Przemyślane transfery obrońców w klubie
Ostatnie doniesienia transferowe nie były dokładnie tym, czego oczekiwali poddenerwowani kibice Liverpoolu obserwujący ostatnie ruchy ligowych rywali.
Ogłoszony w zeszłym miesiącu transfer Kostasa Tsimikasa z Olympiakosu za 11,7 funtów dla kibiców był oczywistą koniecznością.
Sprowadzenie zastępcy i rywala dla Andy'ego Robertsona było dla Kloppa priorytetem przez więcej niż 12 ostatnich miesięcy.
W duchu wszechobecnej niecierpliwości związanej z brakiem kolejnych transferów łatwo przeoczyć, że pozyskanie Tsimikasa jest kolejnym przykładem bardzo zręcznej polityki transferowej FSG jeśli chodzi o piłkarzy defensywnych.
Oczywiście, można w tym momencie podać przykład Virgila van Dijka, który został sprowadzony do klubu w styczniu 2018 roku i był najdroższym transferem w historii klubu, bo kosztował aż 75 milionów funtów. Jednak na innych pozycjach w obronie te kwoty nie były nawet zbliżone do tego pułapu.
Robertsona pozyskano z Hull City za 8 milionów funtów, a za obsadę drugiej strony defensywy klub nie zapłacił nic, ponieważ zarówno Trent Alexander-Arnold, jak i Neco Williams są absolwentami Akademii. Nawet James Milner, który może w razie konieczności zabrać na obu bokach obrony, został sprowadzony na zasadzie wolnego transferu.
Joe Gomez, który wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie u boku Virgila van Dijka, pięć lat temu został pozyskany za 3,5 miliona funtów, a Joël Matip przyszedł za darmo w 2016 roku.
Co oczywiste, po odejściu Dejana Lovrena i spodziewanym transferze Nata Phillipsa, Liverpool nie ma zbyt wielu opcji w sercu defensywy, która w ostatnich dwóch sezonach była najszczelniejszą obroną w lidze.
Jednak biorąc pod uwagę ostatnią politykę transferową zespołu, jakikolwiek transfer będzie raczej okazją lub kreatywną inwencją niż przesadnym wydawaniem pieniędzy.
Nie można przeoczyć faktu, że potężnym wzmocnieniem defensywy był wart 65 milionów funtów transfer Alissona Beckera, którego zastępcą jest sprowadzony za darmo Adrián.
Jeśli chodzi jednak o samych defensorów Liverpoolu, łącznie wydano na nich około 100 milionów funtów, z czego 3/4 pochłonął transfer jednego piłkarza.
Co oczywiste, van Dijk jest zdecydowanie najdroższym obrońcą sprowadzonym przez Liverpool, choć kolejnych trzech zawodników to też raczej niedawne transfery - Lovren (kupiony z Southampton za 20 milionów funtów w 2014 roku), Glen Johnson (17,5 miliona funtów, kupiony z Portsmouth w 2009 roku) i Mamadou Sakho (15 milionów funtów, kupiony z PSG w 2013 roku).
Ligowi rywale Liverpoolu wydawali na wzmocnienia defensywy dużo więcej pieniędzy. Dużo, dużo więcej.
Najbliższy rywal The Reds, Manchester City, tylko tego lata wydał 41 milionów funtów na transfer stopera Bournemouth, Nathana Aké.
Dołączy do obecnych już w zespole The Citizens Johna Stonesa (47,5 miliona funtów) i Aymerica Laporte'a (57 milionów funtów), natomiast spodziewane jest odejście z klubu Nicolása Otamendiego (32 miliony funtów).
Na boki obrony też sprowadzono piłkarzy za duże pieniądze, Kyle Walker, Benjamin Mendy, João Cancelo i Ołeksandr Zinczenko kosztowali łącznie blisko 130 milionów funtów.
Sąsiedzi City z Manchesteru United również nie próżnowali. Harry Maguire jest najdroższym obrońcą w historii futbolu, kosztował 80 milionów funtów, jego partnerami w obronie są Victor Lindelöf (31 milionów) i Eric Bailly (30 milionów). Boczni obrońcy Luke Shaw i Aaron Wan-Bissaka koszowali łącznie 75 milionów funtów, natomiast Brandon Williams jest wychowankiem Akademii.
To wszystko oczywiście nie wliczając takich piłkarzy, jak Diogo Dalot, Marcos Rojo, Phil Jones i Chris Smalling, których transfery były warte łącznie 60 milionów euro, ale są to zawodnicy łączeni z odejściem z klubu.
W tegorocznym szale zakupowym Chelsea wydała 50 milionów funtów na lewego obrońcę Bena Chilwella, który dołączy do Antonio Rüdigera (29 milionów), Marcosa Alonso (24 miliony), Kurta Zoumy (12 milionów) i Cesara Azpilicuety (7 milionów). Oprócz tego klub z Londynu pozyskał Andreasa Christensena na zasadzie wolnego transferu, a Reece James i Fikayo Tomori to wychowankowie.
Emerson (17,8 miliona) i Davide Zappacosta (25 milionów) najprawdopodobniej odejdą z zespołu w czasie tego okienka transferowego.
Arsenal również wzmocnił swoją obronę przez pozyskanie Gabriela Magalhãesa z Lille za 25 milionów funtów, jego partnerami w defensywie będą Kieran Tierney (25 milionów), William Saliba (27 milionów), Pablo Mari (7,2 miliona), Cédric Soares (1 milion) oraz David Luiz (8 milionów), wspomagani przez zawodników z Akademii, takich jak Ainsley Maitland-Niles.
Na liście płac na Emirates wciąż pozostają Shkodran Mustafi, Sokratis, Rob Holding, Calum Chambers i Sead Kolašinac, sprowadzeni łącznie za 70 milionów funtów.
Nawet słynący z oszczędności i ostrożności Tottenham Hotspur sprowadził tego lata prawego obrońcę Matta Doherty'ego z Wolverhamptonu za 14,7 miliona funtów, dodając tej kwoty do wydanych 76 milionów funtów, za które sprowadzono takich piłkarzy jak Davinson Sánchez, Toby Alderweireld, Serge Aurier i Ben Davies, z kolei wychowankami klubu są Japhet Tanganga i Cameron Carter-Vickers. Sprowadzony za 8 milionów funtów Juan Foyth został wystawiony na listę transferową.
Jedynym zespołem, który na defensorów wydawał kwoty podobne do Liverpoolu, jest właśnie ekipa José Mourinho.
Z innej strony, nie ma wątpliwości, że Klopp i FSG za wydane pieniądze otrzymują najwięcej jakości, nawet kiedy jest to 75 milionów funtów. Czy do 5 października przeprowadzą jeszcze jakiś przemyślany transfer?
Ian Doyle
Komentarze (7)
Jeśli chwalimy się że mamy zatrudnionych jednych z najlepszych na świecie matematyków i analityków, to przecież na podstawie wszystkich zebranych danych z poprzednich sezonów mogą oni wyliczyć średnią ilość występów i rachunek prawdopodobieństwa wystąpienia kontuzji m.in Hendersona, Matipa, Keity, Ox'a, Gomeza czy choćby Shaqa. Gdyby transfery były rzeczywiście przemyślane wiedzieliby że co najmniej trzech zawodników spośród wymienionych nie dogra całego sezonu.