SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1308

Klopp: Ciężko pracowaliśmy


Reakcja zawodników Liverpoolu na straconą przez nich bramkę w starciu z Cardiff City usatysfakcjonowała Jürgena Kloppa, a co jeszcze ważniejsze umiejscowiła zespół the Reds na pierwszym miejscu w tabeli, gdzie Manchester City czeka jeszcze starcie z Tottenhamem.

The Reds byli niezaprzeczalnie lepiej dysponowani dzisiejszego dnia, co przełożyło się na bramki Mohameda Salaha, Xherdana Shaqiriego i Sadio Mané. Salah wyprowadził gospodarzy na prowadzenie w 10. minucie po tym jak zdominowali od początku swoich rywali, na podwyższenie wyniku trzeba było czekać jednak do drugiej połowy, kiedy Senegalczyk wpisał się na listę strzelców. Callum Paterson wlał w serca sympatyków Cardiff nadzieję na jakąkolwiek zdobycz punktową, ale Shaqiri oraz ponownie Sadio Mané wybili im ten pomysł z głowy.

Co po meczu miał do powiedzenia Jürgen Klopp? Przekonajcie się sami.

O ogólnym przebiegu spotkania...

- Mieliśmy wiele bardzo dobrych momentów, oczywiście w niektórych sytuacjach mogliśmy zachować się znacznie lepiej, ale taki jest futbol, zagraliśmy w środę i mieliśmy kilka dni, aby przygotować się do dzisiejszego spotkania, mimo to stworzyliśmy wiele naprawdę dobrych sytuacji do strzelenia bramki. Ciężko na to pracowaliśmy i dlatego sprawia to momentami tak wielką trudność. Wiele sytuacji mogliśmy wykończyć w inny sposób, nie wiem czy wynika to z powodu tego, że graliśmy w tygodniu inne spotkanie, ale jeśli chcesz zachować kreatywność na najwyższym poziomie to musisz być też wypoczęty, przy okazji nie możesz wymienić całego składu, bo rytm meczowy jest bardzo ważny. Ten mecz ułożył się podobnie do tego jaki zagraliśmy z zespołem z Belgradu, przez większość czasu to my utrzymywaliśmy się przy piłce.

- Początek spotkania był bardzo dobry, ale później mieli kilka stałych fragmentów gry, zwłaszcza ich wrzuty z autu były bardzo groźne, przegraliśmy o jedno czy dwa starcia o piłkę za dużo, czasem ciężko przewidzieć co może się wydarzyć. Nie inaczej było pod koniec pierwszej połowy kiedy posłaliśmy podciętą piłkę w pole karne, strasznie trudno się przed nimi bronić szczerze mówiąc. Mo wygrał walkę o piłkę, podał do Bobby'ego, który oddał ją Alberto a on właśnie podciął piłkę czym stworzył Adamowi dogodną sytuację, to był naprawdę bardzo dobry strzał głową. Myślę, że częściej powinniśmy stosować takich kombinacji. Później strzeliliśmy drugą bramkę, po czym straciliśmy jedną... nigdy nie chcesz znaleźć się w takiej sytuacji. Rywal zaczyna nacierać i ważne jest, aby go w tym momencie dobić, co zrobiliśmy i mecz był już skończony. Jestem szczęśliwy z tego jak zareagowaliśmy, teraz czas na odpoczynek i wracamy do gry.

O wpływie Shaqiriego po wejściu z ławki...

- Pokazał się z bardzo dobrej strony. Zagrał cztery spotkania po około 90 minut z rzędu, najpierw podczas przerwy reprezentacyjnej dla Szwajcarii, a później dla nas z Huddersfield i z Crveną, więc mój wybór był oczywisty. Nie znamy jeszcze do końca jego możliwości i nie wiemy jak reaguje jego ciało. Czasem musisz po prostu chronić swojego zawodnika do czasu, aż poznasz go lepiej i będziesz wiedział na ile możecie sobie pozwolić. Adam także pokazał, że jest świetnym zawodnikiem, był zaangażowany w wiele akcji zaczepnych, w drugiej połowie trochę mniej, ale to normalne.

