Ibrahima Konaté - opinie trenerów
Ibrahima Konaté był napastnikiem, który miał problem ze znalezieniem dla siebie niszy w młodzieżowej drużynie Paris FC. Jego rozwój w zespole U-11 się zatrzymał. Potrzebował pewnego pokierowania.
Trener Reda Bekhti czuł, że do odblokowania prawdziwego potencjału zawodnika potrzebna jest zmiana pozycji. Okazało się, że była to trafna decyzja, która ustawiła Konaté na drodze do stania się gwiazdą.
Oficjalnie 22-letni środkowy obrońca sfinalizuje swoje przenosiny do Liverpoolu z RB Lipsk 1 lipca. Kwota transferowa wynosi 35 mln funtów, a kontrakt został podpisany na pięć lat. Jürgen Klopp wierzy, że zawodnik ten posiada niezbędne umiejętności, które są wymagane do stworzenia silnego partnerstwa z Virgilem van Dijkiem, wracającym do gry po zerwaniu więzadeł w kolanie.
The Athletic rozmawiało z tymi, którzy pomogli Konaté zainicjować karierę we Francji, zanim przeniósł się do Bundesligi, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o samym zawodniku, ale też o tym, jakim jest człowiekiem.
Pseudonim "Ibu". Pierwszy raz przykuł uwagę Bekhtiego, kiedy grał w amatorskiej drużynie Paris University Club. Dorastał we Francji w 11 arrondissemencie jako jedno z ośmiorga dzieci imigrantów z Mali, położonego w Afryce Zachodniej. Podziwiał legendę reprezentacji Brazylii - Ronaldo. Godzinami oglądał na YouTube jego gole i początkowo tak jak on chciał zostać napastnikiem.
- Pojawił się na testach w Paris FC i moje oraz innych trenerów pierwsze wrażenie było takie, że dostrzegaliśmy w nim ogromny potencjał - powiedział Bekhti dla The Athletic.
- Był wysokim, smukłym, mocno wysportowanym chłopakiem z interesującą techniką. Był nieśmiały, ale miał dobre podejście. Nie był tak uzdolniony, jak jest teraz.
A co ze zmianą pozycji na boisku?
- Po kilku spotkaniach analitycznych zaczęliśmy się zastanawiać nad jego ustawianiem się w ataku. Miał pewne trudności związane z tą rolą i po przemyśleniu zdecydowałem, że przesuniemy go na pozycję defensywnego pomocnika. Coś po prostu zaskoczyło. Nagle. Wyglądało to tak, jakby od zawsze grał na tej pozycji. Grał z niewiarygodną łatwością.
Przykuwające uwagę występy Konaté w roli tarczy przed czwórką defensorów spowodowały, że wkrótce jego grę zaczęli śledzić skauci.
Wkrótce po swoich piętnastych urodzinach przeniósł się do akademii FC Sochaux, która położna była około 450 km od Paryża przy granicy ze Szwajcarią. Klub ten wprawdzie właśnie spadł z Ligue 1, ale jego rodzice byli pod wrażeniem ich możliwości edukacyjnych. Młodzianowi, który płynnie mówił po angielsku, wpojono, że musi w pełni koncentrować się na studiach, na wypadek gdyby profesjonalna kariera piłkarska nie była możliwa do zrealizowania.
- Kilka klubów w tamtym czasie monitorowało jego status, ale to Sochaux było najbardziej przekonujące i zaoferowało mu kontrakt - mówi Bekhti.
- Nie byliśmy smutni, kiedy odchodził. Raczej cieszyło nas, że odchodzi do Sochaux i robi kolejny krok. Byliśmy z niego zadowoleni. To jeden z tych zawodników, których miałem ogromne szczęście trenować w trakcie swojej kariery w Paris FC.
To sztab trenerski Sochaux zdecydował, że jego sprawność w powietrzu, szybkość, siła i czytanie gry potwierdzają zasadność cofnięcia go jeszcze głębiej w formacji i ustawienia w roli środkowego obrońcy. Został powołany do reprezentacji Francji U-16 i od tego czasu zawsze znajduje się w szeregach swojej kadry narodowej.
