Zapowiedź meczu
Po emocjonującym meczu w Premier League czas na emocje w Pucharze Europy. Liverpool wybiera się jutro na Signal Iduna Park, by zmierzyć się z byłym klubem Jürgena Kloppa - Borussią Dortmund.
Dla menedżera Czerwonych będzie to pierwsze spotkanie przeciwko drużynie, którą jeszcze niedawno prowadził. Klopp wygrywał z Borussią Dortmund Bundesligę w sezonach 2010/2011 i 2011/2012, a w 2013 roku dotarł do finału Ligi Mistrzów, lecz przegrał z Bayernem Monachium.
Jak dotąd drużyna prowadzona przez Kloppa uległa tylko raz drużynie prowadzonej przez Thomasa Tuchela, obecnego menedżera BVB. Było to w sezonie 2009/2010, gdy Tuchel prowadził Mainz. Klopp górą był w siedmiu starciach.
Ekipa z Westfalii w poprzedniej fazie pucharu wyeliminowała ostatniego rywala Liverpoolu - Tottenham, wygrywając u siebie 3:0 i 2:1 w Anglii. Jednak mecz Kogutów w europejskim pucharze i mecz Kogutów w lidze to dwa różne mecze i dwa różne podejścia, więc porównywać ich nie można. Z kolei Liverpool w poprzedniej fazie wyeliminował Manchester United po zaciętej rywalizacji.
Przed samym meczem więcej powodów do zadowolenia mają kibice BVB, gdyż Mats Hummels, İlkay Gündoğan i Sokratis Papastatopulos wrócili do treningów i są gotowi do gry. Natomiast kibice LFC mogą być zadowoleni z powrotu do zdrowia Roberto Firmino, jednak jego występ w czwartkowym spotkaniu nadal stoi pod dużym znakiem zapytania.
Jeśli the Reds chcą grać w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, muszą pokonać faworytów i przejść do kolejnej fazy, gdyż miejsce w top four oddala się z każdą kolejką. Dortmundczycy z kolei pozostają w walce o mistrzostwo Niemiec i nic im nie zagraża w kontekście występów w LM w przyszłym sezonie.
Wszystkim kibicom Liverpoolu marzy się wynik z towarzyskiego meczu rozegranego w 2014 roku. Czy jest to możliwe, gdy jedzie się do wicelidera ligi niemieckiej na jeden z największych stadionów świata? Odpowiedź poznamy już jutro.
Komentarze (0)