LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1037

Gerrard następcą Kloppa?


Kontrakt Jürgena Kloppa z Liverpoolem dobiega końca w czerwcu 2024 roku. Oczywiście niewykluczone jest to, że Niemiec pozostanie na Anfield dłużej i podpisze za jakiś czas nową umowę. Wielu fanów the Reds życzyłoby sobie, aby Klopp pozostał w klubie na długie lata, budując swoją legendę. Jednak mimo to, że do czasu odejścia jest jeszcze sporo czasu, to na tę chwilę można już się zastanowić, kto mógłby przejąć schedę po Jürgenie Kloppie. Trudno teraz wyobrazić sobie na tym stanowisku kogoś równie świetnego jak niemiecki szkoleniowiec.

Spore grono kibiców Liverpoolu na tę chwilę uważa, że na rynku ciężko będzie znaleźć zastępstwo i nietrudno się z tym zgodzić. Jürgen Klopp aktualnie znajduje się na samym szczycie listy najlepszych menadżerów na świecie. 

Pojawiają się na ten czas nazwiska Juliana Nagelsmanna, Thomasa Tuchela, Pepa Lijndersa czy Stevena Gerrarda, którzy mogą objąć posadę menadżera po odejściu Kloppa z Liverpoolu. Na tym ostatnim się skupimy i przyjrzymy się bliżej osiągnięciom trenerskim byłej gwieździe i legendzie klubu z Merseyside.

Steven Gerrard po zakończeniu kariery pod koniec 2016 roku, wrócił do Liverpoolu, aby uczyć się trenerskiego fachu. Zaraz po odwieszeniu butów na kołek, były kapitan the Reds i reprezentacji Anglii otrzymał propozycję pracy w MK Dons. Natychmiast ją odrzucił.

– Za sześć miesięcy, rok, czy dwa może pojawić się oferta, na którą będę lepiej przygotowany niż pięć miesięcy temu. Oferta pracy w MK Dons tuż po zakończeniu przeze mnie kariery była niczym uderzenie w twarz. Nie byłem wtedy na to kompletnie gotowy – powiedział wówczas Gerrard.

Początek kariery trenerskiej Gerrarda

W sezonie 2017/18 został szkoleniowcem drużyny Liverpoolu do lat 18, gdzie prowadził młodych zawodników choćby w młodzieżowej Lidze Mistrzów. W kwietniu 2018 roku otrzymał ofertę od Rangersów, a 4 maja zdecydował się rozpocząć pracę na Ibrox, zastępując Graeme’a Murty’ego.

fot. Sky Sports

Gerrard na początku swojej kariery menadżerskiej rzucił się na głęboką wodę. I nie ma żadnych wątpliwości, że odkąd Gerrard został menadżerem the Gers w maju 2018 roku, znacząco poprawił grę zespołu. Wprowadził styl, którego brakowało Rangersom w poprzednich sezonach od powrotu do szkockiej Premiership w 2016 roku.

Już w pierwszym sezonie pracy jako menadżera the Gers zauważono efekty. Steven Gerrard był pod silnym wpływem stylu gry Liverpoolu Kloppa. Starał się mieć w składzie agresywnych, szybkich, a przede wszystkim pracowitych zawodników na każdej pozycji na boisku. Jego początkowy nacisk na grę w formacji 4-3-3 z Rangersami napotkał jednak kilka problemów. Wysoki pressing na połowie rywala nie przynosił efektów, jakich oczekiwał Steven. Jednym z wielu mankamentów i słabości w grze jego podopiecznych było to, że podczas spotkań niektórym graczom Rangersów brakowało kondycji na 90 minut, by w pełni realizować założenia taktyczne i wysoko pressować, przez co pojawiało się wiele luk na przestrzeni boiska. Brak szerokiej kadry odbił się w rywalizacji o tytuł mistrza Szkocji. 


fot. sofascore.com

Pomimo dobrego sezonu, zabrakło dziewięciu punktów do Celticu.

W sezonie 2019/20 Gerrard skorzystał z wielu systemów. Najczęściej jednak z 4-3-3 lub w zbliżonych wariantów. Próbował eksperymentować z innymi formacjami, tj. 4-2-3-1, próbując wtedy osłabić szyki obronne rywali, w tym drużyn parkujących przysłowiowy autobus. Jeśli zerkniemy na statystyki posiadania piłki, zrozumiemy, że Gerrard chce, aby jego podopieczni dominowali na boisku. Rangersi mieli według transfermarkt.com średnio 60,81% posiadania.

