Sezon 2017/18: Joe Gomez
Joe Gomez mógł się cieszyć w dużej mierze pozytywnym dla niego sezonem, jednak kilka niechlujnych błędów, które popełnił uniemożliwiają mu zaliczenie tego sezonu do doskonałych.
Sezon 2016/2017 był kolejnym bardzo frustrującym etapem w życiu Gomeza, który starał się przezwyciężać problemy z kontuzjami, które utrudniły mu wejście do zespołu Kloppa z dużym impetem. 20-latek zanotował wtedy jedynie trzy występy, z czego jeden fatalny, który przyczynił się do porażki z Wolves w Pucharze Anglii.
Wiele osób uważało, że Gomez skorzystałby na wypożyczeniu do innego klubu, jednak Jürgen Klopp miał w głowie inny plan dla młodego Anglika. Postanowił zatrzymać go w klubie i dać mu szansę. W ciągu tych dziewięciu miesięcy Gomez bardzo dojrzał jako piłkarz i prawdopodobnie gdyby nie kontuzja to zagrałby na Mistrzostwach Świata w Rosji.
Joe Gomez - 2017/18
(we wszystkich rozgrywkach)
W wyjściowym składzie: 27
Z ławki rezerwowych: 4
Niewykorzystany rezerwowy: 10
Gole: 0
Asysty: 2
Średnia ocena wg. TIA: 6,44
W nowej roli
W lipcu ubiegłego roku Klopp wspomniał o nowej roli Gomeza na boisku, mianowicie miał zagrać na prawej obronie, co było spowodowane też długą nieobecnością Nathaniela Clyne'a. Biorąc pod uwagę jego predyspozycje do gry na środku obrony, fani Liverpoolu nie przewidywali powodzenia tego zabiegu, jednak posunięcie Kloppa okazało się strzałem w dziesiątkę.
Młody Anglik nie był, podobnie jak Alexander-Arnold, urodzonym bocznym obrońcą, jednak szybko okazało się, że występując na tej pozycji również może wnieść dużo pozytywów do gry zespołu. W sierpniu zanotował znakomity występ w wygranym 4:0 spotkaniu przez the Reds z Arsenalem. Ten mecz pozostaje do dziś najlepszym pokazem jego umiejętności w czerwonej koszulce, co poparł świetnym podaniem do Roberto Firmino, który otworzył wynik spotkania.
Wiele występów Gomeza było solidnych, jednak nie można było ich nazwać spektakularnymi, przez co nigdy nie trafił na pierwszą stronę gazet, mimo to mając na uwadze urazy, przez które musiał przejść można zauważyć, że postępy, które uczynił są ogromne.
Przez TIA został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu przeciwko Manchesterowi United na Anfield. W największym starciu angielskich zespołów Gomez na boisku wyróżniał się bardziej niż ktokolwiek inny, w tym okresie występował częściej niż Trent. Wszystko szło po myśli Anglika i doczekał się nagrody. W listopadzie miał miejsce jego pierwszy występ w reprezentacji Anglii.
Błędy i kontuzje
Na początku sezonu popełnił kilka mniejszych błędów, jednak te pierwsze trzy miesiące można było zaliczyć do nieskazitelnych. Po tym okresie błędy zaczęły mu się zdarzać regularnie. Brak koncentracji i gubienie z zasięgu wzroku rywali były jego największymi mankamentami. Podczas spotkania z West Hamem nie pokrył Lanziniego, który spokojnie skierował piłkę do siatki. Podobnie sytuacja miała się w meczu z Arsenalem, gdzie nie zauważył za swoimi plecami Alexisa Sancheza, który zdobył bramkę kontaktową.
Seria trwała w najlepsze, kiedy w w styczniu the Reds mierzyli się z Burnley. Guðmundsson wykorzystał zagapienie się Anglika i zdobył bramkę, na jego szczęście Klavan zdobył bramkę dającą Liverpoolowi zwycięstwo. Żeby tego było mało, w jednym z większych starć w sezonie, w którym Liverpool pokonał Manchester City 4:3, Gomez źle ocenił tor lotu piłki, która dotarła do Sane, a ten ostatecznie zdobył bramkę. Wzrok krytyków ponownie skierowany był na Joe Gomeza. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że błędy które popełniał nie zawsze prowadziły do straty bramki, jednak na takim poziomie takie zachowanie nie może mieć miejsca i błędy musiał zostać za wszelką cenę wyeliminowane.
Następnie dała o sobie znać jego klątwa dotycząca kontuzji i pod koniec marca Anglik zaczął mieć problemy z kostką, które utrzymywały się aż do spotkania z West Bromem zakończonego remisem 2:2. Siedem dni później remis ze Stoke na Anfield był jego ostatnią wyprawą w sezonie 2017/18. Dokładne badanie kostki potwierdziło wszystkie obawy oznaczające koniec sezonu dla Joe Gomeza. Jego aktualnym celem jest powrót do zespołu jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu Premier League.
