Klopp: Stać ich na bardzo wiele
Jürgen Klopp jest przekonany, że Naby Keïta i Fabinho odegrają istotną rolę w tym sezonie w barwach Liverpoolu. Menadżer the Reds będzie musiał dokonać dziś co najmniej jednej zmiany w środku pola, wobec zawieszenia Jordana Hendersona.
Mecz z Evertonem rozpocznie maraton grudniowych starć the Reds. Czerwonych w tym miesiącu czeka łącznie 8 batalii.
Zapytany o to, czy duet sprowadzonych latem pomocników może odcisnąć wkrótce piętno na grze Liverpoolu, boss odpowiedział: - Oczywiście. Pamiętajmy, że Naby grał już dla nas na wysokim poziomie od początku rozgrywek.
- To było nieco zaskakujące, że odnalazł się w nowym zespole tak szybko. Później nieszczęśliwie odniósł urazy i od tego czasu nie grał zbyt wiele. Fabinho rozegrał dla nas kilka spotkań, w których także sobie poradził, więc wszystko działa naprawdę okey.
- Czeka nas niezwykle intensywny okres sezonu i będziemy potrzebować wielu zawodników. Jeśli pozostaniemy w dobrej sytuacji i będziemy mogli pozwolić sobie na odpoczynek niektórych piłkarzy, byłoby świetnie, tak czy siak musimy sobie radzić ze wszystkim.
- W grudniu i styczniu musisz mieć nieco szczęścia, jeśli chodzi chociażby o kontuzje zawodników. Każda drużyna zmaga się z określonymi problemami. Byłoby po prostu fajnie, gdybyśmy mogli osiągać odpowiednie rezultaty, a przy tym nie patrzeć na zbyt wielu zawodników, którzy korzystają z usług klubowych lekarzy.
Komentarze (42)
Fakt Henderson zagrał słabo, ale czemu krytykujesz tylko jego skoro cała pomoc zagrała tragicznie? Dużo gorzej od niego zagrał Wijnaldum, którego już nie ma kto skrytykować. Oni mają problemy z psychiką, boją się wyjść do piłki, chowają się za przeciwnikami byle by nie dostać piłki, przez co obrońcy nie mają do kogo podać. W takim wypadku pozostają tylko lagi na Salaha.
Pozdrawiam
Dzisiaj pewnie wyjdziemy z Keitą, Shaqiem i Gini/Milner i od razu zobaczymy różnicę w grze Liverpoolu. Jurgen musi dostrzec negatywny wpływ Hendersona na grę zespołu w meczach, gdzie trzeba rozgrywać szybką piłkę.
Powodzenia, najlepszy możliwy trener który spowodował że ściągamy wielkie nazwiska, za wielkie pieniądze. Wrócić do ery sprzed Kloppa. Dodatkowo gramy nasz najlepszy futbol w erze Premier League notując najlepsze wyniki w historii tego klubu w lidze. Fakt LM nie siadło, ale imo LFC to top 5 na świecie obecnie, a to że ma takie wybory, a nie inne trudno, może gdyby był bardziej bezwzględny itd, ale czas pokazuje że jego wybory na końcu i tak się bronią.
Mówisz o Kariusie gdzie po jego wejściu do bramki nie popełnił żadnego błędu do finału i miał jeden z najwyższych skutecznych interwencji w lidze? Szczególnie kiedy Mignolet był jednym z najgorszych w lidze.
Jestem w stanie zaakceptowac twoją wypowiedź. Być może nikt wtedy nie zwracał uwagi na Lorisa. Bo nam świetnie szło w lidze mistrzów. Ale pewnie sam dobrze wiesz jaki był on mimo nie pewny. Mi zawsze serce waliło jak miał do czynienia z piłką.
I o to mam największy żal do niego;x
A ja czułem się bardzo pewnie, nie był to idelany bramkarz, spowodował że nie potrafiłem się martwić po tym co w pierwszej części sezonu odwalał Mignolet. Jak już postawiono na Kariusa jako nr 1 to był bardzo dobry, nie był wybitny jak teraz Alisson. Finał LM go zniszczył strasznie. Sam Klopp też mu nie pomógł wchodząc do drużny po kontuzji i po pierwszym kryzysie zmienił go na Simona, ale nie ma co płakać bo teraz mamy top3 bramkarzy na świecie.