Poza kontrolowaniem przebiegu gry na murawie, Anglik ceni sobie wysoko ustawionych skrzydłowych, tworząc wąskie 4-3-3. Liverpool Kloppa wyraźnie zaważył na jego poglądzie na futbol. Zespół Gerrarda wyraźnie naciskał rywali na ich połowie, stali się lepsi w grze defensywnej i, o czym wspominałem wcześniej. Wprowadził styl, którego wcześniej Rangersom brakowało.

To, co może wydawać się bliźniaczo podobne do gry ówczesnego Liverpoolu, to że Gerrard wymaga od swoich bocznych obrońców szerokiej i wysokiej gry na połowie rywala, podczas gdy w ataku pozycyjnym jego środkowy pomocnik wychodzi głęboko po piłkę.

W trakcie rozgrywania piłki często środkowi pomocnicy przesuwają się w miejsce, gdzie normalnie znajdują się wysoko ustawieni boczni obrońcy. W kluczowych rejonach boiska pomocnicy zazwyczaj zgrywają piłkę do szeroko ustawionych bocznych obrońców, którzy są najbardziej kreatywnymi zawodnikami w zespole. Wszystko po to, aby mogli dograć futbolówkę w pole karne.

Dokładne dośrodkowania są cechą wspólną z tym, co prezentują boczni obrońcy the Reds. Po ich zagraniach w ubiegłym sezonie padało wiele bramek dla Liverpoolu. Liverpool próbował 132 dośrodkowań w ostatnich pięciu meczach przed przerwaniem rozgrywek w marcu i 39 z nich zakończył strzałem (29%). Problemem Rangersów była liczba bramek zdobywanych z dośrodkowań. Jak widać w poniższej tabeli, the Gers mieli xA (expected assist) z dośrodkowań wynoszącą współczynnik 2,41 i xG (expected goals) równe 1,71, ale żadnej korzyści w postaci bramki. Z drugiej strony Liverpool ma xA 1,45 i xG 1,46, a mimo to potrafił zdobyć trzy gole.

Powodem, dlaczego Rangersi nie potrafili zdobyć bramki z takich sytuacji, może być to, ile było dośrodkowań mierzonych w kierunku Alfredo Morelosa. Kolumbijczyk otrzymał 10 dośrodkowań, spośród których żadne z 10 nie było po ziemi, co ostatecznie skutkowało tylko dwoma strzałami, z których żaden nie zakończył się golem. Dla porównania Sadio Mané otrzymał 11 dośrodkowań, z których dwa powędrowały po ziemi i oba były zakończone celnymi strzałami, a jeden z nich zakończył się bramką.

Styl Stevena Gerrarda jest oparty na szerokiej i ofensywnej grze bocznych obrońców. Wielu piłkarzy potrafi się znaleźć w kluczowych miejscach boiska, co znacznie ułatwia im wejście w pole karne przeciwnika, przez co stwarzają sobie wiele sytuacji podbramkowych. Na poniższym ujęciu Glen Kamara zgrywa do Morelosa, po czym od razu zmierza w kierunku pola karnego, następnie Kolumbijczyk odgrywa do niego piłkę, a ten podaje prostopadle na szósty metr.


Najważniejszym elementem stylu jest gra bez piłki. Gerrard był pod wrażeniem wpływu systemu Jürgena Kloppa – „gegenpressingu”. Rangersi często bronią się w zacieśnionych szykach formacji 4-3-3, zezwalając środkowym obrońcom rywali na rozgrywanie futbolówki głęboko na ich własnej połowie. Podopieczni Gerrarda czekają na odpowiedni moment na przyciśnięcie rywala agresywnym pressingiem.

Rangersi usiłują odzyskać piłkę od przeciwników w bocznych strefach na połowie rywali. Po odzyskaniu futbolówki próbują natychmiast atakować bramkę i oddać strzał. Innymi sposobami nacisku na rywala są m.in. wymuszenie złych zagrań, przyjęć piłki bądź podań do golkipera. 

Na poniższej grafice można zauważyć, że ekipa the Gers usilnie próbuje wyłuskać piłkę i jak najprędzej przetransportować ją w odpowiednie miejsce do pozycji strzeleckiej.


Drużyna Stevena Gerrrarda była skuteczna i cierpliwa w odbiorze piłki. Przed przerwaniem rozgrywek w marcu 2020 roku tylko Liverpool (18,98) i Manchester City (18,53) zanotowały więcej odbiorów w kluczowym obszarze boiska niż Rangersi (16,04). Podczas gdy najgroźniejsi rywale w lidze, Celtic (7,77) mieli niższy współczynnik PPDA w przedziale 90 minut niż rywale zza miedzy (8,00). Statystyka ta przedstawia nam the Gers skutecznych w odbiorze na wysokiej intensywności w ostatnim sektorze boiska.