Albert Cartier to menadżer, który umożliwił Konaté debiut w wieku 17 lat w ćwierćfinale krajowego pucharu przeciwko Monaco w styczniu 2017 r. Sprostał wyzwaniu, a drugoligowy klub w regulaminowym czasie gry zremisował z naszpikowaną gwiazdami drużyną Leonardo Jardima i przegrał dopiero po rzutach karnych.
- Pierwsze wspomnienie mam z Ibrahimą grającym w drużynie U-16 Sochaux. W swojej grze był spokojny i bardzo dojrzały - wspomina Cartier.
- Po raz pierwszy został wrzucony na głęboką wodę w meczu z Monaco. W tamtym okresie mieli najlepszą ofensywę w Ligue 1, a jego przeciwnikiem był Radamel Falcao.
- W trakcie przygotowań do meczu zapytałem go: "Gdybyś został wybrany do składu na Monaco, jakbyś się do tego przygotowal?". Odpowiedział: "Obejrzałbym wszystkie wideo na temat przeciwnika, potem wyłączyłbym telefon i skupił się na swojej pracy".
Tamtego dnia Falcao wszedł z ławki rezerwowych. Konaté rozegrał całe spotkanie i musiał rywalizować także z Thomasem Lemarem i Bernardo Silvą. W tamtym spotkaniu na ławce rezerwowych Monaco był jeszcze jego nowy kolego z Liverpoolu Fabinho oraz Kylian Mbappé.
Kapitanem Sochaux był doświadczony wahadłowy Pierre Gibaud, który powiedział The Athletic:
- Kiedy Ibrahima po raz pierwszy dołączył do treningów z pierwszym zespołem, nie był mi znany i nie widziałem wcześniej, jak gra. Słyszałem natomiast, że jest młodym zawodnikiem, przebijającym się z akademii, który ma w sobie wielki potencjał.
- Otrzymał szansę, ponieważ w tamtym czasie wielu naszych obrońców było kontuzjowanych. Poznałem go jako skromnego, młodego człowieka, który okazywał ogromny szacunek i bardzo dobrze słuchał oraz uczył się. Zawsze chciał się poprawiać.
- Był bardzo uprzejmy. Zwracał się do mnie per "Pan"! Może przez tydzień trenował z pierwszym zespołem, a potem rozegrał swój pierwszy mecz przeciwko Monaco. Byłem pod wielkim wrażeniem tego występu. Bardzo silny, bardzo spokojny, bardzo dobrze grający z piłką przy nodze. Grał jak piłkarz, który co tydzień rozgrywa mecze na takim poziomie.
- Kolejna rzecz, która uderzyła mnie w grze Ibrahimy, to jego szybkość. Potrzebowałem tylko jednego wspólnego meczu z Ibrahimą, żeby stwierdzić, że będzie bardzo dobrym środkowym obrońcą, ponieważ miał w sobie wszystko, co musi mieć środkowy obrońca.
Konaté pozostał z pierwszą drużyną i w lutym 2017 r. otrzymał szanse debiutu w lidze w spotkaniu z Auxerre. Do końca sezonu 2016/17 mierzący 193 cm wzrostu obrońca rozegrał 13 meczów dla Sochaux.
- Powiem Wam, co z mojej perspektywy go wyróżnia. Nigdy nie popełnia tego samego błędu dwa razy - dodaje Cartier.
- Lubi rywalizację. Zawsze chce dobrze zagrać i wygrywać. Zawsze jest dostępny i zawsze słucha.
- W Metz pracowałem z Kalidou Koulibalym i dostrzegam wiele podobieństw między Koulibalym i Konaté. Obaj są zawodnikami o największych umiejętnościach.
RB Lipsk rzuciło sieci na Konaté latem 2017 r. tuż po jego osiemnastych urodzinach, kiedy był zawodnikiem bez kontraktu. W wyścigu o podpis pokonali kilka klubów m.in. Lyon i Toulouse.
