Tuchel: Wynik o niczym nie świadczy
Thomas Tuchel po tym jak jego zespół musiał uznać wyższość Liverpoolu przegrywając z ekipą the Reds 3:2 w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów uważa, że wynik nie zdradza przebiegu spotkania i wszystko mogło potoczyć się inaczej.
Thomas Tuchel kolejny raz musiał znieść gorycz porażki po tym, jak w 2016 roku prowadzona przez niego Borussia Dortmund, podobnie jak dziś zespół z Paryża, straciła bramkę w końcowych minutach spotkania i ostatecznie przegrała spotkanie na Anfield.
Paryżanie zdołali odrobić dwubramkową stratę, ale Roberto Firmino przekreślił ich nadzieje na wywiezienie jakichkolwiek punktów ze stadionu the Reds.
- Wynik nie zdradza przebiegu spotkania, na samym końcu mieliśmy okazję do strzelenia bramki, jednak próba Draxlera okazała się nieskuteczna, mogliśmy prowadzić zanim Liverpool zdobył trzecią bramkę. W pierwszej połowie spisaliśmy się świetnie, pokazaliśmy się z dobrej strony, wynik według mnie mógł być zupełnie inny.
- Straciliśmy dwie bramki, ale nie straciliśmy pewności siebie. Graliśmy z dużą odwagą i siłą psychiczną. Może w drugiej połowie zbyt łatwo oddaliśmy pole gry zawodnikom the Reds, ale to jest Anfield, a Jürgen Klopp pracuje ze swoim zespołem już trzy lata. Liverpool nie daje ci chwili wytchnienia, ciągle naciskają i ciężko jest sobie z tym poradzić, ale nawet przez chwilę nie odpuściliśmy.
Tuchel został także zapytany o próbę wykorzystania potencjału Neymara na lewej flance.
- Nasz wysiłek przyniósł efekty i udało nam się wyrównać wynik spotkania, jednak końcówka była dla nas bardzo ciężka. Zawodnicy Liverpoolu nie zostawiali zbyt wiele miejsca i Neymar nie mógł rozwinąć skrzydeł na pozycji numer 10. Zespół z Anfield cały czas próbuje cię nakłonić do gry przez środek, a my zakładaliśmy wykorzystanie przestrzeni na flankach i pozwolenie, aby Neymar i Mbappe stwarzali dzięki temu zagrożenie.
- Staraliśmy się także wykorzystać naszych środkowych obrońców do regulowania tempa gry, chcieliśmy kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Staraliśmy się z całych sił, moi zawodnicy pokazali się ze świetnej strony jeśli chodzi o ich jakość i silną psychikę, ale wszyscy musimy pamiętać, że Liverpool stale cię naciska, to leży w ich naturze i robią to z automatu.
Komentarze (9)
PSG nie pokazało dzisiaj nic, poza kilkoma długimi lagami na szybkich zawodników z trio. Bramka przy udziale Cavaniego na spalonym, druga padła po niewymuszonym błędzie Salaha. Ale teraz rozstrzelają Serbów u siebie i będzie mówił, że są najlepsi :)
Mané jak zatrzymał się z piłką metr od ich pola karnego to nikt go nawet nie próbował zaatakować, więc o jakim zaangażowaniu on mówi :)
A stracenie trzech goli w jednym meczu, to nie jest dobry prognostyk na kolejne mecze. Widać, że można im wbić kilka bramek.
To samo można powiedzieć o City. Posiadanie, posiadanie i jeszcze raz to samo. Wystarczy przejąć inicjatywę, to leżą i kwiczą.
Swoją drogą biedny Tuchel przegrał dwa ostatnie mecze przeciwko LFC w doliczonym czasie :)