Ten zakaz transferowy to wstyd
Akademia Liverpoolu w tym sezonie została skąpana w pochwałach, ale przedstawienie jej zakazu transferowego za przechwytywanie piłkarzy innych zespołów oraz oferowanie łapówek to wstyd.
Klubowe plany związane z rekrutacją młodzieży zostaną poważnie zachwiane przez twarde sankcje wymierzone przez Premier League, poprzedzone zresztą długim śledztwem.
Przez następnych dwanaście miesięcy The Reds nie będą mogli zatrudnić żadnego piłkarza Akademii, który w przeciągu ostatnich osiemnastu miesięcy związany był z klubem Premier League lub Football League.
Żeby pokazać to w kontekście, tak właśnie do klubu przybyli piłkarze, jak Raheem Sterling (QPR), Jordon Ibe (Wycombe) i Jerome Sinclair (West Brom).
W bieżącym sezonie sprowadzono tą drogą również Sheyiego Ojo (MK Dons), Kevina Stewarta (Tottenham) oraz Oviego Ejaria (Arsenal), oraz wysoko poważanych w Akademii Matty'ego Virtue (Chelsea), Yana Dhanda (West Brom) i Rhiana Brewstera (Chelsea)
Nie ma co do tego wątpliowści, zakaz ten zaboli Liverpool.
Drugi rok dwurocznego zakazu jest zawieszony do 2020 roku i zostanie aktywowany wyłącznie, jeżeli pojawią się kolejne naruszenia.
Liverpool skontaktował się z Premier League we wrześniu 2016 roku w celu zarejestrowania piłkarza, po uzgodnieniu rekompensaty ze Stoke City. The Reds zapytali, czy mogą przejąć zobowiązanie The Potters i opłacać czesne chłopca do szesnastego roku życia.
Powiedziano im wówczas, że w świetle nowych przepisów byłoby to poczytywane za niedozwolone, a transfer został zablokowany przez Premier League i umowa upadła.
Gdyby to jeszcze było zwykłe niedopatrzenie Liverpoolu, ale to, co wykazało śledztwo było znacznie poważniejsze.
Rekordy telefoniczne pokazały regularną komunikację na linii pomiędzy reprezentantami klubu a członkami rodziny piłkarza w okresie, zanim The Reds otrzymali zgodę, żeby podjąć rozmowy z zawodnikiem.
Liverpool przyznał także, że opłacił za przybycie na mecz na Anfield chłopca i jego rodziny przed uzgodnieniem jakiejkolwiek umowy. Zasady Premier League surowo zabraniają oferowania jakichkolwiek zachęt, aby skłonić do transferu.
Z grzywną 100 tysięcy funtów The Reds zostali uderzeni po kieszeni, ale - prawdę powiedziawszy - największe szkody poniesie reputacja klubu.
Akademia Kirkby była przedstawiana jako wzorowy przykład dla rozwoju młodzieży w Premier League.
Dyrektor Akademiii Alex Inglethorpe, za poparciem Jürgena Kloppa oraz dyrektora sportowego Michaela Edwardsa, podjął kroki, aby walczyć z kulturą obecną w angielskim futbolu obsypywania chłopców pieniędzmi i przedstawiania siedemnastolatkom uposażenia do 40 tysięcy funtów rocznie.
Jednakże ta dumna reputacja została nadszarpana przez mętne taktyki w rekrutacji.
James Pearce
Komentarze (0)