Souness: Liverpool ma się czego obawiać
W czasie rozmowy ze SkySports, Graeme Souness dogłębnie przeanalizował aktualną formę Liverpoolu i Manchesteru United przed ich nadchodzącą potyczką w najbliższą niedzielę. Zwycięstwo United zapewni im sześciopunktową przewagę nad aktualnymi mistrzami Anglii.
Dziewięć zwycięstw na jedenaście możliwych pozwoliło drużynie Ole Gunnara Solskjaera wyprzedzić The Reds, którzy ciepią w tym sezonie na duże wahania formy, co Souness w dużej mierze przypisał długotrwałej kontuzji Virgila van Dijka, której ten doznał w październiku.
Souness: To będzie nerwowe spotkanie dla The Reds
- Kiedy jesteś na szczycie, cały czas musisz być uważnym. Liverpool przez ostatnie lata skupiał się tylko na tym, by jak najlepiej wypaść, jednak w tym sezonie wygląda to inaczej - złapali zadyszkę, to fakt, nie tylko ja tak uważam. To nie jest ta sama drużyna, nie są tak bardzo zgrani, jednak mimo to zajmują drugie miejsce w lidze.
- Sami gracze wiedzą o tym. Nie grają na maksimum swoich możliwości, a dalej są jednym z głównych pretendentów do tytułu i zajmują drugie miejsce. Nadchodzące spotkanie jest bardzo ważne, obydwu drużynom bardzo zależy na zwycięstwie. To dwa wyjątkowe kluby piłkarskie, ponownie będące na szycie tabeli, walczące o mistrzostwo Anglii. Ich osiągnięcia i ambicje - to będzie wyjątkowy pojedynek.
- To będzie pierwszy mecz od dawna, którego Liverpool naprawdę może się obawiać. Przez ostatnie dwa lata byli bardzo wychwalani, z resztą sprawiedliwie, bo ich forma była wyśmienita. Jednak w tym sezonie mają się czym przejmować. Zobaczcie tylko z jakimi zespołami gubili w tym sezonie punkty!
- Kiedy są w formie, potrafią stłamsić rywala, spychając go głęboko do defensywy. W tym sezonie nie idzie im to tak dobrze. Gracze United to czują, wiedzą, że mogą wyszarpać dobry rezultat. Jeśli im się to uda, to da im bardzo dużo pewności siebie w tym sezonie.
- Jeśli ktokolwiek powiedziałby mi, że to właśnie Manchester United będzie walczył z Liverpoolem na tym etapie sezonu o pierwsze miejsce, nie uwierzyłbym mu. To jednak bardzo dziwny sezon, ale poza tym United bardzo dobrze sobie radzą, pokazując wielką determinację i walkę do samego końca.
- W momencie, gdy zaczynasz wygrywać mecze, całej zespołowi udziela się pewność siebie.
- United wybiera się na Anfield w idealnym dla siebie czasie. Liverpool cały czas stara się znaleźć stabilizację, nikt się nie spodziewał takiej obniżki formy po ostatnich dobrych trzech latach. Ich organizacja gry przez te ostatnie lata była bardzo dobra i dzięki temu zdobyli kilka ważnych trofeów.
- W tym roku sytuacja wygląda inaczej, stracili van Dijka i Gomeza, a Matip ciągle nie potrafi dojść do siebie. Fabinho został przesunięty do obrony i cały czas wszyscy zastanawiają się nad najlepszym wyjściowym składem.
- Gdybyśmy zapytali Jürgena Kloppa na samym początku sezonu o wybór gracza, który w tym sezonie nie może być kontuzjowany, prawdopodobnie odpowiedziałby, że to van Dijk. Niektórzy wyżej stawiają Mané, inni Salaha, jednak inni gracze też potrafią strzelać gole. To van Dijk jest najważniejszy, on spaja całą linię obrony.
- Dlatego to najbardziej optymalna sytuacja dla United. Brak Virgila sprawi, że United mogą uwierzyć w sukces na Anfield.
- Ciekawym tematem jest również dobór stoperów na konfrontację z United. Czy Fabinho zostanie dalej na środku obrony? Myślę, że tak, jednak to zabiera im opcje w środku pomocy. Na pewno środkowi obrońcy przyniosą fanom Liverpoolu najwięcej stresu.Mogę się założyć, że Liverpool straci gola, jednak na pewno też jakiegoś strzelą.
- Napastnicy razem z pomocnikami musza w tym meczu pokazać pełnię swoich umiejętności i zdominować zespół z Manchesteru. Tak jak robili to w ciągu kilku ostatnich sezonów.
- Pomoc musi cały czas walczyć agresywnie o piłkę i ciągle zdobywać przestrzeń. Wtedy Manchester nie będzie w stanie wykorzystać w pełni swoich atrybutów, zamiast tego będą grać pod ciągłą presją ze strony The Reds, co może poskutkować łatwymi stratami piłki i problemem z konstruowaniem akcji.
- Pomocnicy Liverpoolu powinni zrozumieć, że mogą pozwalać sobie na więcej. Wydaje mi się, że Ole Gunnar Solskjaer wykaże się pragmatyzmem, a największe zagrożenie z ich strony będzie stanowić Bruno Fernandes. Przeciwko Burnley zagrał mało widowiskowo, jednak wiemy do czego jest zdolny.
- Dla takich potyczek wydaje się miliony na najlepszych graczy. Po to bije się rekordy transferowe, by te gwiazdy właśnie w takich meczach potrafiły zrobić różnice.
- Liverpool ciagle jest w grze o kolejne mistrzostwo Anglii. Jednak nie uważam, że grają wystarczająco dobrze, by to ponownie osiągnąć.
- W Manchesterze jest inaczej, kiedy radzą sobie dobrze, dostają ogromne pochwały. Kiedy im nie idzie, są za to o wiele bardziej krytykowani. Przetrwali jednak najgorsze momenty i pokazali, że są w stanie sobie z tym poradzić.
- Wydaje mi się, że United mogą wygrać ligę. Jednak pamiętajmy również o Manchesterze City, który ostatnio wygrał z nimi w Pucharze Ligii, będąc w nieziemskiej dyspozycji. Według mnie City też się rozkręciło i są aktualnie lepszą drużyną niż United.
- Gdyby te drużyny spotkały się na neutralnym gruncie i bez żadnych kontuzji w zespole, nie sądzę, żeby United było lepsze. Jednak wszystko tak naprawdę może się zdarzyć.
Liverpool będzie musiał mocno się postarać, by zdobyć trzy punkty.
- Gdyby aktualne United trafiło na Liverpool z ostatnich pięciu lat, byłbym pewien, że Liverpool wygra ten mecz. Jednak teraz nie wiem, gdyż widzę ich bardzo duże problemy na środku obrony. Są tam prawie bezbronni.
- United będzie groźne, a przewaga Anfield w meczu bez kibiców może nic nie dać. Wiem, że kibice na Anfield potrafią zrobić różnicę, szczególnie w derbach. Nawet sędziemu ciężko jest podyktować karnego przed The Kop. Tym razem Liverpool może nie mieć tych atutów.
- Ciężko to przewidzieć, ale mam nadzieję, że Liverpool będzie w formie, Alisson zagra wyborne spotkanie, a linia obrony nie pogubi się. Oby Liverpool miał w niedzielę dużo szczęścia.
Komentarze (5)