Prezentacja trofeum, a władze ligi
Władze Premier League potwierdziły, że wesprą Liverpool w organizacji prezentacji trofeum ligowego, gdy klub ostatecznie sięgnie po mistrzostwo. Dyrektor generalny PL, Richard Masters, mówił: "Chcemy dać tym zawodnikom oraz całej ekipie, możliwość znalezienia się w chwili, na którą tak ciężko pracowali. Dołożymy wszelkich starań i ostatecznie to osiągniemy".
Ekipa Jürgena Kloppa plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli, z ogromną 25-cio punktową przewagą nad drugim Manchesterem City. Liverpool potrzebuje zaledwie dwóch zwycięstw, aby przypieczętować wyczekiwane od 30 lat mistrzostwo kraju. Plany drużyny z Merseyside pokrzyżowała pandemia koronawirusa, która zmusiła władze ligi do zawieszenia rozgrywek.
Richard Masters oświadczył, że ligowe władze wspomogą organizację prezentacji trofeum na tyle, na ile pozwoli na to sytuacja społeczna oraz zdrowotna w kraju.
- Bardzo chcielibyśmy mieć prezentację pucharu, oczywiście na tyle, na ile ile jest to możliwe - mówił Masters w poniedziałek.
- Chcemy dać tym zawodnikom oraz całej ekipie, możliwość znalezienia się w chwili, na którą tak ciężko pracowali. Dołożymy wszelkich starań i ostatecznie to osiągniemy, chyba, że będzie to niemożliwe ze względów bezpieczeństwa.
W poniedziałek, przedstawiciele klubów Premier League jednogłośnie opowiedzieli się za wznowieniem treningów w małych grupach od wtorku, co jest znaczącym krokiem ku wznowieniu rozgrywek w Anglii.
Ze względu na fakt, że władze wszystkich dwudziestu klubów z angielskiej ekstraklasy są skłonne przystąpić do wznowionych rozgrywek, gdy to będzie bezpieczne, mecze przewidziane na czerwiec stają się coraz bardziej prawdopodobną opcją.
Na telekonferencji, klubowi delegaci nie dyskutowali o możliwości przedwczesnego skrócenia sezonu - co miało miejsce w Szkocji.
Inny temat podjęty podczas dyskusji, dotyczył wznowienia treningów z kontaktem fizycznym we wtorek za tydzień, równe siedem dni po tym, jak kluby dostały zgodę na organizowanie sesji treningowych w małych grupach.
Włodarze ligi przyznali, że dobrym pomysłem byłoby nałożenie priorytetu na mecze pomiędzy Manchesterem City i Arsenalem oraz Sheffield United oraz Aston Villą, aby wyrównać liczbę rozegranych meczów.
- To jest stosunkowo normalne podejście, zwłaszcza na tym etapie sezonu. Myślę, że priorytetyzacja konkretnych spotkań to dobry pomysł, grafik zostanie ułożony z myślą o nich - dodawał Masters.
Całe środowisko skupione wokół Premier League, bacznie przygląda się poczynaniom włodarzy Bundesligi. Niemiecka liga stała się pierwszą topową ekstraklasą w Europie, która przystąpiła to wznowienia meczów za zamkniętymi drzwiami.
Władze Premier League wierzą, że niezwykle istotne jest posiadanie pewnego punktu odniesienia.
- Niemcy są kilka kroków przed nami. Obserwując ich możemy wiele się nauczyć, a z ich sukcesu czerpać pewność siebie.
- Oglądanie tego jak podeszli do wznowienia rozgrywek, jak poszczególne mecze są organizowane, od strony medialnej jak i jakościowej, będzie z pewnością bardzo pomocne. Zarówno dla nas, jak i dla naszych kolegów z innych europejskich lig.
- Taka perspektywa jest niezwykle cenna. Nie tylko daje poczucie pewności, ale również uświadamia, że to co chcemy zrobić jest osiągalne.
- Jesteśmy w stałym, cotygodniowym kontakcie z włodarzami innych lig. Cieszymy się, że Bundesliga wróciła do gry. Poziom gry był naprawdę dobry.
- Nasze podejście do idei meczów za zamkniętymi drzwiami będzie nieco inne. Nie mówię, że lepsze, po prostu odmienne. To była jedna ze spraw, którą omawialiśmy z klubami.
- Koniec końców jestem zadowolony ze startu Bundesligi. Nie mieli żadnych problemów z kibicami i zbiorowiskami ludzi. Wszystko wypadło bardzo pozytywnie.
Burmistrz Liverpoolu, Joe Anderson, podkreślił, że potencjalny problem z kibicami gromadzącymi się poza stadionami, nie będzie dotyczył jedynie Merseyside.
- Nie ma znaczenia jaki klub będzie rozgrywał mecz. Nie ma znaczenia też to czy znajduje się w doskonałej pozycji, tak jak Liverpool. Niezależnie czy to drużyna z Londynu, ze środkowej Anglii, czy z Manchesteru, wszędzie może być podobnie - mówił Anderson w rozmowie ze Sky Sports News.
- U nas dochodzi ta kwestia, że po trzydziestoletnim oczekiwaniu ludzie będą podekscytowani. Będą chcieli wyjść na ulice i celebrować tę chwilę.
Wcześniej w tym miesiącu, Anderson sugerował, że powrót piłki nożnej może doprowadzić do scen przypominających farsę, co spotkało się z krytyką miejscowych, którzy zaznaczali bezzasadność tego typu opinii.
Komentarze (0)