Hendo: Cieszymy się razem z nimi

Jordan Henderson przyznaje, że wieści o nowych długoterminowych kontraktach dla Andy'ego Robertsona i Trenta Alexandra-Arnolda zostały przyjęte z zachwytem, a kapitan uważa, że para bocznych obrońców ma potencjał, by grać w pierwszym składzie przez następną dekadę.

Obaj boczni obrońcy złożyli podpisy pod nowymi kontraktami wcześniej w tym miesiącu po tym, jak stali się integralną częścią pierwszego składu w ciągu ostatnich 18 miesięcy.

- Andrew Robertson jest inspiracją dla każdego piłkarza grającego na wszystkich szczeblach profesjonalnej piłki. Jestem w tym przypadku stronniczy, ale uważam, że jest on jednym z najlepszych bocznych obrońców w Europie na ten moment. Musi utrzymać taką dyspozycję, by pozostać w zespole, gdyż Alberto Moreno również jest niewiarygodnie dobry - napisał w swej kolumnie w oficjalnej gazetce meczowej.

- Gdy Andy dołączył do nas latem 2017 roku, pamiętam jak menedżer mówił, by spojrzeć na drogę, jaką przebył, by zrozumieć, jakim jest piłkarzem i człowiekiem. Nic nie przychodziło mu łatwo, spotykał się z wieloma odmowami i przeszkodami. Jednakże on za każdym razem stawał z powrotem na nogi i ciągle robił swoje.

- Dołączając do nas był wciąż młody i ten ruch transferowy był postrzegany jako wielki krok naprzód dla niego, a ja dobrze wiem jak ciężko może wtedy być. Uważam, że to nie fair mówić, że sobie nie radził na początku, zważywszy na to, w jak dobrej formie był wtedy Alberto. Nikt nie musiał mu tego tłumaczyć.

- To nie było tak, że po prostu musiał się wykazać. Po prostu, gdy w drużynie jest ktoś taki jak Alberto, to nie masz wyboru, musisz być cierpliwy. Kluczem w takich momentach jest bycie gotowym na grę w każdym momencie, a Andy w końcu się doczekał i wykorzystał tę szansę.

- Wiem, że kibice go uwielbiają i mają ku temu powód, ale w szatni zdobył respekt również dzięki sposobowi, w jaki się ze sobą obnosi. Nigdy nie pozwolił na to, by konieczność oczekiwania na swój moment zmieniła jego nastawienie wokół Melwood. Ciężko mi to mówić będąc Anglikiem, ale Szkocja wygrała loterię, jednocześnie mając go jaka kapitana, była to świetna decyzja z ich strony.

- Wszyscy byliśmy zachwyceni wiadomością o nowym kontrakcie i jestem przekonany, że dla Robbo jest to dopiero początek tego, co chce osiągnąć, nie koniec.

Mniej niż 2 dni od ogłoszenia nowego kontraktu dla Robertsona faktem stał się również podpis złożony na nowym kontrakcie przez Trenta Alexandra-Arnolda.

- Historia Trenta bardzo się różni od tej Andy'ego i w pewnym sensie jest podobna do mojej. Przebił się w znakomitej akademii do 1. składu w mieście, w którym się wychował i wykorzystał swoją szansę. Udało mu się to w Liverpoolu, a to z pewnością narzuca na niego presję.

- Bardzo dobrze poznałem Trenta w ostatnich 18 miesiącach i cieszę się, że zostaliśmy bliskimi przyjaciółmi. Sądzę, że niewielu ludzi tak naprawdę zna "prawdziwego" Trenta, ale chodzi tu przede wszystkiem o to, jak obnosi się ze sobą jako profesjonalista. Do każdego odnosi się z niewiarygodnym respektem i uprzejmością, a swoją karierę traktuje bardzo poważnie. Jest nieco zamknięty w sobie, co sprawia, że ludzie na zewnątrz nie dostrzegają jego prawdziwej osobowości.

- Jest niewiarygodnie oddany piłce i Liverpoolowi w szczególności. Pragnie się uczyć od każdego w naszej drużynie. Jego zdolność do bycia niewzruszonym niepowodzeniami jest niezwykła i uważam, że bardzo mu to pomoże w ciągu całej jego kariery.

- Możliwość oglądania rozwoju nieśmiałego chłopaka, który najpierw przybył do Melwood, by z nami trenować, do momentu, gdy staje się podstawowym zawodnikiem pierwszego zespołu była dla mnie czymś wyjątkowym.

- Cieszyłem się razem z nim i jego rodziną, gdy usłyszałem wiadomość o nowym kontrakcie i muszę powiedzieć, że jest to bardzo dobra decyzja.

- Jestem pewien, że nowe kontrakty nie zmienią niczego dla Robbo i Trenta i nie zmienią tego kim są na choćby jedną sekundę. Dobra wiadomość jest taka, że Liverpool zabezpieczył przyszłość dwóch zawodników, którzy mają potencjał, by grać tu przez kolejną dekadę.