Klopp: Sam kiedyś strzeliłem 4 gole!

Jürgen Klopp z chęcią pochwalił wirtuozerski występ Mohameda Salaha przeciwko Watfordowi, jednocześnie przypomniał, że on sam kiedyś strzelił cztery gole w jednym meczu.

Po czterech golach przeciwko Szerszeniom w sobotę, licznik Salaha zatrzymał się na 36 golach w 41 występach w tym sezonie.

Z tego powodu temat skutecznej gry numeru 11, który również asystował przy golu Roberto Firmino, zdominował konferencję po meczu na Anfield.

Kapitan Jordan Henderson nazwał Salaha ‘wyjątkowym’, Joe Gomez określił jego wpływ na grę the Reds jako ‘nie do opisania’, a Steven Gerrard przyznał, że ‘trudno znaleźć nowe określenie’ by opisać talent Egipcjanina.

Klopp także pochwalił Salaha w równie wylewny sposób, lecz menadżer najpierw przypomniał, że on sam kiedyś zaliczył podobny epizod podczas swojej kariery piłkarskiej, strzelając cztery gole w wygranym 5:0 meczu Mainz nad Erfurtem.

- Może powinienem zacząć od tego: też strzeliłem kiedyś 4 gole w jednym meczu, w 1991 roku. Możecie znaleźć to na YouTube, lecz nie jestem pewien, czy wtedy mecze były nagrywane – stwierdził żartobliwie menadżer zapytany o występ Salaha.

- Wróćmy teraz do Mo! Oczywiście był fantastyczny, naprawdę.

- To jak strzela gole… warunki były niewiarygodnie trudne, z odrobiną śniegu, przez który wszyscy się ślizgali, a piłka zwalniała.

- Przy pierwszym golu była tylko jedna osoba, która nie miała z tym problemu i to był właśnie Mo. Strzelił bramkę i to nam bardzo pomogło.

- Drugi gol to fantastyczna sytuacja. Super podanie Sadio, fantastyczne dośrodkowanie Robbo, a Mo wykorzystuje swoją szybkość.

- To na bardzo pomogło, a po przerwie Roberto podwyższa wynik. Na początku to nawet nie była prawdziwa szansa, ale balans ciałem Salaha i już obrońca jest spóźniony, dokłada do tego swoją szybkość i widzi Roberto wychodzącego na pozycję. To więc też był fantastyczny gol.

- Kolejne dwa – po prostu wyjątkowe. Ta chciwość jest oczywista, on chce strzelać i strzelać, lecz nie zapomina o innych, tak jak w sytuacji z Dannym Ingsem.

- Ings miał trochę pecha, lecz przyjemnie się go ogląda, ponieważ bardzo dobrze gra i ma dużo siły. Dom Solanke nie znalazł się w składzie, a to nie do uwierzenia. Mam tylko jedno wytłumaczenie na to, szczerze, gdyż mogę wziąć jedynie 16 piłkarzy i dwóch bramkarzy.

- Strzeliliśmy gole, bardzo dla nas ważne, a sam wynik był imponujący - zakończył.