Liverpool walczy o 70 milionów funtów
Liverpool zamierza zbadać grunt na rynku sponsorskim przed rozpoczęciem poważnych rozmów z podmiotem, który będzie prezentował się na koszulkach klubu od sezonu 2023/24.
Obecna umowa ze Standard Chartered - firmą widniejącą na koszulkach The Reds od 2010 roku - opiewająca na kwotę 40 milionów funtów kończy się po przyszłym sezonie, a finansowe przedsiębiorstwo jest zainteresowane kontynuacją współpracy z klubem.
Jednak biorąc pod uwagę to, że umowa dotycząca reklamy na froncie koszulki jest jedną z najbardziej wartościowych komercyjnie dla klubu oraz fakt, że warunki tejże umowy nie były renegocjowane od 2018 roku, The Reds zaczynają rozglądać się za potencjalnymi partnerami, by ocenić aktualną wartość współpracy z klubem. Wszystko to po to, by zmaksymalizować potencjał komercyjny i upewnić się, że nie tylko nadążają za klubami z Manchesteru pod względem kwot ze sponsoringu, ale także wykorzystują swój sukces i globalny status, by przewodzić pod tym względem.
The Athletic donosi, że Liverpool odnośnie miejsca reklamowego na klubowych koszulkach rozmawia m.in z firmami zajmującymi się rynkiem kryptowalut. W doniesieniach pojawiła się kwota 70 milionów funtów.
The Reds w zeszłym miesiącu uruchomili swoją pierwszą kolekcję NFT, więc są oczywiście przeciwni reklamowaniu firm zajmujących się fan-tokenami, co wyklucza takie marki jak Socios. Według Liverpool Echo klub odrzucił w tym roku już kilka podobnych ofert sponsorskich.
Rynek kryptowalut wystrzelił w ciągu ostatnich dwóch lat w tempie, w którym regulacje nie nadążały. Firmy nowej fali, na czele z Bitcoinem, Coinbase'em, czy Crypto.com, stały się głównymi graczami na rynku i już przedarły się do sportu. Duże umowy z firmami z rynku kryptowalut podpisała choćby Formuła 1, czy NBA.
W przypadku drużyn sportowych i lig pojawienie się kryptowalut przyniosło ze sobą przypływ kapitału oraz firm chętnych wydawać na sponsoring i marketing. Wszystko to w czasach, gdy sport chwiał się po finansowym wpływie pandemii, duże problemy mieli dotychczasowi wielcy gracze na rynku, jak choćby linie lotnicze, do tego niepewność rodziły nadchodzące regulacje dotyczące sponsorowania futbolu przez zakłady bukmacherskie. Niemniej jednak kryptowaluty to obszar kontrowersyjny. Rynek ten jest nowy, niestabilny, a regulacje, które są wdrażane, nie nadążają za jego wzrostem. Przy tym wszystkim jednak firmy z tego rynku byłyby mile widziane w dłuższej perspektywie i pomogły zwiększyć przychody komercyjne zespołów w trudnym okresie.
Liverpool nie wykluczył współpracy z firmami kryptowalutowymi, ale aktualna sytuacja pozwala klubowi na współpracę z wieloma globalnymi firmami przed przystąpieniem do negocjacji. Oczekuje się, że The Reds ogłoszą nazwę sponsora latem, przed nowym sezonem, prawdopodobnie w czerwcu lub lipcu.
Standard Chartered ma prawo oczywiście odnowić swoje partnerstwo, a rozmowy w tej sprawie ponoć już się toczą i jak dotąd uważa się ich przebieg za pozytywny. Jednak Liverpool, chcąc oszacować wartość głównego partnerstwa klubu, rozmawia obecnie z wieloma firmami z różnych branż - z branży finansowej, turystycznej, elektronicznej, transportowej, czy rozrywkowej - także z firmami zajmującymi się wymianą kryptowalut. Uważa się, że klub analizuje wszystkie opcje i żadna decyzja nie jest bliska podjęcia.
Manchester City jest obecnie liderem pod względem wartości umowy sponsorskiej związanej z reklamą na koszulkach - Etihad Airways płaci za ten przywilej co roku około 67 milionów funtów. Umowa drugiego pod tym względem Manchesteru United z TeamViewer opiewa na 47 milionów funtów za sezon. Umowa Liverpoolu, obecnie gwarantująca 40 milionów funtów rocznie, jest na podobnym poziomie finansowym, co te Arsenalu, czy Tottenhamu i musi odzwierciedlać większą wartość komercyjną, by umożliwiać dalsze inwestowanie w skład. Klub musi przynajmniej dorównać możliwościom City na tym polu i o tym z pewnością będą dyskutować osoby decyzyjne na Anfield.
Dave Powell
Komentarze (11)
A na koszulkach napis: Warka Strong bo bardzo lubie to piwo!
Czuję, że podnieta byłaby większa, niż w przypadku Sylwestra z Zenkiem w Zakopanem ;d