Klopp: Jesteśmy gotowi na wszystko
Jürgen Klopp obiecał walkę do końca w wyścigu o mistrzostwo Premier League. W niedzielnych derbach The Reds zremisowali bezbramkowo z Evertonem i tracą jeden punkt do Manchesteru City na dziewięć kolejek przed końcem.
Czy powiedział zawodnikom by "nie panikowali" na finiszu walki o mistrzostwo...
Nie uważam bym musiał dawać swoim zawodnikom rady, oni już to wiedzą. Słuchajcie, nie jesteśmy już małymi chłopcami, nie jesteśmy zaskoczeni tym, że graliśmy dobrą piłkę i byliśmy na szczycie. Będąc tam musisz być gotowy na różne scenariusze. Czasem masz przewagę i wszyscy mówią, że "jest po sprawie" na 20 kolejek przed końcem, Zachowanie spokoju nie było trudne. Potem masz już tylko jeden czy dwa punkty przewagi. To nie ma żadnego znaczenia. Kogo to obchodzi na początku marca? Dobrą rzeczą jest to, że jesteśmy w tym wyścigu, walczymy o tytuł, to jest bardzo dobra wiadomość.
Ja czuję, że jesteśmy dobrze przygotowani. To był dla nas trudny mecz. Wszyscy tutaj przyjeżdżają i prawdopodobnie zawsze jest ciężko, ale dla nas jest to wyjątkowo trudny teren. Rozumiemy to - jeśli ktoś miał ten mecz wygrać, to była to tylko jedna drużyna. Mieliśmy okazje. W tak szalonym meczu mieliśmy sytuacje, dobre sytuacje ale ich nie wykorzystaliśmy. Mamy punkt, gramy dalej.
Czy oczekuje kolejnych zwrotów sytuacji w ostatnich dziewięciu kolejkach?
Mam nadzieję, że przynajmniej jeden! Mamy przed sobą wiele ciężkich spotkań, za tydzień gramy z Burnley u siebie - jak mogą siedzieć tutaj i myśleć o wyniku w tym meczu? To brak szacunku, nie w moim stylu. Przed nami jeszcze sporo spotkań. Jedyny sposób na wygraną to z jednej strony zachowanie spokoju, a z drugiej bycie energetycznym, bardzo pewnym siebie.
Musimy wierzyć. Ja na sto procent wierzę w naszą szansę. Z meczu na mecz wierzę coraz bardziej ponieważ widzę, że jesteśmy na to gotowi. Nie strzeliliśmy, zdarza się. To był trudny mecz - rywale i warunki pogodowe nie sprzyjały temu, by grać dobrą piłkę. To był mecz walki i byliśmy na to gotowi. Mamy punkt więcej niż wcześniej, wszystko jest w porządku.
O tym dlaczego wciąż wierzy w swoich zawodników...
Byliśmy już w wielu sytuacjach i jesteśmy bardzo stabilni. Zawsze dajemy z siebie wszystko - nie zawsze są to genialne występy, ale kto zawsze gra genialnie? To nie jest istotne. Wiemy że dobrze gramy w piłkę, ale niestety w lidze jest sporo innych drużyn które potrafią grać. Musimy dalej robić swoje i tak też będzie. Prawdę mówiąc były remisy, po których czułem się gorzej. Nauczyłem się szanować wyniki. Gdybyśmy wykorzystali jedną z sytuacji - Fabinho, dwie Mo, Joëla, Vriga, Sadio - to czułym się inaczej. Ale jest w porządku, idziemy dalej.
O tym, czy Liverpool powinien w takich meczach więcej ryzykować...
Uważacie, że nie ryzykowaliśmy wystarczająco w dzisiejszym meczu? Czy był jakiś zremisowany mecz, którego nie próbowaliśmy wygrać? Wprowadzenie jednego napastnika zmienia sytuację? To tak nie działa. Gramy wystarczająco ofensywnie. Mamy jeszcze dziewięć kolejek i musimy zachować spokój. City wygrało wczoraj w meczu, w którym mieli sytuacji, ale wygrali po jednym strzale na krótki słupek, który Boruc z reguły by obronił. Ale wygrali. Czasem potrzebujesz dobrego zrządzenia losu, a wprowadzenie dodatkowego napastnika w tym nie pomaga.
Nie możesz wystawić czterech czy pięciu napastników, których jedynym zadaniem jest strzelanie. Jesteśmy ofensywnie nastawieni i to jest ok - ryzykujemy, bez cienia wątpliwości, ale nie do tego się to sprowadza. Nie ma sytuacji w której mówimy "pora rzucić wszystko na jedną szalę". Nie można tak grać w Premier League. Za tydzień gramy z Burnley i jeśli zagramy zbyt ofensywnie, zabiją nas kontratakami, na sto procent.
