SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1711

Klopp po meczu z West Hamem


Jürgen Klopp po wygranym 3:2 spotkaniu z West Hamem podkreślał konieczność skupienia się na pracy, jaką musi wykonać Liverpool. The Reds utrzymali 22-punktową przewagę po tym, jak Sadio Mané i Mohamed Salah w drugiej połowie odmienili losy spotkania na Anfield.

Rezultat poniedziałkowego meczu oznacza, że piłkarze Kloppa wyrównali rekord wszech czasów najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii pod względem domowych zwycięstw z rzędu (21) i kolejnych ligowych zwycięstw (18).

W pomeczowej wypowiedzi menedżer Liverpoolu podkreślił jednak, że jego zespół ma zamiar skupić się bardziej na poprawie gry niż na świętowaniu rekordów.

Oto transkrypt pomeczowej konferencji prasowej Jürgena Kloppa...

O jego ocenie meczu...

Podobał mi się początek meczu. To był dobry gol, trochę bezczelny, byliśmy nieco szybsi w myśleniu - wszyscy spodziewali się, że piłka wyjdzie i wtedy Trent odmienił sytuację. Owszem, wszyscy będą o tym mówić - prawdopodobnie Fabiański bronił takie piłki w swojej karierze, jestem prawie pewny. Przebieg meczu był jednak od tego momentu taki, że West Ham wciąż miał jeden, czy drugi sposób na pozostanie w nim. Chodzi o drugie piłki i stałe fragmenty. Obydwie te rzeczy nie wyglądały dziś u nas dobrze.

Drugie piłki nie były dobre. Utrata pierwszej piłki jest możliwa, ponieważ Antonio, Haller i inni w tych sytuacjach są zbyt dobrzy, żeby wygrać wszystkie te piłki. Drugie piłki jednak musimy zbierać lepiej. Ustawienie nie było dobre, pokazaliśmy chłopakom w przerwie, że to nie miało sensu. No i oczywiście stałe fragmenty - oni byli w tym dobrzy, my nie byliśmy zbyt zdecydowani w tych sytuacjach i tak zdobyli gola. Dlatego mieli swój moment. Wciąż byliśmy w natarciu, mieliśmy piłkę, oddawaliśmy strzały - niestety nie wszystkie w światło bramki. Mieliśmy je jednak, więc był aut bramkowy i znowu druga piłka i walka o nią. Trudno jest dotrzeć do chłopaków, żeby to zmienić, będąc szczerym. Taka była pierwsza połowa.

Próbowaliśmy to zmienić w przerwie, przekazać inne informacje. Pokazaliśmy chłopakom dwie bardzo dobre sytuacje, kiedy byliśmy w szesnastce, bądź w jej okolicach i robiliśmy dokładnie to, co trzeba. Chodzi o granie prostej, szybkiej piłki. Zmiany pozycji, wchodzenie między linie, podania i wchodzenie za plecy obrońców. Mieliśmy te momenty, ale wtedy oni zdobyli drugiego gola, którego nie widziałem. Nie wiem dokładnie, jak to się stało. Nie pomogło nawet to, że mieli jednego wolnego piłkarza w polu karnym. W pierwszej połowie byliśmy dość cierpliwi. W drugiej połowie straciliśmy drugiego gola i byliśmy zmuszeni do cierpliwości, ale naprawdę zwiększyliśmy presję, wtedy byliśmy w grze.

Trybuny bardzo nam pomagały, mieliśmy mnóstwo stałych fragmentów, wszedł Ox, zmieniliśmy nieco rozegranie stałych fragmentów, mieliśmy dośrodkowania. Te dośrodkowania były czasami za mocne - łatwo powiedzieć, ale dużo trudniej to zmienić. Naprawdę sądzę, że ustawienie było świetne, ale centry ostatecznie wyglądały jak strzały. Zdobyliśmy jednak dwa gole. Nasz trzeci gol był naprawdę dobry, musisz reagować na takie odbite piłki. Nasz drugi gol wynikał z naszej dobrej gry, ale oczywiście to był pechowy gol dla West Hamu. Najlepsza bramka, jaką strzeliliśmy, to ta nieuznana - podobała mi się, to było dokładnie to, co chcieliśmy grać.

Pod koniec meczu to oni mieli ogromną szansę, kiedy Robbo myślał, że jest spalony. Mieli szansę, a Ali fantastycznie interweniował. Dowieźliśmy więc wynik do końca. Było trudno, wiedzieliśmy to wcześniej. West Ham był dużo lepszy niż w pierwszym meczu z nami, o wiele lepszy niż w meczu z Manchesterem City. Dziś byli naprawdę w grze. Nie jestem od tego, ale naprawdę myślę, że David Moyes również może coś wyciągnąć z tego meczu. Oni stanowili prawdziwe zagrożenie dziś wieczorem i będą trudnym przeciwnikiem również dla innych drużyn, jeśli pokażą to samo na boisku.

O wpływie Alexa Oxlade'a-Chamberlaina na grę i reakcji trybun na jego wejście...