Przykład wysokiego pressingu pod polem karnym rywala

Na powyższym zdjęciu przedstawiono napastników w wysokim pressingu, którzy wymusili błąd rywala. Rangersi skutecznie odcięli wszystkie drogi do bezpiecznego zagrania piłki przez obrońcę i jedyną opcją dla zawodnika pod presją (w tym przykładzie Bayeru Leverkusen) jest wybicie futbolówki przed siebie. 

Agresywny pressing na rozgrywającego jest również ważnym elementem gry zespołu Stevena Gerrarda. Na poniższych screenach zobaczymy nacisk Scotta Arfielda na zawodniku Bragi. Kanadyjczyk swoją agresywnością i nieustępliwością nie pozwolił rywalowi obrócić się z piłką i wymusił powrót na własną połowę.

Gdy Rangersom przyszło się mierzyć z lepszymi od siebie to potrafili się cofnąć i pozwolić rywalom długimi fragmentami meczu przeważać i kontrolować spotkanie. W głównej mierze pomogło im to wyprowadzić szybkie kontrataki. Na poniższym przykładzie od przyjęcia piłki w swoim polu karnym do zagrania Hagiego do Ryana Kenta minęło 11 sekund.

Sezon 2019/20 w szkockiej Premiership Rangersi zakończyli na drugim miejscu ze stratą 13 punktów i jednym zaległym meczem. Kampania została przerwana przez pandemię koronawirusa, a rozgrywki nie zostały później dokończone. 

fot. sofascore.com

Steven Gerrard chce, aby jego drużyna grała od tyłu, nawet pod wysokim pressingiem rywali. W Szkocji niewiele było tak grających drużyn w historii. Jednak Celtic, Hearts i kilka innych europejskich drużyn udowodniło, że Rangersów można pokonać. Jeśli the Gers zostaną zmuszeni do popełnienia błędów nakładając na nich wysoki i agresywny pressing. Tak się działo przykładowo w lidze, gdzie the Gers potrafili pogubić punkty w meczach z dużo słabszymi rywalami. Powodem tego były indywidualne błędy obrońców, a odrobienie strat okazało się czasem niemożliwe, gdy rywal postawił szczelny autobus.

Przed przerwaniem rozgrywek w marcu 2020 roku Steven Gerrard wrócił do rozmowy z Jürgenem Kloppem zanim jeszcze objął posadę menadżera Rangersów latem 2018 roku.

– Odbyłem naprawdę szczerą i otwartą rozmowę z Kloppem, która trwała kilka godzin i rada, którą mi dał brzmiała: „Nie wchodź w to jako Steven Gerrard ze swoim nazwiskiem na plecach. Wróć do początku i rozbierz wszystko na czynniki pierwsze. Zdobądź pewność siebie, przyzwyczaj się do taktyki i różnych formacji. Próbuj na różne sposoby i popełniaj błędy”.

– To była najlepsza rada. Nie sądzę, abym kiedykolwiek otrzymał lepszą niż ta. Rozbierz to na czynniki pierwsze i wróć do samego początku.

– Popełniałem błędy przez ostatnie lata jako menedżer Rangers, ale sztuką jest wyciągać wnioski i uczyć się na nich. 

Wykonać zamierzone cele

Najważniejszym zadaniem dla Stevena Gerrarda jest detronizacja Celticu i zdobycie mistrzostwa Szkocji po raz pierwszy od dziewięciu lat. Od sezonu 2011/12 The Bhoys co roku triumfowali w lidze i wydaje się, że ten sezon będzie tym, co może przerwać passę hegemona.

Po 15 kolejkach Rangersi zgromadzili 41 oczek, mając 11 punktów przewagi nad odwiecznym rywalem.

fot. sofascore.com

The Gers ustanowili nowy rekord w szkockiej ekstraklasie, który trwał od 1906 roku. Zachowali siedem czystych kont w pierwszych siedmiu spotkaniach ligowych w sezonie 2020/21.

Gerrard chętnie korzysta z wielu zawodników ze swojej kadry. Mimo że Alfredo Morelos jest podstawowym napastnikiem, to 38-letni Jermain Defoe na swoje szanse w lidze może liczyć. Joe Aribo i Scott Arfield stale rywalizują o miejsce w pierwszym składzie na środku ponocy z Glenem Kamarą, a Kemar Roofe i Ianis Hagi walczą o miejsce w ofensywnym trio.

