Remis w Dortmundzie
Liverpool w pierwszym ćwierćfinale Ligi Europy zremisował z Borussią w Dortmundzie 1:1. Czerwoni prowadzili po pierwszej połowie po golu Origiego. Do wyrównania w 48. minucie strzałem głową doprowadził Mats Hummels.
Liverpool w pierwszym ćwierćfinale Ligi Europy zremisował z Borussią w Dortmundzie 1:1. Czerwoni prowadzili po pierwszej połowie po golu Origiego. Do wyrównania w 48. minucie strzałem głową doprowadził Mats Hummels.
Komentarze (32)
Według mnie bardzo słaby mecz Clyne'a. Strasznie spowalniał ofensywę, marnował dużo akcji. Moreno z kolei jest kompletnym kretynem (wślizg).
Miło, że Origi strzelił gola, naprawdę dobry mecz Milnera i mówię to ja, disliker Milnera jeszcze za gry w błękitnej koszulce :) Sturridge przez sekundę zaczarował, mam nadzieję, że wraca do formy.
Mógłby ktoś powiedzieć ile błędów popełnił Sakho, a ile Lovren? Połowa forum zobowiązała się do liczenia :)
"Wreszcie Liverpool ruszył do przodu i w 21. minucie miał okazję. Gareth Barry z rzutu wolnego wrzucił piłkę przed bramkę rywali, a Dejan Lovren miał okazję strzelecką."
A wy hejtujecie Eurosport!
Raczej Lovren i Sakho zawalili razem gola bo ani jeden ani drugi nie wie, że trzeba wyskoczyć do piłki i przeciąć dośrodkowanie lub chociaż spróbować to zrobić. Obaj nawet nie podskoczyli do tej piłki tylko spokojnie patrzyli jak sobie leci.
Lovren nie popełnił błędu przez brak wyskoku.
Popełnił błąd zostawiając swoją strefę i wbiegając w tę pilnowaną przez Francuza, dublując jego krycie.
czyli tak jak mówiłem remis brałbym w ciemno... ale, że aż tak dosłownie to się nie spodziewałem
A niby tak, że obaj stali jak debile i patrzyli jak leci piłka zamiast wyskoczyć i wybić ją, nawet nie próbowali w jakis sposób przeszkodzić. Zobacz sobie gdzie był Sakho. Jak pięknie krył powietrze. Niby kogoś tam kryje(był przy nim zawodnik Borussi przez chwilę), macha tymi łapkami niezdarnie, idzie do przodu, to znów się cofa, piłka leci, przeleciała Sakho, Sakho tylko podniósł głowę, przeleciała Lovrena. Co ci dwaj robili w obronie? Ani nikogo zbytnio nie kryli, ani nie próbowali się ustawić, ani nawet nie spróbowali wyskoku i wybicia piłki. Jak w wielu takich sytuacjach byli wątpliwej jakości wystrojem pola karnego. I wielkie zdziwienie u obu środkowych obrońców: O piłka poleciała! I tylko patrzenie jak nadbiegający Hummels strzela gola.
Szczęście że grał dziś Origi,bo gdyby to Benteke zmarnował setkę,musiał bym tu przebrnąć przez 10 stron pomyj,no ale wiadomo z nurtem łatwiej.
Rewanż będzie ekscytujący,liczę że Firmino dojdzie już do siebie i że zgłaszający wielką formę Cou będzie miał z kim czarować na Anfield.
P.S. Na ile to możliwe za pośrednictwem tv widzę u Cana coraz częściej cechy mentalne boiskowego przywódcy,kapitana...pokrzykuje,ustawia,mobilizuje. Takich ludzi nam potrzeba.
Damiand na moje piłka była poza ich zasięgiem. Sakho krył gościa z BVB był w swojej strefie, zrobił co należało do niego. Po pracy obejrzę powtórkę. Jednak gdyby Lovren nie opuścił swojej pozycji to gola by nie było.