Lallana: Ta drużyna ma szósty zmysł
Po sobotnim zwycięstwie Liverpoolu nad Aston Villą, Adam Lallana chwali „szósty zmysł” drużyny, który pozwolił w pełni odwrócić losy spotkania. Andy Robertson zdobył zasłużoną, wyrównującą bramkę na pięć minut przed końcem meczu, a gola na wagę zwycięstwa strzelił w ostatniej minucie doliczonego czasu gry Sadio Mané.
To był kolejny elektryzujący finisz podopiecznych Jürgena Kloppa, którzy w tygodniu awansowali do kolejnej rundy Carabao Cup, pokonując w rzutach karnych Arsenal Londyn. Mecz zakończył się wysokim remisem 5:5, a bramkę na wagę pozostania Liverpoolu w grze o awans zdobył w doliczonym czasie Divock Origi.
Po meczu z Arsenalem Klopp dokonał dziesięciu zmian na mecz z Aston Villą, a Adam Lallana był jedynym piłkarzem, który zachował swoje miejsce w składzie. Kreatywny pomocnik powiedział, że piłkarze do końca nie tracili wiary w odwrócenie losów spotkania, a po zdobyciu wyrównującej bramki wykorzystali impet i determinację napędzające zespół, które to pozwoliły na ostateczne wywiezienie trzech punktów Villa Park.
- Aston Villa w obecnych rozgrywkach prezentuje się naprawdę dobrze i uważam, że zajmą dobrą pozycję na koniec rozgrywek. To samo powiedziałem w przypadku Sheffield United i zobaczcie jak dobrze sobie radzą!
- Udaje nam się zdobywać bramki w końcowych momentach meczu. Dwa z Aston Villą, jeden w tygodniu z Arsenalem oraz strzelony przeze mnie kilka tygodniu temu z Manchesterem United. Świadczy to o naszym charakterze i wytrwałości w dążeniu do zamierzonych rezultatów.
- Pierwsza połowa meczu z Villą jest do zapomnienia. Graliśmy bardzo słabo, ale najważniejsze jest to jak zareagowaliśmy w drugiej połowie i poprawiliśmy jakość naszej gry. Sam nie wykorzystałem dogodnej sytuacji, za co jestem zły, ponieważ bardzo potrzebowaliśmy tej bramki. Na szczęście udało nam się wyrównać pod koniec spotkania, co dodatkowo nas napędziło i dzięki czemu w pełni odwróciliśmy losy spotkania wywożąc z ciężkiego terenu trzy punkty.
- Nasza drużyna posiada coś takiego jak „szósty zmysł”. Czuliśmy, że jak już udało nam się zdobyć wyrównującą bramkę, to jest wielce prawdopodobne, że kolejne zwycięskie trafienie nadejdzie. Mieliśmy jeszcze chwilę czasu i ostatecznie po stałym fragmencie gry i świetnej wrzutce Trenta, udało nam się odwrócić losy spotkania na naszą korzyść.
Adam Lallana wierzy, że ekscytujące zwycięstwo w pucharze z Arsenalem w środku tygodnia, znacznie wzmocniło charakter i wolę walki drużyny, co było odzwierciedlone walką do samego końca w ligowym meczu z Aston Villą.
- Czy dowierzam, że ten szalony tydzień naprawdę miał miejsce? Niezbyt! W porównaniu z meczem pucharowym menadżer dokonał dziesięciu zmian, co pokazuje jak silną głębią składu dysponujemy. Co więcej, ten elektryzujący mecz wywarł znaczny wpływ na postawę całej drużynę w ligowej rywalizacji. W niedzielę nie byliśmy w najlepszej formie, jednakże znaleźliśmy siły i determinację, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść zdobywając dwie bramki w pięciu ostatnich minutach meczu. Mieliśmy jasno określoną drogę ku zwycięstwu i wykorzystaliśmy rozpędzenie drużyny w drugiej odsłonie rywalizacji. Nie dziwią mnie już gole zdobywane przez nas w końcówkach spotkań, ponieważ jestem świadomy wielkości naszej determinacji i wiary w sukces.
- Po wejściu do szatni zobaczyliśmy, że City również zdobyło dwie bramki w końcówce spotkania. Oni też robią wszystko by osiągnąć swoje cele. W przyszłych miesiącach czeka nas ogrom ważnych meczów i będziemy potrzebowali dosłownie każdego piłkarza. Drużyna posiada dużą głębię w składzie, a każdy z zawodników posiada unikalne umiejętności. Przed nami wiele meczów w różnych rozgrywkach, w których bierzemy udział, tak więc musimy być w gotowości do gry. Wszyscy idziemy w tym samym kierunku, ku zdobyciu jak największej liczbie trofeów w tym sezonie.
Paul Gorst
Komentarze (0)