Can: Każdy chciał zwyciężyć
Emre Can podkreślił, że we wczorajszym meczu, każdy z zespołów grał o pełną pulę, dlatego też spotkanie było niezwykle interesujące i trzymało kibiców w napięciu aż do końcowego gwizdka arbitra.
- To było otwarte spotkanie i każda z drużyn miała swoje okazje, by odnieść zwycięstwo - powiedział Niemiec.
- Sądzę, że z końcem meczu nikt nie miał jednak powodów do narzekania. Gospodarze mieli szansę w samej końcówce, my troszkę wcześniej, lecz w końcowym rozrachunku uważam, że remis jest sprawiedliwy.
- Spotkania w Premier League zawsze należą do niesamowicie intensywnych, tym razem nie mogło być inaczej. City to drużyna, która chce grać w piłkę i radzili sobie naprawdę dobrze.
- To oczywiste, że musieliśmy się sporo nabiegać, chcąc stawić im opór. Starałem się pomóc mojemu zespołowi, tak jak najlepiej potrafię. Mecz był momentami szalenie intensywny, ale jesteśmy młodzi i dajemy sobie radę - zażartował Can.
Wynik spotkania otworzył James Milner po raz kolejny w tym sezonie dobrze wykonując rzut karny. Can jest pod wrażeniem skuteczności swojego kolegi z zespołu.
- Nigdy wcześniej nie widziałem zawodnika, który tak precyzyjnie wykonuje rzuty karne. Podczas sesji treningowych, każdy strzał, który oddaje, ląduje tuż przy słupku.
- Nie był to łatwy mecz dla Jamesa, gdyż miał naprzeciwko siebie Sterlinga. To bardzo szybki zawodnik, więc powstrzymywanie go nie należy do najłatwiejszych zadań. Cieszę się, że James strzelił bramkę.
Teraz czas na przerwę dla drużyn narodowych, po której dojdzie do derbów Merseyside na Anfield. Can nie może się już doczekać pojedynku z Toffikami.
- To będzie kolejny wielki mecz, który oczywiście bardzo chcemy wygrać. To będzie wyjątkowe spotkanie dla kibiców i piłkarzy. Spodziewamy się zaciętej rywalizacji.
- Everton dobrze spisuje się w ostatnich meczach, ale to samo możemy powiedzieć o sobie. Czeka nas interesująca konfrontacja - podsumował.
Komentarze (0)