Gini: Nie grałem wcześniej w obronie
Gini Wijnaldum przyznał, że nigdy wcześniej nie grał jako obrońca przed sobotnim wygranym przez Liverpool 5:1 spotkaniem z Brighton. Jürgen Klopp został zmuszony do przetasowania składu na mecz na Amex, w obronie obok Dejana Lovrena wystąpili pomocnicy - Emre Can i właśnie Wijnaldum.
Eksperymentalna linia obrony nie przeszkodziła zawodnikom The Reds, którzy odnieśli przekonywujące zwycięstwo nad ekipą Chrisa Hughtona, jednak Holender przyznał, że potrzebował trochę czasu, aby przystosować się do nowej roli.
- Było ciężko, szczególnie w pierwszej połowie, bo nigdy wcześniej nie grałem na tej pozycji, jednak menedżer nie miał zbyt dużego wyboru z powodu kontuzji i chorób zawodników - powiedział Wijnaldum.
- Musieliśmy wraz z Emre stworzyć trójkę stoperów.
- Dla niego nie było to aż tak trudne, grywał wcześniej w obronie, jednak ja miałem kilka problemów, zwłaszcza w ustawieniu.
- W pierwszej połowie było ciężko, w drugiej grało się już lepiej.
Wielu fanów The Reds było zdziwionych, kiedy zobaczyli faktyczne ustawienie na boisku, jednak bezlitosna skuteczność w ataku pozwoliła drużynie odnieść zwycięstwo na Amex.
Roberto Firmino dołożył dublet do potężnej główki Emre Cana przed tym, jak Philippe Coutinho znalazł się w centrum uwagi, a Wijnaldum ujawnił, kiedy został poinformowany o tym, że zagra jako stoper tego popołudnia.
- Dzień przed meczem odbyliśmy trening, Klopp nic mi nie powiedział, wybrał po prostu meczową jedenastkę i powiedział, że zagram w obronie.
- Przy wybieraniu składu powiedział mi, że będę obrońcą. Jasne, jestem wszechstronnym zawodnikiem, grałem już na różnych pozycjach, ale nigdy wcześniej w obronie.
- Menedżerowi kończyły się opcje, więc wybór padł na mnie i Emre. Na początku było bardzo trudno, bo nie zawsze wiedziałem jak mam się zachować.
Wygrana pozwoliła The Reds wskoczyć do pierwszej czwórki Premier League.
Komentarze (7)
Jeżeli Tobie pasuje jak środkowy pomocnik w LFC tylko biega i zagrywa najprostsze piłki albo dzidy na Salaha to super. Osobiście wolałbym jakby wykazywali się też inteligencją w grze a można to połączyć z intensywnym bieganiem, co pokazuje chociażby Kante czy wcześniej u nas Mascherano. Tylko trzeba być piłkarsko na zupełnie innej półce niż nasze trio Hendo, Gini, Can. Keita to wielkie wzmocnienie, ale dopiero od lata. Teraz nam nie pomoże.
Oczywiście, że kreatywni zawodnicy są potrzebni, na środku mamy Cou który moim zdaniem gra wyśmienicie gdy jest cofnięty i Lalana, który przed kontuzja grał tam po prostu genialnie. Zawodnicy tacy jak Can i Gini też są potrzebni, rzadko podpisują się podaniami nie z tej ziemi, al ciężko pracują, biegają, walczą i grają dobrą piłkę. Co do Hendersona nie będę się wypowiadał, bo ostatnio gra najgorzej z całej trójki środkowych pomocników i na dzień dzisiejszy, moim zdaniem nie powinien mieć miejsca w 1 składzie.