Liverpool demoluje Crystal Palace 7:0!
Liverpool dał prawdziwy popis strzelecki w sobotnie popołudnie na Selhurst Park. The Reds rozbili Orły aż 7:0, nie pozostawiając im żadnych złudzeń, kto jest lepszy w tym spotkaniu. Bramki dla Liverpoolu zdobywali Takumi Minamino, Sadio Mane, Roberto Firmino (dwie), Jordan Henderson oraz Mohamed Salah (dwie).
Lepiej mecz dla Liverpoolczyków nie mógł się rozpocząć. Wspaniałe podanie Sadio Mane w pole karne zakończył strzałem w drugim tempie Takumi Minamino. Japończyk nie dał żadnych szans Guaicie na udaną interwencję, pakując piłkę w długi róg bramki.
W 23. minucie błąd w wybiciu Fabinho wykorzystał Jordan Ayew, wbiegł w pole karne, ściągnął uwagę drugiego obrońcy Liverpoolu i próbował zagrać do Zahy, który był doskonale ustawiony w polu karnym, aby uderzyć nie do obrony dla Alissona. Iworyjczyk nie doczekał się celnego podania od swojego kolegi a The Reds mogło mówić o sporym szczęściu.
W 35. minucie po przebitce futbolówkę przed polem karnym wyłuskał Roberto Firmino, który natychmiast zagrał do lepiej ustawionego Sadio Mane, a ten obrócił się z piłką i bez wahania przymierzył w prawy róg bramki Guaity. Po raz kolejny bez szans w bramce był Hiszpan.
Liverpool jeszcze przed przerwą zdobył trzecią bramkę po bardzo szybkiej kontrze duetu Roberto Firmino - Andrew Robertson. Szkot w końcowej fazie akcji dośrodkował w pole karne do Brazylijczyka, a ten ze stoickim spokojem pokonał golkipera Orłów.
Siedem minut po starcie drugiej połowy spotkania Liverpool kontynuował dzieło zniszczenia defensywy Crystal Palace. Keita fenomenalnie przerzucił piłkę do Alexandra-Arnolda, a młody Anglik wyłożył piłkę Jordanowi Hendersonowi, który przepięknie przymierzył w samo okienko bramki.
W kolejnych minutach podopieczni Kloppa nie spuścili z tonu. Swoje szanse mieli Mane oraz Minamino, jednak ani Senegalczykowi, ani Japończykowi nie udało się skierować futbolówki do siatki.
Kilkanaście minut kolejna kontra Liverpoolu, która przyniosła kolejna gola. Defensywa Crystal Palace poruszała się niczym dzieci we mgle. Salah zagrał w pole karne do wybiegającego Roberto Firmino, który na koniec ośmiesza Guaitę, przenosząc piłkę nad nim i strzelając piątego gola dla Liverpoolu.
"Salah strzela nawet w grudniu popołudniu". Takim zdaniem skwitował gola Salaha na 6:0 z główki z bliskiej odległości. Kilka minut później padła bramka numer siedem dla the Reds. Ponownie Salah, który fenomenalnie uderzył ze skraju pola karnego w samo okno bramki gospodarzy.
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Matip, Fabinho, Robertson - Wijnaldum (69' Jones), Henderson, Keita - Mane (57' Salah), Firmino (75' Oxlade-Chamberlain), Minamino
Crystal Palace: Guaita - Clyne, Kouyate (63' Tomkins), Cahill, van Aanholt - Schlupp, Milivojević, McArthur (75' Riedewald), Eze (69' Batshuayi) - Ayew, Zaha
Komentarze (80)
Maszyna ruszyła
Keita to jest wielkie nieporozumienie, same straty i niezrozumiałe całkowicie niektóre podania, Minamino gdyby nie bramka to bym nie wiedział ze przebywa na boisku. Nie zrobić żadnych numerów i spokojnie dowieść ten wynik do końca
Ja od początku byłem negatywnie nastawiony do transferu Japończyka, mizerny fizycznie, bojący się wsadzić głowy czy nogi, dynamika straszna, drybling również. Ogólnie ciężko znaleźć jakie kolwiek pozytywy jak do tej pory, teraz chyba minie rok jak do nas dołączył a my nadal czekamy na jego przelamania, to oczyma świadczy, popatrz na Jotę
Jedyne z czym można sie z tobą zgodzić to jego słaba muskulatura. Reszta jest dokładnie taka jakiej można oczekiwać od gracza sprowadzonego na pozycję rezerwowego za 7 milionów... Dać odpocząć kluczowym zawodnikom (jak dzisiaj) strzelić od czasu do czasu bramkę lub asystować (jak dzisiaj) pobiegać, powalczyć (jak dzisiaj).
To nie jest gracz typu "młody diament do oszlifowania" to jest porządny rezerwowy z fajna techniką i podaniami. I to umie.
To ja wole ogrywać Elliota, jakiś poziom trzeba reprezentować sobą grając w drużynie mistrza Anglii, sorki ale nie ma miejsca na sentymenty bo ławka musi być długa i w miarę równa. Minamino za rok tu już nie będzie i mogę się o to zakładać, jedyny plus ze może jeszcze pare groszy zarobimy na tym człowieku
Minamino gra dzis dobre spotkanie i tyle. Uwierz ludziom którzy sa w tym względzie obiektywny, skoro własnym oczom nie możesz ufać.
Super,że Mina się przełamał.
Niepokoi tylko dziurawa defensywa, dobrze ze Orly nie potrafią wykorzystać naszych błędów.
Uśmiech Sadio,lekkość gry Bobby'ego, pracowitość Mino, kolejna asysta Robocopa!
PIĘKNIE-:)
Łyżka dziegciu to gra w obronie ale na szczęście palace jest tragicznie nieskuteczne.
W drugiej połowie wykorzystać wszystkie 3 zmiany i dać odpocząć przede wszystkim Giniemu.
Teraz czas na zmiany, mógłby Ox wejść na pół godziny.
Z takim wynikiem to sobota pracująca jest cudowna ❤ YNWA
Mo ....co ja na ławce? To ja Wam pokażę!
Piękna sobota.
Ciągle mam w pamięci ten mecz pożegnalny Gerrarda z CP i jakoś nie jest mi ich dziś żal.
YNWA
Obejrzałem właśnie skrót i muszę przyznać, że wyglądało to doskonale, zwłaszcza jeśli chodzi o skuteczność i pokaz jakości drugiej linii i napastników. Niesamowicie cieszy mnie gol Minamino (notabene cudne wykończenie), może to będzie dla niego impuls do stania się kimś więcej niż poprawnym zmiennikiem, bardzo mu tego życzę, bo widać, że chłopak ciężko na to pracuje. Dwie bramki i asysta Firmino też są bardzo dobrym prognostykiem.
Nie podpalam się tym wynikiem, bo z WBA możemy znów zagrać thriller z walką do końca o jednobramkowe zwycięstwo. Premier League w pełnej krasie. ;)
Przed meczem z CP chciałem co najmniej 9 punktów z 12 w najbliższych spotkaniach. Dalej będę z tego zadowolony, ale komplet 12 oczek jest jak najbardziej możliwy i może nas postawić w naprawdę doskonałej pozycji na nowy rok.
I to wszystko po historycznym blamażu z Villą, kontuzji najlepszego obrońcy świata i pladze coraz to nowych/odnawiających się kontuzji. 'Mentality giants'.
YNWA, do przyszłej niedzieli. ;)