Klopp o Ingsie i kontuzjach
Jürgen Klopp wyjawił, że operacja kolana Danny'ego Ingsa przebiegła pomyślnie i zaznaczył, że zawodnik otrzyma tyle czasu, ile będzie potrzeba i że wszyscy będą na niego czekać.
Liverpool potwierdził we wtorek, że napastnik doznał kontuzji prawego kolana podczas meczu w ramach EFL Cup z Tottenhamem Hotspur na Anfield.
Ings przeszedł operację w Londynie i czeka go od siedmiu do dziewięciu miesięcy rehabilitacji i przerwy od gry.
Na konferencji przed meczem z Watfordem Klopp podał nowe informacje i podkreślił, że 24-latek powróci sprawny w stu procentach.
Menedżer powiedział: Oczywiście nie jest to nic miłego, ale to ważna historia. Każdy kto zna Ingsa lubi go i nigdy nie słyszałem o nim złego słowa.
- Jedyny problem jaki miał, to kontuzje i potrzebuje czasu, by wrócić do formy. W przeciągu ostatnich dwóch tygodni wszyscy mogli zobaczyć i powiedzieć "Ok, wrócił", a wtedy to mu się przydarzyło. To nic przyjemnego, ale to część futbolu. Co do operacji mamy dobre wieści, a rehabilitacja już się rozpoczęła.
- To jest moment, kiedy klub i zespół musi pokazać jak jesteśmy silni i czekać na niego. Damy mu tyle czasu ile będzie potrzebował, a kiedy wróci będzie w stu procentach zawodnikiem Liverpoolu.
- Drużyna zareagowała w sposób, w jaki zareagowałby każdy, gdyby dowiedział się, że coś złego stało się jego przyjacielowi, a teraz chcemy pokazać, że jesteśmy zaangażowani.
- W ostatnich tygodniach był bardzo blisko z zespołem. Już nam pomógł, a na każdym treningu starał się wracać do formy. W końcu wszystko skończy się dobrze, ale teraz jest czas, by pracować nad powrotem.
Klopp potwierdził, że w Liverpoolu nie ma innych kontuzji przed starciem z Watfordem na Anfield w niedzielę.
James Milner wrócił do treningów, a Georginio Wijnaldum i Emre Can są już zdrowi po przebyciu choroby.
- Tak to jest od października do grudnia. Istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś się rozchoruje.
- Emre zachorował jednego dnia, Gini drugiego, ale mamy jeszcze trzy dni do meczu. Wszystko może się zdarzyć, więc będziemy czekać do ostatniej chwili i robić wszystko, by nic więcej się nie przytrafiło.
- Musimy zachowywać czujność, gdy ktoś mówi, że źle się czuje, bo może stać się tak, że najpierw jeden zawodnik jest chory, a za chwilę chorych jest już dwunastu innych. Jesteśmy pod tym względem bardzo delikatni i na chwilę obecną wszystko jest w porządku.
Komentarze (2)