Boss: Nie wszystko zależy ode mnie
Jürgen Klopp po meczu zasugerował, że nie wszystkie decyzje odnośnie bierności klubu w zimowym oknie transferowym zależą od niego.
Niemiecki menadżer pośrednio uderzył we właścicieli, sugerując, że może mieć obecnie nieco związane ręce, mimo wyraźnych problemów, jakie Liverpool napotkał w tym sezonie w środku defensywy.
Na długi czas z gry wykluczeni są Virgil van Dijk i Joe Gomez. Ponadto częste problemy zdrowotne dokuczają Joëlowi Matipowi.
Tymczasem właściciele z Fenway Sports Group ostrożnie podchodzą do jakichkolwiek wydatków, wobec światowej pandemii.
- Nie wszystkie decyzje zależą wyłącznie ode mnie - odpowiedział Klopp na pytanie o ewentualne wzmocnienia zespołu zimą.
- Jeśli ktoś uważa, że powinniśmy podjąć jakieś kroki, nie mogę odpowiadać za to, czy kogoś sprowadzimy, bądź nie. Chcę by to było jasne - kontynuował sfrustrowany menadżer.
- Staram się zbyt mocno nie rozmyślać w tej kwestii. Przede wszystkim grupa piłkarzy, których mamy w kadrze może grać o wiele lepiej. To jest w tej chwili mój główny problem.
- Obecnie pewność siebie zespołu nie jest na najwyższym pułapie. Widać to w trakcie meczów i konkretnych sytuacjach - podsumował.
Komentarze (17)
Wyciągnęli nas z długów, klub wyszedł na prostą, ale nie dają Kloppowi obecnie odpowiedniego wsparcia na transferowym rynku. Wiecznie tylko minimalizm, przez który gramy Milnerem na boku obrony albo pomocnikami na środku defensywy. Brak kreatywnego ofensywnego pomocnika też wychodzi nam bokiem.
Kadra by nie popaść w rutynę, nadal się rozwijać, potrzebuje rywalizacji, zmian, nowych twarzy. U nas właściciele po triumfie w LM jakby jednak uznali, że skoro wygraliśmy, to ich nie potrzeba.
W zeszłym sezonie City przegrało tytuł przez brak następcy Kompany'ego, grając Fernandinho na CB. W obecnym u nas dzieje się to samo (brak zakupu partnera dla VvD, który był tak bardzo zapowiadany przez "klubowych dziennikarzy"). Niestety.
Najgorsze dopiero przed nami, zobaczycie. Skończymy sezon poza TOP6.
Ostatnio zastanawiałem się jak wiele warte są indywidualne przekonania jednostek. Ile osób, które przedstawia otwarcie swoje "kontrowersyjne" opinie faktycznie w nie wierzy.
Oferuję zakład, o coś prozaicznego do 50 złotych, od serca. Ja uważam, że Liverpool wygra ligę w tym sezonie, Ty uważasz, że Liverpool wypadnie z TOP6. Jeśli będzie na pozycji między 2-6, zakład uznajemy za nieważny.
Co Ty na to?
I mi po wczorajszym meczu otwiera sie nóż w kieszeni. Nie widać poprawy, więc chciałbym zobaczyć jakąkolwiek zmianę. Wiadomo, zę Grek by nie był żadnym zbawieniem, ale przynajmniej zadziałałaby psychologia i byłbym spokojniejszy.