Elliott: Wiele nauczyłem się przez ten rok
Harvey Elliott wierzy, że obecny sezon będzie mógł wspominać jako kluczowy w jego karierze.
Młodzieżowiec miał około 20 minut, by w ostatnim dniu okna transferowego zdecydować się na wypożyczenie do Blackburn Rovers występującego w Championship. Postanowił dać sobie tę szansę.
Od tego czasu Elliott czerpie korzyści z regularnej gry w wysoce konkurencyjnej i wymagającej lidze.
Jako znak jego obiecującego rozwoju, 18-latek został nominowany do nagrody EFL Młodego Piłkarza Sezonu 2021.
Doświadczenie, jakie zebrał w tym sezonie, będzie chciał wykorzystać po powrocie do Liverpoolu.
- Ten sezon pokazał mi jak wygląda prawdziwa piłka nożna. To czego potrzeba, by zrobić krok naprzód to powtarzalność w meczach i regularne występy w drużynie - mówi Elliott w rozmowie z klubowym serwisem.
- Małe rzeczy, na przykład odżywianie mogą stanowić jeden procent, który sprawi, że będziesz czuł się lepiej w czasie spotkania, pozwoli ci to wytrzymać dłużej, nawet pełne 90 minut.
- Nauczyłem się bardzo dużo i nadal będę czerpał z tego sezonu.
- Nie jestem w stanie wyrazić swojej wdzięczności dla Blackburn za otrzymaną szansę, za to, że uczynili mnie człowiekiem jakim jestem dzisiaj, mężczyzną jakim jestem.
Poziom jaki prezentował napastnik w 40 spotkaniach dla Blackburn zaskoczyły jego menadżera i kolegów z drużyny. Potwierdzają to również statystyki.
Elliott do tej pory miał udział przy siedemnastu bramkach, strzelając sześć goli i jedenaście razy asystując, to najlepszy wynik spośród wszystkich młodzieżowców w czterech najwyższych ligach w Anglii.
Jego umiejętności i opanowanie sprawiły, że zdaniem kolegi z zespołu i byłego skrzydłowego Liverpoolu Stewarta Downinga stał się „podporą”.
- Lubię narzucać na siebie presję, lubię też, gdy robią to inni. Myślę, że to sprawia, że bardziej się rozwijam, chcąc udowodnić ludziom, że potrafię poradzić sobie z tą presją - kontynuuje Elliott.
- To, że mam w głowie hasło „podpora” sprawia, że chcę udowodnić ludziom, że rzeczywiście mogę nią być.
- Chce po prostu kontynuować moją karierę i mam nadzieję, że będę w stanie stać się osobą, która decyduje o losach meczów.
- Myślę, że wzięcie mnie na wypożyczenie było dla Blackburn dużym ryzykiem, zwłaszcza ze względu na mój wiek i fakt, że nie do końca mogli wiedzieć co mogę zaoferować i jak sobie poradzę.
- Chciałem po prostu spróbować i dać z siebie sto procent na każdej sesji treningowej i w każdym meczu. Całe szczęście wyszło mi to na dobre.
- Poprzez te gole i asysty przyzwyczaiłem się do tego, gdzie powinienem się znajdować w polu karnym i jego okolicach, aby znaleźć się na pozycji strzeleckiej, albo odnotować asystę.
Na tej drodze były również zakręty, które pomagały w czerpaniu nauki.
Konieczność wygrywania spotkań przy napiętym terminarzu i wynikająca z tego eksploatacja, wymagają od człowieka pewnej adaptacji. Podobną sytuację zastałby jednak w Liverpoolu.
- Myślę, że regeneracji - odpowiedział młodzieżowy reprezentant Anglii zapytany o to, czego najbardziej nauczył się podczas wypożyczenia.
- Nie jest tak, że wcześniej, gdy byłem młodszy, nie traktowałem jej poważnie, po prostu nie myślałem o niej jako o kluczowym aspekcie.
- Jednak kiedy myślę o tym teraz, kiedy muszę to robić i przez to przechodzić, tylko po to, by być w jak najlepszej formie podczas każdego treningu i meczu, uważam, że musisz robić to najlepiej jak potrafisz, tak samo jak podczas treningów i spotkań, dawać z siebie wszystko.
- Kiedy przystępowałem do pierwszego meczu myślałem „wow, to właśnie to do czego muszę się przyzwyczaić”. Gdy nadeszło następne spotkanie, wydaje się, że było to przeciwko Coventry na wyjeździe, gdzie strzeliłem gola i zaliczyłem asystę. Pomyślałem wtedy „to moje drugie spotkanie i moje nogi zaczynają się przyzwyczajać”.
- W trakcie sezonu musiałem do tego przywyknąć, moje ciało się przystosowało. Stałem się silniejszy fizycznie i psychicznie. Mecz za meczem, tydzień za tygodniem.
- Spędzając rok w pełni w dorosłej piłce, dostrzegasz jak duża jest konkurencja. W ostatnim meczu wygraliśmy 5:2 i wszyscy byli sfrustrowani, że straciliśmy dwie bramki, mimo, że strzeliliśmy pięć.
- Myślę, że chodzi o wydobycie z każdego, tego co najlepsze i wymagania tego co najlepsze od zespołu.
Jego macierzysty klub bacznie obserwował jego poczynania.
- Regularnie otrzymywał wiadomości od kolegów z Liverpoolu, a także analizy wideo od sztabu trenerskiego i paczki z suplementami od działu żywienia.
- To miłe, widzieć, że wciąż o mnie myślą i obserwują. Nie jestem w stanie wyrazić swojej wdzięczności za wsparcie udzielane mi przez cały ten czas.
- Niewiarygodne, widzieć wsparcie jakie otrzymuję na każdym kroku, również od fanów, którzy wysyłają mi wiadomości życząc powodzenia przed meczami.
- Miłe jest to, że ludzie nadal śledzą poczynania wypożyczonych zawodników, to pokazuje jakie wsparcie mamy i jak ważni są dla nas kibice.
Elliott wróci do Liverpoolu jako bardziej ukształtowany piłkarz i człowiek. Odmieniony również jeśli chodzi o wygląd.
Po zdobyciu pierwszego gola w seniorskim zespole podczas przedsezonowych przygotowań, spełnił w końcu swoją obietnice o ścięciu włosów.
- Ludzie pisali do mnie po tym jak strzeliłem gola z Blackpool, żebym to zrobił. Potrzebowałem czasu na zapuszczenie ich i uzyskanie odpowiedniej długości, którą chciałem uzyskać, bym potem mógł ją nieco zmienić.
- Wciąż jestem w procesie przemiany, nie wiem co się wydarzy. Zostawiam to w rękach mojego fryzjera, on zdecyduje, a ja ufam mu, że będę wyglądał dobrze.
Zanim Elliott udał się na wypożyczenie, zgromadził dziewięć występów w pierwszej drużynie The Reds, po tym jak dołączył z Fulham w 2019 roku.
- Po prostu nie spocząć na laurach i wciąż iść do przodu, aby na stałe zagościć w pierwszym zespole Liverpoolu - odpowiedział Elliott zapytany o to, co zamierza zrobić po powrocie do The Reds.
- Oczywiście nie otrzymam tego tak po prostu. Muszę ciężko na to pracować. Muszę zdobyć zaufanie i pokazać, że mogę to zrobić już teraz, że mam ku temu wystarczająco dużo talentu.
Komentarze (1)