Maestria gry Thiago Alcântary
Thiago Alcântara pokazał klasę w ostatnim meczu ligowym przeciwko Leeds. Hiszpański pomocnik, mając defensywne wsparcie ze strony Fabinho, pozwolił sobie na odważniejszą grę i w efekcie zanotował asystę.
Gdy mecz miał rozstrzygnąć się niezadowalającym rezultatem dla fanów The Peacocks, na trybunie rozległy się śpiewy: "kto jest Scouserem w czerni?", kierowane pod adresem sędziego Craiga Pawsona. Gdy Pawson podarował ich drużynie rzut wolny z niebezpiecznej pozycji skandowali przez pełne 30 sekund.
W pewnym sensie, była to miara tego, jak skutecznie Liverpool wykonał swoje zadanie: jeden z najmniej przyjaznych i wrogich tłumów kibiców w kraju, zredukowano do taniego i ironicznego prowokowania sędziego, związanego z narzekaniami na podejmowane przez niego decyzje. Ekipa Jürgena Kloppa bezwzględnie torowała sobie drogę do komfortowego zwycięstwa, które przyćmione jednak zostało przez przykry uraz Harveya Elliotta.
Poza kibicami, również na boisku Leeds mają kim zagrozić. Jednak w przypadku tego spotkania ich ofensywny potencjał został ograniczony do minimum. Patrick Bamford był wykluczony z aktywnej gry, Raphinha oraz Jack Harrison byli nieustannie poddawani presji, a Kalvin Phillips był zajęty łataniem dziur w defensywie, aby zagrozić w jakikolwiek sposób. Cecha charakterystyczna Leeds - dokładnie budowany, szybki atak ze środka pola - był niemal nieobecny. To stłumienie widoczne było na twarzach piłkarzy Marcelo Bielsy.
Moglibyśmy być surowi dla Thiago Alcântary i wskazać, że styl gry Leeds był dla niego idealną pożywką: nieustannie przemieszczające się formacje tworzą mnóstwo przestrzeni i pola manewru, które hiszpański pomocnik uwielbia wykorzystywać. Jednak jego pierwszy występ w bieżącym sezonie oglądało się wspaniale: świetna wizja oraz odwaga w grze z piłką odpłaciła się, gdy zaliczył asystę przy bramce Sadio Mané w doliczonym czasie gry.
Powinniśmy jednak zaznaczyć co rozumiemy przez "odwagę". W angielskim żargonie jest to często wykorzystywane słowo do określenia fizycznej pewności siebie i nieugiętości piłkarza: wślizgi na murawie przesiąkniętej deszczem, heroiczne bloki czy wsadzanie głowy w dość nieroztropny i niebezpieczny sposób. Tymczasem odwaga Thiago to przede wszystkim determinacja, aby zagrać ryzykowną piłkę przez lukę, zamiast decydować się na bezpieczne podanie do tyłu.
Czasami i dość niesłusznie Thiago opisywany jest tako specjalista od podań, które jedynie podbijają statystyki. Faktem jest, że od czasu jego przybycia na angielskie boiska można było poczuć pewien brak szacunku do jednego z najlepszych pomocników ostatniej dekady - zarówno w Internecie, jak i ze strony szanowanych ekspertów. Dietmar Hamann, który niegdyś reprezentował barwy między innymi Bayernu, Liverpoolu czy Manchesteru City, zaznaczył, że Thiago nie pasuje do systemu Kloppa. John Barnes zaznaczał, że Hiszpan spowalnia grę the Reds. Jego debiutancki sezon na Anfield był naznaczony kontuzjami, przerwanym przedsezonem i grą w zdziesiątkowanej, nijakiej drużynie.
Owszem, były chwile, w których wina leżała po stronie Thiago, a sam piłkarz raczej się nie wyróżniał. Jednak jego zadaniem nie jest łatanie dziur, a odnajdowanie ich w szeregach rywali. A gdy ruchy ustawionych w ofensywie kolegów z drużyny są ograniczone, jego opcje także nie są zbyt rozległe.