Nie będą czekali na to co zrobimy, poszukają naszych słabości i spróbują je wykorzystać. Po prostu przygotujemy się do tego meczu jak w każdej innej sytuacji. Ryzykujemy gdy tylko się da, ale nie możemy przekroczyć pewnej granicy. Nie chodzi o szalone ataki, to tak nie działa.
Komentarze (25)
Logicznie myślący człowiek widzi, że z meczu na mecz jesteśmy gotowi na rozpaczliwą walkę o TOP 4.
Czar genialnego stratega prysnął w maju 2018 - Zelijko, wróć.....
W styczniu można było myśleć, iż największym błędem było wypożyczenie Clyne'a. Pudło.. Nasuwają się skojarzenia z 2013/2014, tam przegraliśmy przez pech Gerarrda, w tym sezonie przez błędy i nieudolność sztabu:
1. Fizycznie zespół wygląda podobnie do BVB po odejściu Klopp'a
2. Brak wzmocnień w okienku zimowym
3. Brak alternatywnej taktyki dla 4-3-3 lub 4-2-3-1 a to już WSZYSCY!! rywale rozpracowali
4. Reakcja podczas meczów na poziomie A klasy w Polsce. Choćby ostatnie popisy na Goodison. Mamy punkt straty, trzeba wszystko wygrać. Idąc na maxa z Evertonem (Milner + Hendo + Salah + Firmino z jedną kostką - wolne żarty) i nawet narażając się na porażkę w derbach byłyby 2 punkty i ten sam scenariusz odrabiania.
5. Dlaczego nikt nie próbuje strzałów spoza 16 metrów? Jeden pajac grający od roku w Katalonii tylko potrafił???
6. Z Burnley zbyt ofensywnie?? boimy się ich kontr?? Chłopie!!!! THIS IS LFC!!!!!! Lęki przed Burnley?? Go back to Mainz, please..
Argumentacja o matematycznej możliwości na mistrza jest dobra, takżę dla mułów , Arsenalu i Tottenhamu. Ale to nic innego jak pożywka dla hiperoptymistów. Kto niby ma City te punkty odebrać?? Jak z naszą grą (Lisy, Młoty, muły, Everton) mamy zdobyć 27 punktów??
400 mln wydane, 3 sezony bez żadnego trofeum.
Mocno się zdziwiie, jeśli zarząd będzie nadal cierpliwy i zaczniemy w sierpniu z tym samym coachem.
Hope I went wrong ;)
Pozdrawiam wszystkich
Pozdro
Nigdy nie byłem czarnowidzem czy malkontentem, ale nie mam także klapek na oczach czy różowych okularów i nie wybielam sytuacji ani trenera kiedy popełnia taki błędy.
Klopp się zagubił, piłkarze niestety też się gubią.
Myśląc o obecnej sytuacji można się wkurzać (mieliśmy/mamy szansę na mistrza), remisujemy w meczach, w których powinniśmy wbić minimum 1 bramkę itd. ale co by Klopp nie zrobił jeśli chodzi o skład dalej będzie to samo, sporo zawodników jest przemęczonych/bez formy, ławka nie jest tak szeroka jak się niektórym wydaje (nie mówię o tym by było jak w City ale daleko nam do ławki nawet Realu).
Klopp jakieś pojedyncze błędy na pewno popełnił ale nie wiemy czy gdyby wstawił Keitę to nie wyszłoby na to samo (możemy tylko gdybać).
A teraz patrząc na to z perspektywy ostatnich 10 lat trzeba przyznać, że: regularnie jesteśmy już w TOP 4 i LM, kolejny raz przechodzimy grupę w LM i mamy realną szansę na pierwszą czwórkę w LM, nikt nie chce na nas trafić w LM, zaczęto się z nami liczyć, zatrudniliśmy świetnego lekarza dzięki czemu ilość kontuzji mimo wszystko zmalała i nawet Stu jest zdrowy ;).
Minusy: nasza kadra nadal nie jest zbyt szeroka, ofensywa nie czuje oddechu zmienników, boki obrony brak zmienników (na poziomie, bo Moreno to nie piłkarz tylko parodysta).
Znów patrzę szerzej, nie licząc tego co napisałem,
wzmocniliśmy potężnie atak (od początku zaczęliśmy atakiem), następnie obronę (brakuje partnera do VVD chyba, że liczymy Gomeza), i teraz będziemy walczyć o pomoc (jest Keita ok ale to za mało, potrzeba jeszcze 2 grajków).