Tak, potrzebowaliśmy tego. Ox wszedł i swoją pierwszą akcję zakończył strzałem. Minimalnie niecelnym, ale wciąż był to strzał. W następnej akcji był drybling zakończony faulem - gdyby to nie był faul, prawdopodobnie znów mielibyśmy piłkę w dobrej pozycji. Tak więc jego dynamika oczywiście pomogła. Zawsze, gdy jesteś bezpośredni w grze, nasi ludzie to doceniają. To pomogło.

O występie Trenta Alexandra-Arnolda i jego kolejnych dwóch asystach...

Myślę, że już minął czas, w którym traktowaliśmy go jak młodego chłopaka, on jest po prostu pełnoprawnym członkiem składu. Każdy musi wnieść swój wkład do gry, każdy musi wnieść na boisko to, co może, a chłopaki robią wiele, żeby on i Robbo znaleźli się w dobrych pozycjach i utrzymali je. Nie chcę robić tego występu większym, niż był w rzeczywistości - jestem z niego całkowicie zadowolony, ale tak działa futbol na najwyższym poziomie. Gini miał super momenty, choćby wtedy, gdy wygrywał kluczowe pojedynki, Sadio był naprawdę dobry, Bobby pędził do tyłu, żeby odbierać piłkę. Dzięki bogu na naszym stadionie odbiór ważnej piłki przez Bobby'ego jest świętowany niemal jak gol.

Wszystkie te elementy połączone w całość sprawiły w końcu, że mieliśmy mnóstwo czasu dla bocznych obrońców, by mogli dośrodkować, strzelić, czy spróbować zdobyć gola. Tak naprawdę myślę, że mogliśmy dośrodkowywać lepiej, bo wiem, że chłopaki potrafią robić to lepiej. Piłki były nieco za mocne, może to kwestia wiatru, nie wiem. Byliśmy w dobrych pozycjach, ale piłki były posyłane wtedy za mocno i było trudno. Stałe fragmenty, rzuty wolne - wszystko wyglądało dobrze, dobra rotacja, a jednak nie byliśmy gotowi, więc coś musiało być nie tak. Tak jak mówiłem, to nie był perfekcyjny mecz, ale wciąż było kilka niezłych występów, a to oczywiście pomaga.

O byciu o 12 punktów od wygrania tytułu mistrzowskiego...

Następne trzy punkty są zawsze najtrudniejsze - zawsze tak było i nigdy nie widzieliśmy tego inaczej. Byłoby naprawdę dziwne, gdybyśmy teraz powiedzieli, ze następne 12 punktów będzie takie trudne... to trudne, widzieliście dziś wieczorem. Gdybyśmy dziś przegrali, wszyscy mówiliby o dwóch porażkach z rzędu, o presji w meczu z Watford - wciąż będziemy pod presją w Watford, ponieważ oni są po prostu dobrzy, naprawdę dobrzy. Widziałem ich mecz z United - mogli zdobyć pierwszego gola za sprawą Troya Deeneya, a potem mieli naprawdę dobre momenty. Grali naprawdę dobrze również tutaj i będą walczyć o wszystko, bo w tym momencie wszyscy o to walczą.

Czy mógłbym sobie życzyć lepszej pozycji wyjściowej przed tymi 11 meczami? Nie, nigdy nawet nie myślałem, że to możliwe, jednak każdy z tych meczów jest naprawdę trudny i podchodzimy do nich z dużym szacunkiem. Nie spodziewamy się nawet jednego łatwego meczu, nikt nie chce przejść przez to suchą nogą, musimy po prostu być gotowi na pracę, najcięższą z możliwych. Byliśmy tu dziś jednością razem z kibicami i naprawdę uwielbiam to, nie mógłbym tego bardziej doceniać, to naprawdę wyjątkowe.

O wyrównaniu ligowych rekordów wszech czasów pod względem kolejnych zwycięstw (18) oraz kolejnych zwycięstw u siebie (21)...

Kilka lat temu - trzy, może cztery, może na samym początku - mówiłem, że chcemy napisać swoją własną historię. Chłopaki oczywiście potraktowali to, co powiedziałem, naprawdę poważnie i to naprawdę w porządku - jednak nie jest to aż tak ważne w tym momencie. To wyjątkowe, te liczby są niesamowite, tak trudne do wykręcenia. Mówiliśmy to kilka razy, mówiliśmy o cudownych, czy genialnych meczach, mówiliśmy też o trudnych i ciężkich meczach. Dziś było oczywiście ciężko, więc taką liczbę zwycięstw można mieć tylko jeśli wygrasz wszystkie z tych meczów - te trudne i te łatwe, o ile w ogóle takie były - te genialne i te ostre, bardziej nieprzyjemne. Koniec końców, to się liczy.

Wszyscy wiemy, że to wyjątkowe, ale w tym momencie jesteśmy po prostu w naszej sytuacji, chcemy zebrać siły i przygotować się do następnego spotkania. Następny rywal czeka i chce z nami walczyć, cały stadion w Watford będzie przeciwko nam, to zupełnie normalne. Będzie wyjątkowa atmosfera i musimy być w stu procentach gotowi. Widziałem dziś chłopaków, są gotowi do walki i dopóki jesteśmy naprawdę gotowi, nikt nie powinien się obawiać. Wciąż jednak mamy mnóstwo pracy przed sobą.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com