Barnes: Firmino był najlepszy
Roberto Firmino już dwa lata biega po boiskach Premier League. Brazylijczyk dobrze przystosował się do wymagań stawianych przez angielską ligę i obecnie stanowi o sile ognia Liverpoolu.
John Barnes stwierdził, że jest miło zaskoczony sposobem, w jaki napastnik uczy się niuansów Premier League, by regularnie robić różnicę na murawie.
Zawodnik oficjalnie dołączył w szeregi the Reds dzisiejszego dnia w 2015 roku. Poprawił swój dorobek strzelecki z 11 bramek na 12, a w kolejnej edycji będzie nosił na plecach symboliczny numer 9.
– Był niesamowity! – powiedział Barnes dla liverpoolfc.com.
– To trudne, przejść do Premier League, jako Brazylijczyk – oczywiście grał w Niemczech – szczególnie patrząc na to, jakim typem piłkarza jest.
– On ma fantastyczne zdolności. Kiedy na niego patrzysz, na sposób w jaki się porusza, na jego zagrania i kontrolę piłki, które są w pełni świadome, on nie wygląda wtedy na szybkiego, ale jest i rozgrywa piłkę dookoła.
– Kiedy, miał swój debiut, czułem, że jest niekonsekwentny. Oczywiście pochodzi z Ameryki Południowej i grał w Bundeslidze, która nie jest tak frenetyczna jak nasza liga. Nie sądziłem, że uda mu się aż tak zaadaptować – dodaje.
– W trudnych i ciężkich spotkaniach on staje się lepszy i lepszy. Zadawałem sobie pytanie: ‘Czy on jest w stanie utrzymać taką formę?’. Myślę, że był prawdopodobnie naszym najbardziej równym zawodnikiem w drugiej połowie sezonu.
– Cieszę się, że go mamy, gdyż wiem, jakie umiejętności i styl posiada. Były takie sytuacje, kiedy grał toczyła się pod nasze dyktando, a on był niesamowity – najlepszy na boisku.
– Kiedy musiał ciężko pracować, a gra stawała się trudniejsza, to na początku można było dostrzec, że jest poza rytmem – nie to co teraz!
Firmino wraz z Philippe Coutinho, Adamem Lallaną i Sadio Mané w minionym sezonie często kreowali niesamowitą grę Liverpoolu, co poskutkowało miejscem w pierwszej czwórce.
Daniel Sturridge powrócił w ostatnich tygodniach kampanii i równeż miał kluczowy udział. Nowy nabytek klubu – Mohamed Salah, będzie dodany do tego grona, by stworzyć potężną ofensywę the Reds.
Według Barnesa Czerwoni mają szansę rozłożyć ciężar zdobywania bramek na cały zespół, co w jego opinii jest wielkim pozytywem.
–Mamy wielu zawodników – Mané, Coutinho, Firmino, Lallana i teraz Salah. Dysponujemy ogromną siłą ognia i nikt nie jest typowym zawodnikiem odpowiedzialnym za bramki – zakończył.
Komentarze (1)
a co do tematu to Bobby jest spoko. Ale podobno walczy o to, żeby się utrzymać w Live także nie wiem :D