Działania w letnim okienku transferowym pozwoliły Stevenowi Gerrardowi na rotowanie piłkarzami. Anglik chętnie wprowadza zmienników podczas spotkań.

W lidze pierwszą zmianę stosuje średnio po upływie 63. minuty meczu. Następne następują przeważnie w okolicach 74. i 80. minuty. Aribo, Morelos oraz Ryan Kent są najczęściej rotowanymi zawodnikami Rangersów. 

Dzięki grafice z portalu coachesvoice.com możemy zobaczyć, na jakich piłkarzy najczęściej stawiał Gerrard. Formacja 4-3-3 była najczęściej stosowaną podczas poprzedniej, a także trwającej kampanii. Na poniższej grafice jest mały błąd. W ekipie Rangersów nie ma już Jona Flanagana oraz Sheyiego Ojo. Kemar Roofe jest nabytkiem z letniego okna transferowego i to on pojawia się w miejscu Ojo.


fot. coachesvoice.com

Jak dotąd sezon układa się dla Stevena Gerrarda znakomicie. Cała Szkocja rozpływa się nad kunsztem trenerskim Anglika i stylem gry, jaki prezentują jego podopieczni. Błędy popełniane w poprzedniej kampanii zostały wyeliminowane. Poza wpadką w Livingston (wyjazdowy remis 0:0), we wszystkich spotkaniach prezentują się imponująco i zdaniem wielu są na dobrej drodze, aby zdetronizować Celtic.

W 14. kolejce rozgrywanej ponad dwa tygodnie temu Rangersi zdemolowali na Ibrox Stadium Hamilton aż 8:0. The Gers zdobyli osiem bramek w szkockiej Premiership po raz pierwszy od 1981 roku.

W poprzedni weekend mierzyli się z Aberdeen, który niespecjalnie leżał Stevenowi Gerrardowi w poprzednich starciach. W niedzielne popołudnie Rangersi nie mieli sobie równych i rozgromili the Dons 4:0.

Podbój Europy

Pozycja ligi szkockiej w Europie wzrosła i to w głównej mierze za sprawą dobrej postawy zespołu Stevena Gerrarda w Lidze Europy. W sezonie 2018/19 udało im się awansować do fazy grupowej tych rozgrywek. Zmagania rozpoczynali od 1. rundy kwalifikacyjnej. Drużynie zabrakło doświadczenia, aby móc przedrzeć się do fazy pucharowej i pomimo dobrej gry swój udział w rozgrywkach zakończyli w grudniu w fazie grupowej. 

W chwili objęcia zespołu the Gers przez Gerrarda przed sezonem 2018/19 Szkocja znajdowała się na 23. miejscu w rankingu UEFA. Brak regularnej gry szkockich zespołów w europejskich pucharach spowodował, że kilkanaście miesięcy później spadli nawet na 26. miejsce w tym zestawieniu. 

Tak, jak wspominałem wcześniej, przyjście Anglika znacznie odmieniło Szkocję na arenie międzynarodowej. Oczywiście to nie jest wyłącznie zasługa Rangersów i Stevena Gerrarda, bo równocześnie dobre występy w Lidze Europy notowali lokalni rywale, ekipa Celticu. Jednak cegiełki dokładane pod budowę dorobku we współczynnik UEFA przez legendę Liverpoolu były i są znaczące. 

Sezon 2019/20 był właśnie tym, o czym pisałem wyżej. Równorzędna walka o tytuł i kapitalna postawa w Europie buduje grunt pod awans ligi szkockiej w rankingu UEFA. Rangersi ponownie przedzierali się do fazy grupowej Ligi Europy przez wszystkie cztery etapy kwalifikacji. Eliminowali w trzeciej rundzie duński FC Midtjylland, który w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów mierzy się z Liverpoolem w fazie grupowej. Natomiast w fazie play-off po dwumeczu rozprawili się z warszawską Legią. 

W wymagającej fazie grupowej z FC Porto, Young Boys oraz Feyenoordem Rotterdam Rangersom udało się awansować z drugiego miejsca do dalszej fazy rozgrywek. Wyjazdowy mecz do Berna z miejscowym Young Boys okazał się jedyną porażką w grupie (1:2) podopiecznych Stevena Gerrarda. W 1/16 po ciekawym dwumeczu (4:2) ekipa Rangersów rozprawiła się z portugalską Bragą. The Gers zaszli dalej niż ich rywale zza miedzy, którzy polegli na tym etapie rozgrywek z FC Kopenhagą. Pogromcą Rangersów w LE okazał się Bayer Leverkusen. W pierwszym meczu 1/8 finału, rozgrywanym w marcu na Ibrox ulegli Aptekarzom 1:3. Po pięciu miesiącach przerwy i wznowieniu rozgrywek europejskich pucharów rozegrano rewanż. Ekipie Gerrarda nie udało się odrobić strat z pierwszego spotkania i w efekcie odpadli z turnieju, zostawiając po sobie dobre wrażenie.

Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Trwającą europejską drogę rozpoczęli od drugiej rundy kwalifikacji. W decydującej o awansie do fazy grupowej meczu Rangersom udało się wyeliminować faworyzowanego rywala, jakim był Galatasaray. Szkoci w dobrym i wyrachowanym stylu pokonali turecki zespół 2:1. 

Fazę grupową zainaugurowali meczem wyjazdowym ze Standardem Liège. Rangersi nie pozwolili Belgom oddać żadnego celnego strzału na bramkę. Mimo sporych utrudnień w grze na grząskiej murawie, to the Gers bez większych problemów odprawili rywali z kwitkiem 2:0.

fot. Lech Poznań

W następnym grupowym meczu przyszło zmierzyć się im z aktualnym wicemistrzem Polski, Lechem Poznań. Rangersom ponownie udało się zneutralizować rywala, który nie zdołał poważnie zagrozić bramce Allana McGregora. Lechitom nie udało się oddać celnego strzału na bramkę. Zespół Stevena Gerrarda kontrolował przebieg spotkania i niskim nakładem sił pokonał na Ibrox Kolejorza 1:0.

Z kompletem sześciu punktów udali się do Lizbony na mecz z Benficą, faworytem grupy i całych rozgrywek Ligi Europy do końcowego triumfu. Spotkanie nie rozpoczęło się dla Szkotów zbyt dobrze. Jeszcze w pierwszej minucie stracili bramkę. Connor Goldson skierował piłkę do własnej siatki, jednak im dłużej trwał mecz tym przewaga Rangersów narastała. Kilkanaście minut później lizbończycy grali w dziesiątkę po faulu Nicolása Otamendiego. Kilka minut później Rangersi w przeciągu kilkudziesięciu sekund wyprowadzili dwa celne ciosy i do przerwy prowadzili 2:1. Po przerwie podopieczni Gerrarda dołożyli kolejnego gola, który powinien przesądzić o zamknięciu wyniku spotkania. Tak się jednak nie stało. W ostatnich kilkunastu minutach Rangersom zabrakło nieco koncentracji, dokładności oraz wyrachowania. Do spółki z Darwinem Núñezem Benfice udało się odrobić straty i zachować jeden punkt na Estádio da Luz. 

– To z pewnością będzie przez chwilę bolało. Oczywiście wydaje się, że w tej chwili trzeba byłoby to potraktować bardziej jako porażkę niż sukces. Ale kiedy opadnie kurz, jestem pewien, że będzie to cenny punkt – powiedział Steven Gerrard po meczu z Benficą.

Aktualna tabela grupy D Ligi Europy



MZRPBramkiPunkty
1Rangers32106:37
2Benfica321010:57
3Lech31025:63
4Standard30031:80

W przypadku zwycięstwa Rangersów nad Benficą i porażki Lecha ze Standardem to już w najbliższy czwartek podopieczni Stevena Gerrarda zapewnią sobie awans do fazy pucharowej.

Dzięki fantastycznej postawie Rangersów i Celtiku w ubiegłbym sezonie w europejskich pucharach Szkoci zanotowali spory awans w rankingu UEFA. W przyszłym sezonie – 2021/22 Szkocja (awans na 14. miejsce) będzie mogła wystawić dwóch przedstawicieli w Lidze Mistrzów. Obie rozpoczną zmagania od rund eliminacji. 

Rozmiar kapelusza

Wielu sceptyków, także w Polsce, może stwierdzić, że przyjście Gerrarda do Liverpoolu po erze Kloppa mogą być za wysokimi progami dla Anglika. Nie można kwestionować różnicy poziomu pomiędzy prowadzeniem Rangersów a zespołem aktualnego mistrza Anglii. Wiadome jest, że to totalnie dwie inne półki. Prawdopodobnie nigdy w przyszłości szkocki zespół nie dorówna w Europie sukcesom the Reds. Jednak nie można kwestionować tego, jak wielką osobistością jest Steven w klubie z Merseyside. Gerrard jako menadżer LFC przychodziłby ze sporym bagażem doświadczeń. Dużo większym niż gdy rozpoczynał pracę w Chelsea Frank Lampard czy Mikel Arteta w Arsenalu.

