Richards: Szkoda mi Trenta
Micah Richards wyjaśnił, dlaczego po meczu z Brentford „było mu szkoda” Trenta Alexandra-Arnolda.
W sobotę po prawdziwym thrillerze The Reds zremisowali na wyjeździe 3:3.
Zawodnicy Brentford mieli jasny plan na to spotkanie, który zakładał naciskanie na prawą stronę Liverpoolu, zwłaszcza w pojedynkach powietrznych.
Większość dogodnych sytuacji w ataku mieli właśnie w takich momentach, dodatkowo zyskując przewagę nad zawodnikami Jürgena Kloppa poprzez zbieranie drugich piłek.
W programie Match of the Day Richards poruszył temat podjęcia przez Brentford ryzyka ataku przez ten fragment boiska Liverpoolu, wyjaśnił również dlaczego jego zdaniem Trent Alexander-Arnold powinien był otrzymać więcej wsparcia.
- Współczułem Alexandrowi-Arnoldowi, który grał na prawej stronie - powiedział.
- Normalnie te strefy asekuruje taki piłkarz jak Fabinho.
- Trent dobrze radził sobie z wypychaniem przeciwników z okolicy pola karnego, dobrze się ustawiał, ale kiedy trzeba sobie radzić z dwoma, trzema [zawodnikami Brentford] na raz, to wtedy robi się ciężko.
- Świetnie wykonali założenia taktyczne. Tym razem ten plan zadziałał.
Alan Shearer zgodził się z tym, że taktyka Brentford w różnych momentach meczu zadziałała „perfekcyjnie” i dodał: - Dobrze orientowali się w sytuacji, zagrywali odpowiednie piłki, zdobyli punkt, na który zasłużyli.
Pomimo zgubienia dwóch punktów przez Liverpool, ekipa Kloppa póki co plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli Premier League.
Teraz czeka ich starcie w Lidze Mistrzów, a w kolejny weekend na Anfield zawita zespół Manchesteru City.
Komentarze (3)