Pierwsza bramka Liverpoolu w meczu z Leeds jest świetnym przykładem. Przyjął piłkę na lewej stronie boiska i najprostszą opcją byłoby posłanie prostego podania do Virgila van Dijka. Do Holendra zbliżał się jednak Bamford i Thiago zdecydował się wówczas na silniejsze podanie po ziemi Joëla Matipa. Kameruńczyk miał 30 jardów wolnej przestrzeni, w którą zdecydował się wbiec, zyskując przestrzeń, dzięki, której padła później bramka Mohameda Salaha.
Tylko oglądając grę Thiago z wyczuleniem na takie detale, jest się w stanie pojąć jak wiele wprowadza do gry. Jest jak mały, obracający się we wszystkie strony robot, który skanuje każdy kąt, każdy kierunek w poszukiwaniu idealnego rozwiązania. "Jego głowa jest zawsze na ruchomej osi", powiedział raz Nat Phillips. Doskonale widoczne było to w sytuacji, gdy na początku drugiej połowy zwiódł Stuarta Dallasa jednym, drobnym ruchem i posłał pomocnika Leeds daleko jak stąd do Skipton, i obsłużył Salaha krosowym podaniem.
Istnieje kolejny ważny czynnik wydatnie wpływający na grę Thiago. Znaczną część ubiegłego sezonu Fabinho był zmuszony grać w formacji defensywnej, co spowodowane było oczywiście plaga kontuzji w Liverpoolu. Teraz, Brazylijczyk ponownie może grać w pomocy, a on oraz Hiszpan wykazując wobec siebie fundamentalne zrozumienie gry. Czasem do tego stopnia, że formacja drużyny zaczyna przypominać 4-2-4 niż 4-3-3. Fabinho w 50 minucie spotkania zanotował bramkę, ale jego prawdziwą wartością jest kontrola pola, destrukcja oraz pokrywanie odpowiednich przestrzeni. Dzięki temu Thiago może pozwolić sobie na odważniejszą grę.
To prawda, że ewolucja środka pola Liverpoolu w ostatnich dwóch-trzech sezonach trwała dłużej niż oczekiwano. Ogromny wpływ miała na to pandemia, zeszłosezonowy kryzys i brak spełnienia oczekiwań, które pokładano w Nabym Keïcie, który sprowadzony został z niemałą kwotę 53 milionów funtów.
Teraz, kontuzja Elliotta przypomniała o tym, że po drodze przytrafi się jeszcze mnóstwo niepowodzeń. Ale w tym meczu mogliśmy dostrzec, że Thiago i Fabinho subtelnie tkali zmyślną sieć, uwalniającą grę spod kontroli Leeds. A to jedynie mała część potencjału, jaka może tkwić w tym układzie.
Kontuzja Elliotta przypomniała, że po drodze będzie wiele niepowodzeń. Ale były tu chwile, gdy Thiago i Fabinho delikatnie tkali swoje wzory, uwalniając grę spod kontroli Leeds, kiedy rzuciłeś okiem na to, jak to wszystko może działać.
Komentarze (11)
Mane - nic nie daje drużynie. Wolny, nieskuteczny, przewidywalny
Firmino - ten to już w ogóle do rezerw.
Thiago - nieszczelny kondon
I tak by jeszcze można kilka tekstów znawców z tej strony dopisać.
Wy to macie zryte głowy :D
Najpierw przez pół roku w tamtym sezonie niektórzy chcieli sprzedawać Salaha bo samolubny, nic nie strzela, wgl najgorszy z najgorszych. Teraz od roku niektórzy chcą się pozbyć Mane, bo wolny, bo kiepski, bo przekręcony licznik.
Thiago beznadziejny, nie umie grać, tylko będzie łapał kontuzje, tez sprzedać jak najszybciej.
Matip szklanka, już jak najszybciej się pozbyć i wgl to on jakiś taki średni.
Firmino to nawet szkoda gadać, jego to za darmo i nawet mu odszkodowanie wypłacić, żeby tylko odszedł.
TAA nie chce mu się grać.
Milner dziadek, trzeba się już pozbyć.
I tak w zasadzie w koło Macieja, ktoś zagra słabiej albo nie strzeli gola to jak najszybciej w odstawkę, sprzedać i kupić Mbappe 🤣🤣