Są głosy mówiące o tym, aby przed objęciem sterów w Liverpoolu spróbował się w średniej półki klubie z Premier League. Stwierdzenie to, nie jest kolokwialnie głupie. Trzeba wziąć pod uwagę korzyści pod postacią rozwijania swoich umiejętności menadżerskich w lepszym klubie. Miałby dostęp do większego budżetu, a także pogląd na rozwój zawodników o większej jakości niż tych, których posiada aktualnie w klubie z Glasgow, ale… Umowy z klubami Kloppa i Gerrarda kończą się w tym samym czasie. I w którym momencie Gerrard miałby przyjść do klubu, jeśli nie w tym, po którym dostałby skład po Jürgenie Kloppie? Anglik z marszu miałby wszystkie potrzebne instrumenty, aby kontynuować (miejmy nadzieję) marsz po dalsze sukcesy klubu w Anglii i w Europie. Pod warunkiem, jeśli rzecz jasna zastałby zespół nadal w dobrej kondycji, bez potrzebnego wietrzenia szatni i gruntownej przebudowy składu. 

Trzeba liczyć, że Klopp nie zostawi drużyny w stanie, w jakim pozostawił sir Alex Ferguson Manchester United. Szkot, mimo mianowania swojego następcy, Davida Moyesa, oddał mu zespół bez kręgosłupa i perspektyw. Większość graczy United była już podstarzała i nasycona sukcesami w ostatnich latach.

Czas dla Stevena Gerrarda jest jednocześnie sprzymierzeńcem i wrogiem. Objęcie sterów po Kloppie może okazać się strzałem w dziesiątkę, jak i gwoździem do trumny w trenerskiej karierze Anglika.

Jürgen Klopp jakiś czas temu publicznie mianował byłego kapitana reprezentacji Anglii jako swojego preferowanego następcę.

Fakt, że obaj mają obowiązujące umowy ze swoimi klubami do 2024 roku, tylko potęguje wrażenie, że przeznaczeniem Gerrarda jest przejęcie sterów po Kloppie. Jednak 40-latek jest wciąż na początku swojej kariery menedżerskiej. Czy będzie w stanie kontynuować dzieło faceta, który wprowadził Liverpool z powrotem na szczyt? 

Przy pisaniu niniejszego artykułu korzystałem z:

  • Steven Gerrard at Rangers – tactical analysis (2018/192019/20), Football Bloody Hell
  • Coach watch: Steven Gerrard, coachesvoice.com
  • artykułów z Liverpool Echo
  • Ranking UEFA, 90minut.pl
  • danych i statystyk z portalu spfl.co.uk, uefa.com, sofascore.com, transfermarkt.com
Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (24)

