Aldo: Super Sobota!
Atmosfera na Main Stand była fantastyczna i wydaje mi się, że cała sprawa stworzyła chyba za dużo zamieszania. Wszyscy wyczekiwali meczu, a ostatnimi laty nie zawsze tak było.
Trybuna robi wrażenie już z zewnątrz, a w środku jest jeszcze lepiej.
To było wielkie zwycięstwo, świetny występ zespołu i spektakl, po którym wszyscy wyszli zadowoleni.
Wielkie drużyny Liverpoolu robiły z Anfield fortecę, ale ostatnimi czasy nie zawsze tak było i obecnie to powinno być dla nas najważniejszą rzeczą.
Wiele razy widzieliśmy co tłumy kibiców są w stanie zrobić dla zespołu, a z publicznością w liczbie 54 000 miejmy nadzieję, że będziemy to widzieć jeszcze częściej.
W sobotę pokonaliśmy mistrzów, nie zapominajmy o tym. Każdy ma swój pogląd na temat Leicester, jednak to oni wygrali Premier League, a my ich pobiliśmy. Nawet w kryzysowym momencie, przy wyniku 2-1, świetnie zareagowaliśmy, a kibice pozostali z zespołem. To było bardzo ważne.
Fantastycznie było zobaczyć tyle starych twarzy Liverpoolu i wszyscy byliśmy zachwyceni spektaklem na Anfield.
Miejmy nadzieję, że przed nami jeszcze więcej super sobót!
Lucas pokazał charakter i swoją jakość
To był jedyny błąd Lucasa tego dnia i to on doprowadził do utraty bramki.
I tak, kiedy Leicester zdobyło bramkę na 2-1 zaczęliście pewnie myśleć ok, no to jedziemy...
Już kiedyś to widzieliśmy, jednak odpowiedź Brazylijczyka była absolutnie świetna. Nie popełnił później błędu i w sumie może być bardzo zadowolony ze swojego występu.
Jest niezwykłą postacią, kimś, kto kocha grać dla Liverpoolu i będzie robił swoją robotę zawsze i wszędzie. Nie lekceważmy tej umiejętności, czy jego zdolności gry jako stoper.
I jak sam później stwierdził, załatwił sobie asystę!
Lallana człowiekiem nowego systemu
Oglądanie Lallany strzelającego na 3-1 było czystą przyjemnością. Jak wiemy ten obszar gry mógłby udoskonalić, jednak stał się bardzo ważnym elementem zespołu.
Myślę, że nowy system Jurgena Kloppa, który czasem jest nierówny, pasuje Adamowi jak ulał. Jest łącznikiem między pomocą, a atakiem, dostaje piłkę, prowadzi do przodu i przekazuje atakującym. I idzie mu to bardzo dobrze.
Jedna rzecz, która się wyróżniała podczas ostatnich pięciu spotkań, to to, że Liverpool bardzo dobrze się ustawia na boisku. W sobotę w okolicach pola karnego szanse mieli Lallana, Mane, Firmino, Surridge i Wijnaldum. Nawet Henderson wpadł w pole karne i strzelił, co było bardzo przyjemnym obrazkiem, jednak nie potrafił wykończyć akcji prawidłowo.
Bramki padają, kiedy masz ludzi w polu karnym. Liverpool strzelił 100 bramek pod wodzą Kloppa i będzie ich jeszcze więcej jeśli nadal będą atakowali w ten sposób.
Chelsea to dobry zespół, ale nie należy się ich obawiać
Teraz czas na Chelsea i wierzę, że Liverpool pojedzie tam w zdecydowanych nastrojach.
Antonio Conte zaliczył przyzwoity start, jednak uważam, że większość zespołów będzie walczyło o powstrzymanie the Reds, jeśli pozostaną na fali.
Tylko od nas zależy, czy będziemy grać konsekwentnie, czy będzie nam tego brakowało, jak w poprzednim sezonie. Jednak podoba mi się to, że strzelamy w każdym meczu. Chelsea może grać bez Johna Terry'ego, a z Davidem Luizem, jednak kto by tam nie grał, to będzie dla niego test szybkości i umiejętności ustawiania się.
Z drugiej strony, będzie to próba dla nas. Jak zatrzymać wielką dwójkę, Hazarda i Costę. Póki co grają świetnie, za to my mamy świetnego Matipa.
Miejmy nadzieję, że utrzyma formę, bo póki co jest naszą perełką.
W sobotę prawie mnie wywalili!
Każdy kto mnie zna, wie jak bardzo pasjonuję się Liverpoolem. Jestem fanem z krwi i kości. Zawsze byłem i zawsze nim pozostanę.
Jednak nieomal stałem się pierwszą osobą wyrzuconą z nowej Main Stand w sobotę. Sędzia, Craig Pawson, nie zauważył ręki w drugiej połowie i wystrzeliłem ze swojego miejsca krzycząc. Wtedy się rozejrzałem i zobaczyłem kilku byłych graczy i graczy obecnego składu, którzy parzą na nie i wtedy uświadomiłem sobie że nie jestem na The Kop!
Komentarze (5)