Myślę, że projekt Kloppa rozwija się całkiem progresywnie, niektórzy (nie twierdzę, żę je nie) zachłysnęli się ofensywnością składu z zeszłego sezonu i świetną obroną czystymi kontami z tego nie zauważając braków wtedy kiedy trzeba je zauważyć, a myślę, że Klopp ślepy nie jest i to widzi (jak i sztab) choć nie wszystko nie zawsze ale jest człowiekiem. Nie wiem czy inny trenejro by dał radę?
Ktoś pomyśli o zmianie Kloppa? chyba tylko i wyłącznie sam Klopp!
Fakty są obecnie takie:
- Klopp ma taką kadrę jaką chciał mieć. To, że są w niej Moreno, Lallana itd. to tylko jego "widzi mi się"
- Za Kloppa nie wygraliśmy niczego
Klopp w każdym okienku według brytyjskiej prasy dostawał fundusze na transfery. To że nie kupował to tylko i wyłącznie jego decyzja. A że w styczniu przynajmniej jeden transfer jak nie dwa były niezbędne to każdy raczej już wie.
Od początku stycznia gramy niesamowicie nieregularnie. Argumentu, że zespół jest przemęczony nie kupuje, bo to Klopp zdecydował o niesprzedawaniu Moreno i niekupieniu dobrej alternatywy dla Andy'ego itd.
Czy w obliczu potencjalnie kolejnego sezonu bez trofeum zwolnić Kloppa? Pytanie bardzo trudne. Raz, na rynku raczej jest mało albo nie ma w ogóle trenerów, którzy mogliby wykręcić u nas sukces na dzień dobry. Dwa, że pewnie czekałaby nas kolejna rewolucja kadrowa, a w najgorszym scenariuszu znów zmiana stylu gry. Kolejne sezony poszłyby się pieścić.
Sam nie wiem. Mnie najbardziej wczoraj zszokowała twarz Jurgena gdy pokazał go realizator. Taka bez wyrazu, pełna bezsilności. Jak u Solskjaera podczas meczu z PSG. Potem wcisnął na boisko Adasia. To dobrze nie wróży. Mimo wszystko człowiek dalej się łudzi, że jakoś to będzie. To chyba nierozłącznie związane z byciem kibicem Liverpoolu.
Co do wydatków, wydane ponad 300 mln, zarobione ponad 300 mln... Troszkę jak Totki ale jesteśmy w innym miejscu mimo, że tu i tu nie ma praktycznie żadnych sukcesów.
W zeszłym sezonie byliśmy drużyną, która miała najwięcej rotacji, Klopp co mecz inaczej ustawiał graczy, czasem przynosiło to efekty czasem nie. W tym jest mocno przekonany do pierwszego garnituru i nie ma alternatywy. Jeden gracz wypada (Gomez) i siada gra. Wypada drugi (TAA) brak zagrożenia z prawej strony. Oczywiście na kontuzje nie ma siły, ale brakuje planu B jak niektórzy zauważyli. Także moim zdaniem odpowiedzialność za ostatnie remisy ponosi Klopp.
To winni słabych rezultatów są kibice? Bez jaj, to tłumaczenie rodem z konferencji prasowej gdy trener chwyta się brzytwy. To że kibice się denerwują? Dlatego iż jak byk od kilku tygodni widać, że jesteśmy w dołku. Gramy w kratkę, a Klopp i niektórzy użytkownicy udają iż jest świetnie, bo mamy 70 punktów. Zgadza się, ale też mamy jeden punkt straty do lidera w sezonie, w którym Klopp obiecał na pierwszej konferencji tytuł.
Każdy kibic Liverpool ma pełne prawo się denerwować, pamiętając jak kończyły się poprzednie wicemistrzowskie sezony. Dla przypomnienia - odejściami gwiazd, co burzyło kręgosłup zespołu i wszystko szło się pieścić. Łącznie z naszymi marzeniami o tytule.
Nie mówię że kibice są winni za ostatnie wyniki.... Obecni piłkarze i klopp to są tylko ludzie a presją która obecnie spoczywa na ich barkach jest ogromna (odczuwaja dużo większą presję niż piłkarze city) bo jednak brak mistrzostwa od tak wielu lat dużo waży. Ale nie powiesz mi że taka spieta atmosfera pomaga drużynie? Każdy ma swoje podejście do kibicowania wolę cieszyć się z tego co narazie mamy i patrzeć w przód na pozostałe mecze nic płakać nad ostatnimi wynikami.
Pamiętajcie o tym i nie porównujcie nas z jakimś sztucznie wytworzonym produktem-zabawką bogatego ciapka, gdzie regularnie dochodzi do szwindli i machlojek już od paru dobrych lat.
Jurgen: 2x Mistrzostwo Niemiec, 2x Superpuchar Niemiec, 1x Puchar Niemiec.
Coś jeszcze chciałeś powiedzieć Aklerua?