LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1255

Jak Benfica pomogła the Reds wygrać Ligę Mistrzów


Ten wielki portugalski klub w 2019 r. pozwolił swojej drużynie B odegrać rolę Tottenhamu w specjalnym meczu, który stanowił element przygotowań zespołu Jürgena Kloppa do finału w Madrycie.

Głucha cisza panowała na zorganizowanym w pośpiechu przez Pedro Marquesa spotkaniu zawodników i sztabu w ośrodku Benfica Campus.

Był maj, piękny letni dzień, a Dyrektor Techniczny portugalskiego klubu miał dla wszystkich niespodziankę na zakończenie sezonu.

- Panowie, mam dobre i złe wieści - zakomunikował.

- Zła wiadomość jest taka, że w niedzielę nie rozpoczniecie wakacji. Czeka was jeszcze tydzień pracy...

Słychać niezadowolenie.

- Jednak dobrą wiadomością jest to, że pojawiła się dla nas fantastyczna okazja. Coś, co dla niektórych z was będzie czymś, co zdarza się raz w życiu...

Pojawia się ekscytacja.

- W przyszłym tygodniu rozegramy mecz z jedną z najlepszych drużyn na świecie. Proszę was zatem, żebyście byli gotowi - powiedział z uśmiechem.

To było szalone kilka godzin. Dzień wcześniej Marques odebrał telefon od Juliana Warda, czyli swojego dobrego przyjaciela, który w tamtym czasie w Liverpoolu był kierownikiem ds. wypożyczeń i współpracy piłkarskiej.

Ward potrzebował przysługi. The Reds przygotowywali się do rozegrania finału Ligi Mistrzów z Tottenhamem, ale pomiędzy ich ostatnim meczem w Premier League, a dniem finału w Madrycie, było trzy tygodnie przerwy.

Rok wcześniej w Kijowie boleśnie przekonali się, że taka sytuacja powoduje problemy w zakresie gotowości i rytmu meczowego.

Ward rozważał, czy Benfica byłaby w stanie tuż przed finałem wysłać do Marbelli zespół, który rozegrałby mecz treningowy z drużyną Jürgena Kloppa. Czy byliby w stanie zagrać tak, jak mógłby zagrać Tottenham, odtwarzając na boisku schematy ofensywne i defensywne, których Liverpool spodziewał się w finale ze strony drużyny Mauricio Pochettino?

Liverpool kontaktował się z różnymi klubami z Europy, ale większość była już w trakcie przerwy wakacyjnej. Inne z kolei miały powiązania ze Spurs poprzez piłkarzy, trenerów i pracowników biurowych, co generowało ryzyko wycieku informacji.

Wybrano zatem Benficę, a raczej Benficę B.

Uczestniczyliśmy jeszcze w rozgrywkach. Drużyna B zbliżała się do końca sezonu i od razu przekazałem, że jest to świetna okazja dla nas, dla chłopaków, więc sprawdźmy, czy jesteśmy w stanie z niej skorzystać.

Benfica nie mogła skorzystać z kilku kluczowych zawodników, którzy przebywali na zgrupowaniach reprezentacji. Wśród nich byli lewy wahadłowy Nuno Tavares, obecnie grający w Arsenalu oraz napastnik Goncalo Ramos, który zmierzy się w tym tygodniu z Liverpoolem. Pomimo tego Marques i sztab byli w stanie zestawi drużynę, która w ich odczuciu byłaby wystarczająco mocna i mogła realizować wymagane ze strony Liverpoolu instrukcje taktyczne.

- Nie mogłem powiedzieć chłopakom, gdzie jedziemy i z kim zagramy. Uzgodniłem z Julianem i Liverpoolem, że utrzymamy to w tajemnicy – dodaje ze śmiechem.

- Uwierzcie mi. W Portugalii nie jest to takie proste! Uwaga mediów jest mocno skupiona na piłce, a informacja może przebić się na różne sposoby.

- Jak się domyślacie, było trochę zamieszania, gdyż wszyscy próbowali rozgryźć, z kim zagramy, ale udało nam się utrzymać to w tajemnicy do momentu przybycia do Marbelli.

Za pośrednictwem Raya Haughama, menadżera ds. organizacyjnych drużyny, Liverpool zaaranżował sprawy związane z podróżą i zakwaterowaniem, a mocna 35-cio osobowa ekipa Benfiki odbyła krótki lot z Lizbony w czwartek 23 maja.

- Dali nam wszystko, czego potrzebowaliśmy. Byli otwarci na możliwość, żebyśmy zostali kilka dni dłużej po meczu, jeśli będziemy mieli ochotę zrealizować mini obóz treningowy lub krótkie wakacje.

- Zdecydowaliśmy jednak, że zostaniemy od czwartku do niedzieli i weźmiemy większą liczbę osób, niż pojechałaby w normalnych okolicznościach. Pozwoliło nam to włączyć w podróż pracowników, którzy zazwyczaj nie jeżdżą z nami na żaden mecz. Była to swego rodzaju nagroda na zakończenie sezonu.

Po przyjeździe do Marbellio trener drużyny B, Renato Pavia, i jego sztab trenerski spotkali się z Pepem Lijndersem, asystentem menadżera Liverpoolu oraz z analitykami video: Gregiem Mathiesonem i Markiem Leylandem.

- Przeszliśmy przez plan gry Liverpoolu i ich przekonanie o tym, jak może zagrać Tottenham. Przeanalizowaliśmy, w jaki sposób możemy wprowadzić podobne ustawienie w kontekście formacji, schematów gry w pressingu i kilku zagrań w ataku.