FanLFC8 twierdzi tak bo to są fakty (tak jak i każdy, który ogląda nasze mecze od minimum 15 lat i orientuje się w sytuacji).
Ja tam twierdzę krzycho99, że jesteś zdesperowanym kibicem United :)
No ok uważasz że karius był OK. Masz do tego pełne prawo. Ja uważam trochę inaczej i koniec dyskusji ;) Tylko czy te twoje słowa potwierdzają się to co zrobił w finale? Nie zupełnie. Szkoda że wtedy nie było takiego Alissona tam;x
Człowiek nie maszyna. Ale taki błąd nie ma prawa się zdarzyć nigdy. Zacytyuje klasyka : Taki błąd to tylko w grze komputerowej.
Coś tam miał. Ja powiem szczerze wątpiłem od początku. Dziwiłem się czasem że jest w stanie coś trudnego obronić. Ale myślę że zespoł grał też sam świetnie i po prostu . Nikt jakoś nie przykładał do tego cennej uwagi i myślą że jest git na bramce. Natomiast trzeba nadal wierzyć w awans LM.
Pozdrawiam
No sam sobie odpowiedziałeś, nie ma prawa się zdarzyć, nikt nawet nie brał tego pod uwagę że się zdarzy. Tym bardziej, że to była anomalia w jego grze. Jak mam problem z tym, to kto miał grać Mignolet? Który nie dał żadnego powodu by nadal go jeszcze trzymać w tym klubie. Ward? Gdzie zagrał 1 mecz w o stawkę? Czy Grabara?
Można mieć problem w tym, że nie przyszedł nikt przed sezonem, ale wtedy była inna sytuacja, a bramkarzy na rynku o tej klasie co chcieliśmy nie było. I gdyby nie Alisson to nadal by grał Karius.
Dokładnie nikt go nie chciał zmieniac. Bo aż takich baboli nie było jak ten w finale. Sądzisz naprawdę że gdyby nie ALison nadal by bronił?
Tak, bo przed sezonem było powiedziane. Albo ktoś z czołówki przychodzi za dużą kwotę, albo nikt bo wywalanie 20-30 milionów na średniaka pokroju Kariusa nie wchodziło w grę.
To Alisson spadł z nieba. Dzięki za dyskusje. Pozdrawiam
Ale były różne ustawienia i to nie raz w tym sezonie. Gini, Milner i Hendo wyglądali nawet bardzo dobrze z PSG i City, ze względu że dobrze ogarniali grę trójką pomocników w środku, biegali w ciemno tak dobrze wiedzieli jak się poruszać. Problem zaczął się pojawiać jak fizycznie zaczęli siadać bo to była dość gra fizyczna.
Wymienienie Fabinho za Hendo nie wiem czy było by dobrym pomysłem przy grze trójką kiedy najgorsze minuty Brazylijczyk zagrał właśnie w 3 środkowych z Arsenalem. Dopiero przejście na 2 środkowych uwydatnia walory Brazylijczyka gdzie nie trzeba tyle biegać, a polega się bardziej na ustawieniu. Z tym że w tej formacji kompletnie bezużyteczny jest Gini co pokazują statystyki obioru, w 4 meczach zanotował 3 obiory i stworzył tylko 1 sytuacje na zdobycie gola. Za to Keita grał zawsze w 2 pomocników, Hendersonowi też się grało dwójkę nie mniej jak i on, Milner czy Gini to zawodnicy do 3. W dwójce nie radzą sobie dobrze.
Keita mądrzej stoi niż tamci biegają hm to jest stwierdzenie, z którym nie sposób się nie zgodzić tym bardziej, że kiedy przyszedł do nas Jurgen to mówił o tym, że wymaga aby każdy piłkarz w ciągu meczu przebiegł ok 11km? Chyba było coś takiego a na chwile obecną to Milner zbliż się do tej liczby reszta stoi.
