atmosferze ostrej rywalizacji z Evertonem. Każdy wypatrywał w kalendarzu spotkań obu ekip, ale trzeba przyznać, że lokalne zespoły walczyły wtedy ze sobą o najwyższe trofea.
Czasy się zmieniły. Obecnie około 60% fanów wolałoby wygrać na Old Trafford niż na Goodison. Ja jestem chciwy, więc zawsze chce 6 punktów! Kiedy grałem na stadionie Manchesteru lub byłem tam jako kibic, Czerwona armia przyjezdnych fanów zawsze liczyła około 7 tysięcy. Atmosfera była niesamowita. Obecnie nie mamy trybuny i zostaliśmy zepchnięci w róg. Ale nie jesteśmy miękcy.
Otoczenie będzie wrogo nastawione. Jako piłkarz zawsze chcesz brać w tym udział. Podczas mojej kariery zawsze wyczekiwałem nadchodzących spotkań z United i Evertonem z wielkim napięciem. Oczywiście wszystko się zmienia. W lidze gra sporo zawodników z innych krajów, którzy nie wychowali się w tej rywalizacji. Aczkolwiek po tym co zaszło z West Hamem nasi fani zasługują na dużo lepszy występ swoich pupilów.
Żądza, determinacja, odwaga będą tak samo kluczowe jak atrybuty techniczne. Dlatego podtrzymuje swoje słowa z zeszłego tygodnia. Chcę zobaczyć Dannego Ingsa w pierwszym składzie.
Nie bądźcie zdziwieni. Ten chłopak zostawi na boisku płuca i serce. Jest głodny gry i desperacko pragnie pokazać się fanom i menedżerowi. Dobrze zagrał z Młotami i uważam, że Christian Benteke dużo skorzysta, gdy u jego boku będzie biegać Ings. Anglik potrafi odpowiednio poruszać się po boisku, ciężko pracuje i ma niezłą technikę. W zeszłym sezonie, w barwach Burnley, trafił do siatki Diabłów i rozegrał kapitalne zawody.
Spodziewam się, że nasi kibice będą wniebowzięci, gdy zobaczą harującego Ingsa, który naciska na rywali, wbiega w wolne przestrzenie i zostawia serce. I miejmy nadzieję zdobywa bramkę zapewniającą trzy punkty.
Milner przydałby się na skrzydle
Tak jak mówiłem, wspomnienie meczu z West Hamem jest jeszcze bardzo świeże. Jednak dobry wynik na Old Trafford momentalnie wymaże złe wspomnienia. The Reds grali ostatnio naprawdę słabo i trzeba przyznać, że Manchester w meczu ze Swansea, również nie zaprezentował się z dobrej strony.
Oczywiście musisz uszanować rywali, jakość ich piłkarzy, rozmiar klubu, ale prawda jest taka, że to nie są Diabły Fergusona. Nie mamy do czynienia z buldożerem, który niszczył każdego przeciwnika. Mają luki w obronie, są niezdecydowani w ataku. Jeżeli Liverpool zagra na miarę swoich możliwości to łatwo ukażą słabości swojego rywala.
Interesuje mnie jak Brendan Rodgers podejdzie do tego meczu. Pojawiają się głosy, że powinien wzorować się na schemacie, który zastosował w spotkaniu z Arsenalem. Granie z kontry z cofniętym Lucasem.
Dostrzegam zalety tego rozwiązania, ale wydaje mi się, że po prostu musimy zapewnić Christianowi Benteke, większą liczbę graczy do pomocy. Należy częściej przerzucać piłkę na skrzydło i dośrodkowywać na rosłego chłopaka. Oprócz tego musimy zapełnić pole karne naszymi piłkarzami.
Skoro mamy Benteke w składzie to musimy go wykorzystać. Pokusiłbym się, aby James Milner zagrał na prawym skrzydle. Nathaniel Clyne mógłby bez obaw dołączać do ataków, a Milner zapewniałby odpowiednie piłki w pole karne. Wiem, że do tej pory dobrze spisuje się na środku pola, ale dla mnie James jest najlepszy z boku boiska.
Dejan zasługuje na drugą szansę
Wielu fanów z chęcią pozbawiłoby Lovrena miejsca w składzie, ale Chorwat zasługuje na okazję, aby odpokutować błędy.
Z West Hamem zagrał szokująco źle i przekreślił swoje dobre występy z pierwszych spotkań sezonu, ale trzeba zadać sobie pytanie co przyniesie wykluczenie go z pierwszej jedenastki?
Jego pewność siebie zostanie jeszcze bardziej zniszczona, co spowoduje, że gdy znowu będzie potrzebny to pewnie zawiedzie na całej linii. Decyzja nie należy do najłatwiejszych. Błędy z Młotami były tragiczne i oczywiście mamy Mamadou Sakho, doświadczonego reprezentanta swojego kraju, który czeka na okazję do gry. Jednak to Rodgers wybrał Lovrena jako filar defensywy i menedżer popełniłby błąd odstawiając go na boczny tor przy pierwszej lepszej okazji.
Uważam, że otrzyma szansę, aby przekonać swoich krytyków i mam nadzieję, że ta sztuka mu się uda.
John Aldridge
Komentarze (1)