SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2374

Boss: W przerwie byliśmy wściekli


Jürgen Klopp wyjawił, że w przerwie meczu wkroczył do szatni pełnej wściekłych zawodników Liverpoolu. Niemiec wierzy, że to właśnie ten bodziec był kluczowy dla odniesienia zwycięstwa nad Swansea City.

The Reds już w ósmej minucie meczu musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy podeszli do spotkania z pozycji strefy spadkowej. Łabędzie wyszły na prowadzenie już w ósmej minucie, po trafieniu z rzutu rożnego Leroya Fera.

W ciągu następnych 45 minut goście zapewnili sobie zwycięstwo za sprawą bramek Roberto Firmino i Jamesa Milnera.

W trakcie pomeczowej konferencji prasowej Jürgen Klopp wyjaśnił, że on i jego gracze byli niezadowoleni z rezultatu oraz zdeterminowani, aby się zrehabilitować.

Niemiec skomentował także fatalny początek spotkania oraz ducha zespołu, który umożliwił triumf nad ekipą Francesco Guidolina.

Na temat początku meczu

Powiedziałbym, że był zły. Nie byliśmy w ogóle przygotowani do tego spotkania. Naturalnie, moim obowiązkiem jest przygotowanie zespołu do tych meczów, a dziś widziałem, że tak nie było. Rozegranie piłki było zbyt statyczne. Swansea dobrze się spisało i to chyba od tego powinienem był zacząć. Ale naprawdę byliśmy zbyt statyczni i nie może być tak, że nasze akcje będą tak prędko zatrzymywane. To było trochę wymagające. Było nam trochę trudno i staraliśmy się odwzorować to na treningach, ponieważ wiedzieliśmy co oni zamierzają. To było całkiem jasne, że pokażą coś podobnego do ich postawy przeciwko Manchesterowi City. Wiedzieliśmy zatem gdzie były wolne przestrzenie, ale doszło do czegoś w rodzaju nieporozumienia. Nie spisaliśmy się dobrze. Nie byliśmy wystarczająco spójni, aby odeprzeć ich pressingiem, co było zupełnie absurdalne i straciliśmy przez to wiele piłek. To nie jest wielki problem, w końcu taki jest futbol. Nie postawiliśmy siebie w dobrym położeniu, takie było nasze wejście w mecz. Skończyło się na bramce dla Swansea i nie byliśmy w stanie uzyskać natychmiastowej poprawy. Można było zobaczyć, że kiedy byliśmy w grze, to piłka przemieszczała się płynnie i nasze poruszanie było lepsze. W pierwszej odsłonie nie mieliśmy dogodnych sytuacji, ale było kilka dobrych prognostyków. W drugiej połowie nie było może idealnie, ale było lepiej. Myślę, że zasłużyliśmy na wygraną, nawet w perspektywie ostatniej sytuacji Swansea. Gdybyśmy stracili wówczas bramkę, to byłaby wyłącznie nasza wina i zasłużony punkt dla nich. Myślę, że na przestrzeni całej drugiej odsłony byliśmy lepsi i zasłużyliśmy na zwycięstwo.

O rozwścieczonej szatni

Powiedziałem chłopakom Mam 49 lat i przegrałem już wiele meczów i niestety przegram jeszcze kilka, ale dzisiejsze spotkanie nie ma sensu. To nie był dzień, w którym powinniśmy byli przegrać mecz, ponieważ w pierwszej połowie mogliśmy byli zrobić o wiele więcej. Nie możemy akceptować tego, że mamy zły dzień. Nawet w najgorszym dniu musisz walczyć. Należy wtedy przeprowadzić kontratak i ochłonąć, ponieważ były momenty kiedy widoczne było, iż traciliśmy cierpliwość. Narzekaliśmy na decyzje sędziego, kiedy on ewidentnie podejmował słuszne decyzje. Takie zachowania trzeba zastopować i przerwa meczowa jest na to idealnym momentem. Byliśmy rozwścieczeni, ale na samych siebie i nikogo innego. Musieliśmy więc pokazać, że stać nas na więcej, albowiem do tego momentu nikt nie byłby w stanie odgadnąć, jak się tutaj znaleźliśmy. Wyglądaliśmy jakbyśmy przyjechali na mecz piłki nożnej, ale czego nie wiedzieli to fakt, że przyjechaliśmy po to aby wygrać. W drugiej połowie nie było co do tego wątpliwości.

O postawie zespołu w drugiej odsłonie meczu

Często muszę akceptować to, co widzę. Nie mogę wiele zmienić w trakcie trwania meczu. W przerwie mogę wiele przemeblować, ale tylko kiedy zawodnicy słuchają tego, co mam do powiedzenia. Oni tak robią, a to dobrze. Bardzo ważne jest, żeby wygrywać pomimo słabej postawy. To bardzo ważne dlatego, że mam dwoje rąk i wydaje mi się, że mam wystarczająco palców, aby zliczyć genialne występy w tym sezonie. Dobrze, że pokazaliśmy charakter w drugiej połowie. Przed meczem nie spodziewałem się, że tak przebiegnie to spotkanie, ponieważ nie widziałem żadnych oznak tego na treningach w tym tygodniu. Wciąż uczymy się i do następnego spotkania mamy wystarczająco czasu, żeby to przemyśleć. Nie byłem szczęśliwy z tego jak weszliśmy w to spotkanie i biorę za to pełną odpowiedzialność.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

adiczny 02.10.2016 00:46 #
Kocham prostotę jego wypowiedzi i tego jak próbuje przekazać swój tok myślenia. Myślę, że częściowo jeszcze walczy ze swoim angielskim, ale to tylko dodaje uroku jego wypowiedziom.

W jego ustach "pokazanie charakteru" naprawdę jest pokazaniem charakteru :)

Pozostałe aktualności

Kelleher przed meczem z Southampton  (0)
23.11.2024 13:45, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (1)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Nadszedł czas Conora Bradleya  (0)
22.11.2024 23:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Carrick pełen zachwytu nad Benem Doakiem  (0)
22.11.2024 23:42, K4cper32, Liverpool Echo