oLdFanC 25.11.2020 09:40 #
Uwielbiam takie artykuły. Solidna dawka wiedzy przygotowana w sposób mistrzowski, okraszona zdjęciami, tabelami itp. Serdecznie gratuluję autorowi i dziękuję za ogrom pracy włożonej w ten tekst. Brawo 👏👏👏
Zalewsky 25.11.2020 10:04 #
Dziękuję 😉
ynwa19 25.11.2020 10:20 #
Juz to raz pisalem ale chetnie sie powtorze-:)
Dla mnie bardzo dobrym rozwiazaniem (jezeli Jürgen nie zechcialby isc sladami Wengera czy Fergussona)byloby,gdyby Stevie przyszedl w 2024 do nas i jeszcze tak ze 2 sezony popracowal u boku Kloppa jako asystent z szerokimi kompetencjami.
Wtedy mialby czas na zapoznanie sie z druzyna,podpatrzenie z bliska jak robi to Niemiec i przemyslenie co dalej kiedy nasz obecny trener odejdzie.
AirCanada 25.11.2020 10:26 #
ynwa myślisz, że Gerrard po pracy w roli menadżera Rangers w ogóle rozważałby opcję asystenta teraz? Nie ma opcji moim zdaniem na takie rozwiązanie. Zobaczymy, co tam się wydarzy przez najbliższe sezony. Życzę Steviemu samych sukcesów. Czy jednak to będzie odpowiedni facet jako następca Kloppa na Anfield? Pożyjemy, zobaczymy.
ynwa19 25.11.2020 10:53 #
Na serio tak mysle bo przeciez to nie bylyby jakis dyshonor 2 lata "poterminowac" u Jürgena.
Wpisywaloby sie tez wspaniale w nasza historie(wiem sa inne czasy ale...)
Pozyjemy,zobaczymy jak piszesz-:)
kuba82 25.11.2020 11:44 #
Chyba rzadko się zdarza, że jakiś menadżer wraca do stanowiska asystenta. A tym bardziej taki, który odniósł już jakieś sukcesy (mniejsze lub większe). Także w pełni podzielam zdanie Air'a.
Radbug 25.11.2020 14:59 #
Nie róbmy z Rangersów jakiegoś klubu z okręgówki. Steven to juz powazny manager, grajacy w powaznych rozgrywkach LE z klasowymi przeciwnikami. Powrót na stanowisko asystenta, nawet w Liverpoolu, to jednak byłaby spora degradacja. Steven z pewnością wie jak gra Jurgen bo na pewno sam ogląda sporo meczów LFC. Lepiej gdyby dostał prace jako pierwszy trener jakiegos słabego/średniego klubu z PL.
pawi 25.11.2020 10:25 #
Przyłączam się do pochwał , mega artykuł oby takich więcej
liverpool01892 25.11.2020 10:32 #
Mam nadzieje, że Steven przyjdzie do nas gdy wszyscy będą gotowi, ponieważ nie sadze by Gerrard chciał odejść z klubu z zwolnienie go byłoby straszne, wiec liczę na jego zakontraktowanie nawet dużo później niż 2024, ale na stałe.
caharin7 25.11.2020 10:40 #
kawał swietnej roboty,dzięki
Redzik90 25.11.2020 10:43 #
Sądzę, że już teraz to wszystko jest już pod to przygotowywane. Taki długoterminowy proces zapoczątkowany puszczeniem Gerro do Rangersów.
abramamba 25.11.2020 10:53 #
Świetny materiał, lekki i wyczerpujący. Dzięki takim aż chce się tu częściej zaglądać. Oby tak dalej, kawał dobrej roboty.
Deadlock1 25.11.2020 11:10 #
Dobry artykuł, od siebie tylko dodam, że Steven po objęciu Rangersów zbudował zespół praktycznie od nowa. Na miejscu zastał z wyróżniających się jednostek tylko Morelosa oraz Taverniera. Reszta to układanka i systematyczna budowa autorstwa Gerrarda. Tym większe uznanie dla naszej legendy.
cezarkop 25.11.2020 11:41 #
Po tak wyczerpującej analizie stylu i taktyki stosowanej przez Gerarda wniosek nasuwa się tylko jeden, Steven prędzej czy później zawita na Anfield jako menedżer Liverpoolu.
kuba82 25.11.2020 11:42 #
To by była piękna historia, jakby Gerrard wrócił do Lfc na długie lata i coś wygrał... (ja bym się nie cieszył ale historia byłaby piękna :)) Taki piłkarski romantyzm, którego obecnie brakuje.
PorucznikKolano 25.11.2020 11:51 #
Świetny artykuł, super się to czyta. Dobra robota Panie Redaktorze!
lfc257 25.11.2020 12:30 #
na pewno byłaby to piękna historia gdyby Gerrard zdobył mistrzostwo Anglii z Liverpoolem jako trener, chociaż nie udało mu się jako zawodnikowi. chociaż to bardzo romantyczne podejście, nie wiadomo czy to się uda w rzeczywistości. inna klubowa legenda, Graeme Souness, prowadził Rangersów z licznymi sukcesami a na Anfield sobie kompletnie nie poradził, także różnie może byc.
madman99 25.11.2020 12:59 #
To że SG przyjdzie po Kloppie to na ten moment wydaje się oczywiste, zresztą przedłużyli kontrakty niemal w tym samym momencie, nie oszukujmy się liga szkocka ma tylko 2 druzyny a ogolny poziom ligi jest bardzo slaby wiec wyniki jakie osiaga to żaden wyznacznik, wszyscy go kochamy i szanujemy, ale ja akurat czarno to widzę lata po Kloppie, lepiej żeby nastąpiło to za np. 10 lat a wcześniej nazbieral doswiadczenia jeszcze w innych klubach, a jeszcze lepiej gdyby przynajmniej rok popracował u boku JK to co mógłby się przy nim nauczyć byłoby bezcenne i jeśli tak się nie zrobimy to będziemy frajerami, wcale nie uwazam że byłby to dla niego krok do tyłu wręcz przeciwnie. Po za tym trener to jedno, ale Klopp ma za sobą cały sztab zaufanych ludzi, wybitnych fachowców, bo sam nic by nie zrobił a wiekszosc z nich odejdzie razem z nim. Dlatego cieszmy się chwilą bo mamy najlepszych fachowców w klubie a kiedyś nastaną chudsze lata i pewnie pokryja się z koniecznością przebudowy zespołu co tym bardziej będzie jeszcze większym wyzwaniem dla nowego trenera. Natomiast Gerrard z Lijndersem wyglądałby już dużo lepiej.
Vince 25.11.2020 14:25 #
2,5 roku to szmat czasu i wiele może wydarzyć się, o czym niestety przekonaliśmy się w tym roku. Fajny artykuł, ale dobry na sezon ogórkowy, a nie gdy liga i LM idą pełną parą. Tak na marginesie, to żałuję że Steven nie doczekał mistrzostwa z Liverpoolem jako zawodnik, bo należało mu się to jak nikomu w ciągu ostatnich 30 lat. Może w roli menago poprowadzi LFC do mistrzostwa na krajowym podwórku.
Radbug 25.11.2020 14:45 #
Mam nadzieję, na taki obrót spraw: Steven wygra w tym sezonie ligę szkocką w dobrym stylu i zgłosi się po niego jakiś klub z Premier League. W tej chwili jest sporo całkiem niezłych klubów, które dołują i jeśli uda im się utrzymać to być może będą chętne na zmianę szkoleniowca (Fulham, Brighton, Burnley + Crystal). Wtedy będzie miał 3 lata na złapanie doświadczenia i pokazanie się z dobrej strony w wymagającej lidze. I w 2024 roku naturalna wymiana pokoleniowa i trenerów i pewnie sporej ilości zawodników, bo jeżeli na przykład nasze ofensywne trio do tego momentu nie odejdzie, to wszyscy będą już grubo po 30-stce.