Ówczesny Dyrektor Sportowy Lipska Ralph Rangnick deklarował:
- Jest tak dobry, że któregoś dnia może zagrać w Realu Madryt lub w Barcelonie.
W ciągu ostatnich czterech lat Bekhti, Cartier i Gibaud wciąż interesowali się postępami Konaté. W barwach klubu z Bundesligi rozegrał on 95 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Ostatnio podziękował swojemu byłemu już pracodawcy, mówiąc, że pomogli mu dorosnąć i stać się nie tylko lepszym piłkarzem, ale też lepszym człowiekiem.
Bekhti i Cartier nadal regularnie wymieniają wiadomości ze środkowym obrońcą. Zawodnik z kolei znalazł się na radarze Kloppa w momencie, kiedy przebił się do pierwszego składu Sochaux. The Athletic jako pierwsi poinformowali, że Liverpool planuje uruchomić klauzulę odstępnego, która była ustalona na 35 mln funtów.
Pozyskanie topowego środkowego obrońcy tego lata było dla Kloppa niezmiennym priorytetem po tym, jak sezon został rozbity przez poważne urazy Van Dijka, Gomez i Matipa.
- Transfer do Liverpoolu nie jest dla mnie zaskoczeniem - mówi Bekhti.
- To logiczna kontynuacja jego kariery. Nigdy nie przestał robić postępów - z Sochaux do Lipska i teraz do Liverpoolu.
- Nigdy nie przestał pracować na to, żeby tam się dostać, więc jestem dumny z niego i z jego kariery. To skromny i ciężko pracujący człowiek. Zasłużył na to. Wielką dumą napawa mnie fakt, że wniosłem wkład w jego rozwój i drogę. Oglądanie go, jak gra w tak wielkim klubie jak Liverpool, będzie czystą przyjemnością.
Cartier dodaje:
- Jest takie motto, które mówi, że to człowiek czyni piłkarza, a nie odwrotnie. Spełnia cztery zasady Liverpoolu: okazuj respekt, chciej konkurować, przede wszystkim myśl o zespole i bądź przykładem profesjonalizmu.
- W Liverpoolu wiele się nauczy już od pierwszego dnia pracy z Kloppem i gry z Van Dijkiem. Będą się obaj od siebie uczyć oraz uzupełniać w tym partnerstwie.
Gibaud, który po opuszczeniu Sochaux grał dla Grenoble i Le Havre, pozostaje w kontakcie z byłym kolegą z drużyny za pośrednictwem Instagrama. Nie ma wątpliwości, że Konaté podoła presji i wymaganiom stawianym w Liverpoolu.
- Ibrahima jest jeszcze młody, ale grał już na bardzo wysokim poziomie w ważnych meczach Bundesligi, a także w Lidze Mistrzów, więc jest gotowy. W Lipsku wiele się nauczył i jestem przekonany, że udowodni, że może zostać bardzo ważnym piłkarzem dla Liverpoolu. Zrobili dobry biznes.
- Premier League cechuje fizyczność, ale przy swojej posturze i sile dobrze sobie z tym poradzi. Wysoki, szybki, dobry technicznie - czego chcieć więcej od środkowego obrońcy?
- Jest także dobrym chłopakiem, który prowadzi swoje życie w odpowiedni sposób i twardo stąpa po ziemi. Możliwość gry z Virgilem van Dijkiem będzie dla niego wielką korzyścią.
- We Francji mamy wielu dobrych środkowych obrońców, ale on rozegrał już wiele spotkań w drużynie U-21 i spodziewam się, że w nadchodzących latach stanie się członkiem kadry narodowej.
- Będę nadal przyglądał się karierze Ibrahimy i wiem, że będzie robił kolejne wielkie rzeczy. Życzę mu wielu sukcesów. Pewnego dnia będę mógł powiedzieć swoim dzieciom, że rozegrałem z nim ten pierwszy mecz.
James Pearce
Komentarze (8)
Może redakcja utworzy post z konkursem na wytypowanie mistrza Europy. Ja obstawiam Francuzów, ale jeśli wygra jakiś czarny koń, to nie będę miał nic przeciwko.