Możemy pogubić pkt z evertonem i nie wyjść z grupy i zobaczymy czy ci tak do śmiechu.
Mozemy tez wyjsc na ulice i potraci nas samochod. Ale po co tak polemizować?
Oczywiście że nadal będzie do śmiechu. Pomijając już fakt, żę nie ma kogoś na rynku o takiej jakości imienia i warsztatu jak Jurgen, a dwa typ zrobił nas z drużynę z top5 na świecie i wykorzystuje idealnie to co zrobił ściągając co raz lepszych piłkarzy z mocniejszymi nazwiskami.
Trzeba być ślepym by tego nie widzieć i uważać, żę odejście Kloppa mogło by nam pomóc.
Wyjasnij co znaczy to porwnanie bo nie bardzo rozumiem. Bo ja po prostu wyraziłem swoją opinie. Bo teraz mozna powiedziec ze przezywamy lekki kryzys. Bo kto wychodzi z grupy przy trzech porażkach jakos mi sie nie widzi to niestety;x
Po prostu nie lubie że nas jakiś united dogonił w klasfiykacji trofeów i mam niby takiego trenera a bez zmian w gablotce z pucharami.
Chodzi o to, że są do czynności niedokonane. Nie odpadliśmy z grupy i mamy szanse na wyjście i to nie małe, nie straciliśmy punktów z Everotnem bo ten mecz jeszcze się nie odbył nawet.
Kto wychodzi? Nie wiem, może wlaśnie Liverpool? W 2004 roku mieliśmy równie spieprzoną sytuacje w grupie co teraz. Ale koniec w końcu wygraliśmy puchar.
Musimy strzelić najlepiej 3 bramki od razu przeciwko napoli. Bo ja się boje że będzie 1;0 dla nas i pózniej jakas akcja w koncowce i po jabkach;x Bo wiemy w jaki sposob musimy to wygrac.
Jeśli chodzi o everton to ja nie mówie że mi już pogubliśmy pkt ale mozemy pogubic bo everton to nie byle kto na ten moment.
po 10 latach dobiliśmy do tego poziomu gdzie byliśmy 10 lat temu w peaku Beniteza, ale teraz tak to nie zleci bo mamy lepszego trenera, lepsze zaplecze finansowe itd. Klopp notuje 5 najlepszy start historii Premier League ogółem.
Przed Benitkiem był jeszcze Rodgers który gdyby wtedy sięgnął po to mistrzostwo kto gdzie by był teraz. Tego trenera szanowałem i uważałem go za dobrego. I jeszcze on jakiś puchar zdobył. Może i te carbaby i inne syfy nie są tak wartościowe ale zawsze fajnie jak się je wygrywa tym bardziej że w finałach są nie byle jakie drużyny i doświadczenie jakieś można zdobyć. Jurgen oczywiście też był blisko wygrania finałów.
Ale Rodgers nie zdobył żadnego trofeum.
Zajął 2 miejsce bo trafił na Peak Suareza, nie potrafił zbudować drużyny i miał jeszcze bardziej niezrozumiałe decyzje niż Klopp.
Faktycznie i to było na Wembley z cardif 3;2 po karnych wygralismy z Dalgishem.
"Z dobrych wiadomości - nie będziemy musieli już oglądać Liverpoolu w tym sezonie".. Potem jeszcze pare upokorzeń w nastepnym sezonie i dopiero przyszedl Jorguś .
A co do Kennego to mial chyba za staroswieckie podejscie do pilki.
No Rodgers miał znikome doświadczenie Pistoleo który robił robote łale blisko był wygrania ligi i jakoś sobie to zapamiętałem.
PS to już trochę mija od tych wygrywanych trofeów;x
No Rodgers miał znikome doświadczenie Pistoleo który robił robote łale blisko był wygrania ligi i jakoś sobie to zapamiętałem.
PS to już trochę mija od tych wygrywanych trofeów;x
:D Ja tam się nie bawie w jakieś wojny mówiąc szczerze. Suma sumarum liczy się wynik końcowy. I oby zapisać 3 pkt. Lepiej to nazwać gorącą rywalizacją.