- Zdecydowałem się wpuścić Xherdana na boisko i był chyba zamieszany w dwie bramki, co bardzo dobrze świadczy o jego zaangażowaniu. Podjęcie decyzji o posadzeniu go na ławce od początku spotkania było ciężkie, ale zrobiłem to z myślą, że tak muszę. Taka jest piłka, spotkania trwają 97 minut, czasem 98 i tak dalej i potrzebujesz 14 zawodników, dzisiaj użyliśmy tylko 13, ale nie miało to żadnego wpływu na wniesioną jakość, bo ta była ogromna.

O występie Mané...

- Był niesamowity. Złamał kciuk i grał z ochraniaczem, z pewnością nie czuje się z tego powodu komfortowo, ale on to zignorował. Przy pierwszym golu miał chyba asystę, później dwa trafienia, czego chcieć więcej? Wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Czego spodziewałeś się po Cardiff?

- Bardzo szanuję ten zespół, po prostu musieli zmierzyć się ze strasznie niewygodnym rywalem, którym jesteśmy. Myślę, że nie odczuwają takich nacisków w każdym spotkaniu, przegrywali 1:0, ale to tak naprawdę nic nie zmienia, później złapali kontakt na 2:1 i zaczęli atakować, ale kontrolowaliśmy przebieg spotkania i wykorzystaliśmy wolną przestrzeń, która się z tego powodu wytworzyła, doskonale się broniliśmy, co nie należy do najprostszych zadań, wygrywaliśmy drugie piłki, co jest niesamowicie istotne. Strzelili bramkę i w pełni na nią zasłużyli.

- Mimo to uważam, że powinniśmy być bardziej konkretni, wymienialiśmy podania, zagrywaliśmy piłkę do zawodnika, który nie wychodził na wolną pozycję i rywale od razu do niego doskakiwali, to było zupełnie niepotrzebne, ale przez większość spotkania wyglądało to całkiem okej. Słyszałem, że w pewnym momencie mieliśmy coś około 85% posiadania piłki, co jest totalnie szalone, w środę graliśmy spotkanie w Lidze Mistrzów a dziś mieliśmy posiadanie piłki na poziomie 85%, to wiele wyjaśnia, każdy był zaangażowany, każdy dawał z siebie maksimum. Chłopaki spisali się całkiem nieźle.

Liverpool znajduje się na czele tabeli, czy na tym etapie sezonu ma to jakiekolwiek znaczenie?

- Nie. Różnica punktów jest bardzo odczuwalna psychicznie, bo jeden zespół ma 23 punkty, drugi 20 a można to odczuwać jakby różnica wynosiła 20 punktów! Koniec końców są to tylko trzy punkty, więc jedyne co się liczy to fakt, że wygrywamy spotkania. Z drugiej strony to niesamowite, że dwa czy trzy zespoły mają tak dużą liczbę punktów, to bardzo dobrze dla kibiców z różnych środowisk, bo to oznacza świetną rywalizację, co z kolei wzbudza ciekawość. Naszym kolejnym celem jest kolejne zwycięstwo, ale teraz nie będziemy grali spotkania w środku tygodnia, a to dla nas bardzo dobra wiadomość, chłopaki będą mogli odpocząć, nie pamiętam kiedy mogli sobie pozwolić na taką regenerację. Nie potrwa to jednak za długo, musimy się przygotować do spotkania z Arsenalem.

O ustawieniu Roberto Firmino za plecami Mo Salaha...

- Nie muszę podejmować jakichkolwiek decyzji, Firmino jest naprawdę niesamowicie wszechstronnym piłkarzem, może to nie był jego najlepszy występ w karierze, ale takie jest życie. Pracował na boisku, był dla nas niesamowicie istotny, nie gramy tylko w dwóch systemach, a w takich sytuacjach posiadanie takich zawodników jest kluczowe. Jeśli masz obok siebie kolegę z zespołu, który może cię wesprzeć w większości sytuacji to robi to ogromną różnicę. Może grać na wielu pozycjach, grywał już na skrzydle, na dziewiątce, a teraz na pozycji numer 10. A mnie najbardziej w tym wszystkim cieszy to, że nie muszę przypisywać mu konkretnego miejsca na boisku.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

LFC_RTS 27.10.2018 22:07 #
Jeszcze nie graliśmy w Belgradzie. Błąd w tłumaczeniu.
Juluz 27.10.2018 22:12 #
Dzięki za czujność!

Pozostałe aktualności

Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com