- Poprosili jednak także, żebyśmy swobodnie wychodzili poza te specyficzne wytyczne. Chcieli rozegrać pełnoprawny mecz.

I w taki sposób tego dnia Benfica stała się Tottenhamem.

Vinicius Jau, Brazylijski napastnik, który obecnie ponownie gra w swojej ojczyźnie w barwach Avai, podjął się roli Christiana Eriksena, a Jose Gomes grał jako Harry Kane. David Tavares, rosły środkowy pomocnik, podobno w szczególności zaimponował Kloppowi i jego sztabowi.

Marques przyznaje, że zawodnicy mieli pewne obawy, ale byli też podekscytowani.

- Oczywiście, to była fantastyczna okazja. Chłopcy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, ale byli również bardzo świadomi tego, że jeśli kogoś mocno uderzą i dojdzie do urazu, to wyeliminują zawodnika z finału, a to już nie będzie dobre - mówi Marques.

Mecz rozpoczął się w sobotę wieczorem, co miało odzwierciedlać warunki rozpoczęcia finału i w ciągu kilku minut Liverpool zdobył bramkę po strzale Sadio Mané.

Ruchy zawodników przy tej bramce były bardzo podobne do schematu poruszania się w trakcie akcji, która dała Liverpoolowi rzut karny w drugiej minucie finału. Długie podanie ze środka pola pozwoliło posłać piłkę w wolną przestrzeń pomiędzy prawym wahadłowym i prawym środkowym obrońcą Benfiki.

Pomyśleliśmy sobie: “Wow, to będzie ciężki dzień!”. Jednak nasi chłopcy byli w stanie się zorganizować, pozbierać się i ostatecznie wyszedł z tego dobry mecz.

Spotkanie, tak jak finał, zakończyło się wynikiem 2:0 dla Liverpoolu. Po nim Klopp, jego sztab i zawodnicy upewnili się, że rywale otrzymali odpowiednie podziękowania i zostali dobrze przyjęci.

- To był przywilej. Wiedzieliśmy, że mamy zadanie do wykonania, ale wiedzieliśmy także, że powinniśmy się nim cieszyć - wspomina Marques.

- To było wspaniałe doświadczenie. Znałem kilka osób z Liverpoolu np. Pepa i fizjoterapeutę Lee Nobesa, więc mogliśmy się porozumieć. I zawodnicy Liverpoolu zachowywali się pierwsza klasa. Wmieszali się w naszą drużynę i wręczyli piłkarzom koszulki oraz buty i inne gadżety. To coś wspaniałego.

- Powiedzieliśmy chłopakom, żeby cieszyli się tym meczem, ale też uczyli się z niego, żeby obserwowali tych topowych piłkarzy. W jaki sposób przychodzą na trening? W jaki sposób wkładają buty, ochraniacze, jak się rozgrzewają? Wszystkie te szczegóły powinni chłonąć.

Ekipa Benfiki, z bagażem wypełnionym podarunkami, następnego dnia wróciła do Portugalii. W kolejną sobotę oglądali bramki Mohameda Salaha i Divocka Origiego, które w finale na Wanda Metropolitano dały zwycięstwo Liverpoolowi.

- Każdy z nas im kibicował. Byliśmy drobną częścią ich przygotowań, więc czuliśmy się bardzo podekscytowani - mówi Marques.

- Wszyscy chłopcy byli aktywni na grupie na WhatsAppie i dzielili się swoimi przemyśleniami. Wysyłali zdjęcia z miejsc, w których oglądali finał. Niektórzy mieli na sobie koszulki Liverpoolu przywiezione z Marbelli, co miło było zobaczyć.

- Wszyscy ich oglądali i im kibicowali.

I nadeszła teraźniejszość. Trzy lata temu Benfica pomogła Liverpoolowi zatriumfować w Lidze Mistrzów, a teraz stoją na ich drodze w realizacji tego celu.

Naturalne jest, że to drużyna Kloppa jest faworytem w walce o półfinał, ale niedocenianie tego portugalskiego klubu to działanie na własną odpowiedzialność. W poprzedniej fazie podopieczni Nelsona Verissimo sprawili niespodziankę i pokonali w dwumeczu dobrze finansowany Ajax. We wtorek wieczorem będą też mieli wsparcie energicznego tłumu na Estadio da Luz.

Neil Jones

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Lipaa1960 04.04.2022 23:45 #
Wooow
kwasddz 05.04.2022 05:18 #
O proszę, tego to do dziś nie wiedziałem 😁
Trzeba szanować taki zespół ☝️

Pozostałe aktualności

Shearer: Mo może czuć się pokrzywdzony  (0)
28.04.2024 19:22, B9K, Liverpool Echo
Quansah po meczu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:48, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Media po spotkaniu z West Hamem  (0)
28.04.2024 15:13, Fsobczynski, thisisanfield.com
Redknapp: Czas Salaha w klubie dobiega końca  (9)
28.04.2024 10:40, Ad9am_, Sky Sports
Salah odmawia wywiadu i zaskakuje w mediach  (45)
27.04.2024 20:44, BarryAllen, Liverpool Echo
Moyes po remisie na London Stadium  (0)
27.04.2024 18:03, Wiktoria18, whufc.com
Reakcja Kloppa po remisie z West Hamem  (7)
27.04.2024 17:36, Bartolino, liverpoolfc.com
Gakpo: Nie takiego wyniku oczekiwaliśmy  (3)
27.04.2024 16:33, Loku64, Liverpoolfc.com