Era trenerów pracujących w jednym klubie po 20+ lat bezpowrotnie minęła. To i tak zawsze była typowo angielska tradycja. Mourinho pracuje np. w cyklach 3 letnich i zawsze w swoim drugim sezonie osiąga szczyt, a potem jest już gorzej. Guardiola w cyklach 4 letnich, gdzie też widać obniżkę jakości po upływie "terminu przydatności trenera". NIestety formuła Jurgena też się w końcu wyczerpie. W Niemczech działała ona i w Mainz i w Dortmundzie przez 7 lat. Potem Borussia dołowała i była nawet 16 w lidze przez długi okres czasu. Nie ma co trzymać na siłę trenera, nawet takiego jak Klopp. Każda drużyna potrzebuje po pewnym czasie odświeżenia.
Fresh88 25.11.2020 15:54 #
Radbug. Czuję, że Gerrard będzie unikał meczów przeciwko LFC tak więc prędzej widzę go w Championship. Raczej kariera menago w stylu Lamparda.
aborur 25.11.2020 18:15 #
Ja bym proponował żeby SG ostatnie 2 lata pracy JK popracował wspólnie z JK. Wtedy będzie POTĘGA nad POTĘGAMI i do BOJUuuuuuuu
Zalewsky 25.11.2020 18:21 #
Dziękuję Pawłowi (arvedui), Adrianowi (aircanada) i Tomkowi za pomoc w poprawkach.
Pippen 25.11.2020 18:25 #
Artykuł ciekawy tyle że nijak się ma do rzeczywistości i siły ligi szkockiej a siły Celticu i Rangersów na tle drużyn z kontynentu i innych lig. To że posiadają piłkę, mają odbiory, to wszystko w lidze, w której bodaj od 83 roku gdzie wygrało ją Aberdeen mistrza wygrywa dwójka z Glasgov. Progres Rangersów widać, ale oglądając mecz Rangersów z Lechem - dla mnie Kolejorz za bardzo oddał pole i chciał od początku dojechać na 0-0 niczym drużyny SG nie zaimponowała, w meczy wyjazdowym z Benficą prowadząc 3-1 na wyjeździe i grając z przewagą 1 zawodnika w końcowych minutach tracą pewną wygraną. Inna sprawa to Morelos koleś z widoczną nadwagą nie wytrzymujący całych spotkań kondycyjnie, inna sprawa że jak na ligę szkocką jest gwiazdą. Styl gry drużyny dla mnie dramat ale gra się czym się ma, więc... inna sprawa ma SG od 3 lat możliwość wyboru zawodników. Na dzisiaj za wcześnie dywagować co będzie za 4 sezony powinien sprawdzić się w silniejszej lidze i mocniejszej drużynie bo w Szkocji wybór jest prosty. Ale jak by pokazał coś więcej w Crystal Palace Aston Villi czy Southampton to ....

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (14)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com