Fowler o dyspozycji Salaha
Robbie Fowler uważa, że od czas powrotu z Pucharu Narodów Afryki, nie oglądamy "tego samego Mohameda Salaha" co wcześniej, wspiera on jednak Egipcjanina w tym, by wrócił do optymalnej formy na koniec sezonu.
Salah usiadł na ławce rezerwowych w ostatnim ligowym meczu przeciwko Asto Villi przed finałem Pucharu Anglii jaki znajduje się na horyzoncie. Wszedł na boisko w drugiej połowie, podczas gdy podopieczni Kloppa zwyciężyli 2:1 dzięki bramce znajdującego się w świetnej formie Sadio Mané.
Z kolei Salah przeżywa ciężki czas jeśli chodzi o strzelane bramki. 29-latek zdobył dwa gole w ostatnich 15 występach dla klubu i reprezentacji i nie był w stanie kontynuować imponującej strzeleckiej serii z początku sezonu.
- Odkąd wrócił z Pucharu Narodów Afryki, nie widzieliśmy moim zdaniem tego samego Mo Salaha, co na początku sezonu. Patrząc teraz na inne drużyny i na to jak ustawiają się względem niego, wydaje się, że szybciej do niego doskakują i powstrzymują go przed dynamicznym obrotem - powiedział Fowler na temat tego, dlaczego być może jesteśmy świadkami spadku formy Egipcjanina.
- Kiedy Mo Salah dostaje piłkę, jego pierwszą myślą jest odwrócenie się i wyścig z obrońcą. Nikt mu na to nie pozwala. Jeśli przyjrzysz się mu teraz uważnie, piłka zbliża się do niego, a obrońca jest tuż za nim i powstrzymuje go przed wykonaniem obrotu. Nie mówię, że zaczęli w pełni czytać jego grę, ale na pewno jest to dla niego trudne. To świetny piłkarz. Jego statystyki absolutnie to potwierdzają, ale w tej chwili ma ciężki okres.
- To jest właśnie piękno posiadania składu takiego jak Liverpool, masz Luisa Díaza, który wchodzi i wygląda jak objawienie i Sadio Mané, który jest teraz w świetnej formie. Mo może nie gra na miarę swoich możliwości, ale Liverpool wygrywa.
The Reds mają do rozegrania już tylko cztery mecze w sezonie 2021/22, a Fowler nie ma wątpliwości, że Klopp będzie nadal trzymał się Salaha.
- Prawdopodobnie nie jest w stanie doskoczyć do poziomu jaki ustanowił sobie na początku sezonu, ale jego statystyki nadal są wybitne. Jürgen stawia na niego, bo wie, że w meczu może wydarzyć się nawet jeden moment, w którym jego dyspozycja nagle ulegnie zmianie. Może się to stać w sobotę w finale Pucharu Anglii, może się to stać w finale Ligi Mistrzów, ale nie ma wątpliwości, że on potrafi wygrywać swojemu zespołowi mecze.
Komentarze (3)