Rozwój i przyszła rola w zespole
Niektórzy ponownie wierzą, że wypożyczenia Gomeza byłoby dla niego najlepszym posunięciem, ale jest to bardzo krótkoterminowe rozwiązanie. Nie tak dawno był pierwszym wyborem Kloppa, jednak kontuzje wstrzymały jego postępy, co doskonale wykorzystał Alexander-Arnold, który stał się postacią pierwszoplanową.
Młodzieniec ma duży potencjał, który może poprowadzić go do stania się pierwszym wyborem trenera, kto wie, może Jürgen Klopp da mu szansę na środku obrony? Oczywiście musi upłynąć dużo czasu aż to mogłoby się stać i pewnie nadal będzie wystawiany na boku obrony, jeśli to będzie koniecznie, jednak jego przyszłość leży w byciu środkowym obrońcą.
Czy podczas gdy Liverpool łączony jest z wieloma kandydatami na zastępcę Matipa bądź Lovrena, Joe Gomez mógłby stać się partnerem dla Virgila van Dijka i na lata stanowić o sile obrony the Reds? Biorąc pod uwagę fakt, że Klopp daje szansę młodym zawodnikom nie można tego wykluczyć. W przyszłym sezonie z pewnością dostanie swoją szansę i jeśli będzie w stanie ją wykorzystać , a kontuzje będą go omijać to może będzie to sezon, w którym zrobi duży krok w kierunku stania się podstawowym filarem defensywy Liverpoolu.
Najlepszy moment: Niesamowity występ przeciwko Arsenalowi na Anfield.
Najgorszy moment: Wpadka na wyjeździe przeciwko Arsenalowi.
Rola w przyszłym sezonie: Członek zespołu.
Komentarze (15)
bo na PO marnuje cały ofensywny potencjał tej pozycji, a zbyt dużo różni ŚO od PO, żeby mu dalej nawyki wpierać. Na tej pozycji jest Clyne, a TAA przebił go o klasę.
Dla mnie wypożyczenie nie jest złym pomysłem
@consigliere co to za nawiazanie? :p Flanagan był człowiekiem z przypadku. Tylko wygląd rasowego brytola wzbudzał jakąś sympatię do niego. A niskie umiejętności i pochodzenie sprawiły, że z Totkami mieliśmy do czynienia z najbardziej pocieszną cieszynką ever
TAA, czy Gomez od pierwszych minut na boisku pokazywali, że mają potencjał. Oboje go wykorzystują i w przyszłości mogą, a przynajmniej TAA będzie stanowił o sile LFC.
Z Gomezem jest o tyle problem, że w naszym zespole grały już podobne szklanki. Agger, Aurelio, Sturridge, czy nawet Ings. Ich kariery mocno ucierpiały przez kontuzje. Co prawda Gomez ma dopiero 21 lat, ale to też źle świadczy o jego zdrowiu skoro w tym wieku, mając w nogach mało meczów już jest taki zużyty.
Gomez z pewnością ma narzędzia i dryg do tego by być ważnym piłkarzem, albo takim co gra te 50% meczów z sezonie w rotacji z innym. Problemem jest jego zdrowie. Jak już pisałem, jest młody to można jeszcze przymknąć na to oko, ale patrząc na kazus Stu widać jak każdy miesiąc bez gry zabiera szybkość, motorykę i wszystko co dobre z piłkarza.
Chciałbym żeby wreszcie był twardy jak skała, bo widać w nim ten potencjał, widać, że stać go na grę wyżej niż słabiaku z PL jak Kelly. Jeśli zdrowie pozwoli to się sprawdzi, jeśli nie, no to..
IMHO na sama defe trzeba 3-4 wzmocnien - zwlaszcza na PO i GK (tam powinni byc kupieni nie ludzie "na za kiedys" tylko na poziomie swiatowym, od razu do 11.
I tak, Flanagan nadawal sie do tarcia chrzanu.
Tylko proszę mnie nie mylić z tym panem co się nie udolnie próbuję pode mnie podszyć ;D
To nie ja dowcipniś.. widziałeś komu wcześniej odpisałeś. Gość ma taki sam avatar jak ja i nick prawie taki sam, tylko sobie zjadł jedną literę ;D coś mu nie wyszło podszycie pode mnie ;D proszę zwracać uwagę na nick od teraz, żebym nie był kojarzony z jakimś trollem :D tyle :)
Spoko :) wolałem napisać niż potem jak będzie głupoty pisał i ja będę z nim kojarzony, bo łatwo się pomylić :D
Weź to ty się zwolnij z bycia kibicem, a nie gadaj głupot. Klopp w tym klubie zrobił duży porządek a będzie jeszcze lepiej. Przemyśl to.
Przecież to był sarkazm :D