TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1959

Cole: To były okropne mecze, ale pełne pasji


Były zawodnik Liverpoolu oraz Chelsea Joe Cole przybliżył trochę kulisy potyczek między dwoma klubami w Lidze Mistrzów.

Cole uważa, że Liverpool wzniósł się na ponadludzkie wyżyny, gdy the Reds pokonali Chelsea w półfinale rozgrywek Champions League w 2005 roku. Stwierdził również, że taktyka przygotowana przez Jose Mourinho nie zdała całkowicie rezultatu.

Rozmawiając w ramach podcastu „The Greatest Game with Jamie Carragher” były pomocnik the Blues, który otwarcie przyznał, że drużyna nienawidziła Liverpoolu, nie mógł w tamtym czasie uwierzyć, na jaki poziom wznieśli się przeciwnicy. I to pomimo gola widmo, którego autorem był Luis Garcia.

- Wy wszyscy tamtej nocy osiągnęliście poziom ponadludzki – powiedział.


- Grałem przeciwko Steviemu Finnanowi i był on niesamowity. Finnan był oczywiście bardzo dobrym piłkarzem, ale podczas tamtego meczu był kimś z połączenia Cafu oraz Kyle’a Walkera. Był rewelacyjny. W żaden sposób nie dało się go ograć.

Joe Cole wyjawił, że nienawidził pojedynków między the Blues i the Reds, okreslając je mianem okropnych, choć zarazem w żartach powiedział:


- To były ******* mecze, prawda Carra?


- Musiało się to strasznie ciężko oglądać, bo obie strony po prostu nieustannie eliminowały przewagę drużyny przeciwnej. Jedyną osobą, która faktycznie delektowała się tymi potyczkami był chyba jakiś włoski taktyk. Trenerzy zapewne oglądali to z zaciekawieniem, ale ja autentycznie nienawidziłem w nich grać – zupełny brak miejsca, ciągłe start – stop. Okropne.

Menadżer the Blues Mourinho zmienił przed meczem nominalną pozycję na boisku Cole’a w celu uwidocznienia słabego punktu w tylnych formacjach Liverpoolu. Jednak plan nie wypalił.

- Byłem trochę zaniepokojony, bo zazwyczaj grałem po prawej stronie i tam pomagałem w budowaniu akcji. Mourinho natomiast przerzucił mnie na lewą flankę, a Thiago postawił na prawej pomocy. Dodatkowo nie wystawił Duffera - powiedział Cole.

- Staraliśmy się napierać na Djimiego Traore. Normalnie ogralibyśmy Was ze trzy razy, ale tutaj to nie dawało rezultatów.

- Brak Duffera na boisku odcisnął swoje piętno. Potem Wy zdobyliście tego gola widmo i dla nas był to koniec – zupełnie nie byliśmy w stanie wyszukać wolnych przestrzeni.

Zapytany, czy atmosfera tamtego wieczoru wywarła wrażenie na Chelsea, Cole odpowiedział bez zastanowienia:

- Oczywiście. Najlepsza, w jakiej grałem. Było tam wszystko – jawna wrogość i niesamowita pasja…

Widok wybuchającego Anfield ze szczęścia po końcowym gwizdku był jednym z czynników, z którego powodu Cole postanowił dołączyć do the Reds w 2010 roku.

- Było to coś okropnego, ale zarazem pamiętnego. Głównie z tego powodu, gdy kontrakt z Liverpoolem był na stole, chciałem być jego częścią. Gdy już zdecydowałem się na opuszczenie Chelsea, powróciła ta myśl, że niesamowicie byłoby móc uczestniczyć w takim projekcie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

kwasddz 17.07.2021 21:38 #
Anfield bouncing!

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com