Oceny według LFC.pl
Przedstawiamy Państwu oceny serwisu po wczorajszym spotkaniu z Evertonem, które zakończyło się wynikiem 0:0.
Alisson 7 - Pandemia pomogła mu wyleczyć spokojnie kontuzje. Wrócił do gry i udowodnił, że jest golkiperem światowej klasy. Przez długie momenty, był jedynie biernym obserwatorem wydarzeń na Goodison Park, ale w kluczowych momentach popisał się dobrymi interwencjami przy strzałach Calverta-Lewina i Richarlisona.
Trent Alexander-Arnold 6 - Bez większych kłopotów poradził sobie z młodziutkim Anthony'm Gordonem. Grał bardzo niedokładnie, jego dośrodkowania rzadko docierały do adresata. W pierwszej odsłonie oddał celny strzał z rzutu wolnego.
Joël Matip 7 - Solidny występ w defensywie Kameruńczyka. Richarlison i Calvert-Lewin nie mieli wiele wolnej przestrzeni przy dobre ustawiającym się Matipie. Był blisko strzelenia bramki głową po rzucie rożnym.
Virgil van Dijk 7 - Nie dał pograć Richarlisonowi. Opanowany, emanujący dużym spokojem praktycznie w każdym zagraniu. W drugiej połowie posłał kapitalną długą piłkę do Gomeza, ale akcja nie zakończyła się nawet celnym strzałem na bramkę.
James Milner 5.5 - Radził sobie jak mógł, od 20 minuty musiał grać nieco ostrożniej, kiedy został ukarany żółtym kartonikiem. Zmuszony opuścić plac gry jeszcze w pierwszej połowie, wobec urazu mięśniowego.
Fabinho 6.5 - Nieco niemrawo wszedł w to spotkanie, ale z każdą kolejną minutą wyglądał coraz lepiej. Zabezpieczał grę Liverpoolu w środku pola. Mógł zadać Evertonowi śmiertelny cios, jednak piłkę po jego strzale z rzutu wolnego nad poprzeczką przeniósł Pickford.
Jordan Henderson 6.5 - Niezły występ kapitana, momentami zbyt niedokładny, ale ciężko też oczekiwać cudów po pierwszym meczu po 3 miesiącach przerwy.
Naby Keïta 7 - GRACZ MECZU - Klopp był bardzo zadowolony z ostatnich tygodni przepracowanych przez Gwinejczyka i mieliśmy tego dowód na boisku. Pomocnik starał się być 'pod grą', szukał na boisku partnerów i dał z siebie mnóstwo energii w trakcie tego spotkania.
Minamino 5.5 - Dość niespodziewanie zaliczył debiut w Premier League od 1 minuty pod nieobecność Salaha. Oddał jeden strzał, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Niekiedy wyglądał na nieco zagubionego z prawej strony i często cofał się do środka pola. Nie stwarzał wielkiego zagrożenia pod bramką.
Roberto Firmino 6 - Sporo fajnych momentów, gry na jeden kontakt, ale w ogólnym rozrachunku zabrakło dokładności, skuteczności i precyzji. Brazylijczyk powinien strzelić przynajmniej jednego gola w tym pojedynku.
Sadio Mané 6.5 - Senegalczyk imponował szybkością sprawiając sporo kłopotów obrońcom Toffików. Zabrakło mu jednak dogodnych okazji pod bramką Evertonu.
Joe Gomez 6 - Wszedł za Milnera jako lewy obrońca, który w jednej z akcji w drugiej odsłonie niespodziewanie stał się napastnikiem po podaniu VVD.
Alex Oxlade-Chamberlain 5.5 - Niełatwy był to mecz dla Anglika, który miał zapewnić większe tempo i moc grze ofensywnej Liverpoolu po przerwie. The Reds największe zagrożenie sprawiali jednak po stałych fragmentach gry.
Divock Origi 5 - Kat Evertonu z poprzednich kilku spotkań tym razem pozostał anonimowy, nie stwarzając sobie nawet pół okazji w tym meczu.
Gini Wijnaldum 5 - Wszedł na boisko na ostatnie 25 minut i nie miał wielkiego wpływu na poprawę jakości gry the Reds.
Dejan Lovren 5 - Zaliczył kosztowną pomyłkę, kryjąc Richarlisona, ale na szczęście za plecami Chorwata był jeszcze Alisson, który uratował punkt Liverpoolowi.
Komentarze (3)
Minamino? Nie chcę powiedzieć, że rozczarował, ale gołym okiem widać, że kompletnie mu nie pasują pozycje, na których gra u Kloppa. Nie może być on ustawiony za szeroko. Japończyk musi biegać bliżej środka boiska, a przejście na formację 4-2-3-1 lub 4-2-2-2 wydawałoby się w jego perspektywie gry dla the Reds bardziej pomocne. Nie ma szans na to, aby Takumi robił za typowego skrzydłowego i nigdy nie zastąpi Salaha lub Mane na ich pozycjach 1:1 lub w mniejszej skali.
Chorwat przez kilkanaście minut gry zrobił tyle bałaganu pod naszym polem karnem, że głowa mała.
Kilka statystyk Lovrena z wczoraj: zagrał tylko 17 minut, trzy razy stracił piłkę, raz został przedryblowany, przegrał każdy pojedynek, osiem razy źle dograł futbolówkę, przegrał dwa pojedynki powietrzne.
Gość zarabia u nas 100 tysięcy tygodniowo, gdzie Gini zarabia 80. Czas najbliższy sprzedać Chorwata! Na pewno lepszym rozwiązaniem na teraz jest posadzenie jako czwartego środkowego Fabinho, albo Hoevera.