LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 884

Kontuzja Luisa Díaza - wyjaśnienia medyczne


Druga kontuzja kolana wyklucza Luisa Díaza z gry przynajmniej do marca. Jak bardzo należy się martwić i czy poprzedni uraz kolana jest powiązany z kolejnym? Szczegółowej odpowiedzi na to pytanie udzielił serwisowi This is Anfield dr Rajpal Brar.

Díaz początkowo doznał kontuzji lewego kolana w październiku w trakcie meczu z Arsnealem po starci z pomocnikiem Kanonierów Thomasem Parteyem. W skutek tego zdarzenia został wykluczony z możliwości gry do zakończenia Mistrzostw Świata.

Nie podano żadnych oficjalnych informacji na temat specyfiki kontuzji Díaza, ale opierając się na mechanice urazu (czyli jak do niego doszło) i ogłoszonym czasie powrotu do zdrowia, najprawdopodobniej był to uraz przyśrodkowego więzadła pobocznego (ang.: medial collateral ligament - MCL).

Niezależnie od specyfiki diagnozy fizjoterapia Díaza w celu powrotu do gry przebiegała pomyślnie i bez najmniejszych przeszkód, a zawodnik wrócił do pełnych treningów z zespołem w trakcie obozu treningowego w Dubaju zorganizowanego w trakcie wymuszonej przerwy od rozgrywek ze względu na Mistrzostwa Świata.

Jednak w trakcie treningu "coś poczuł" w kolanie. Tak poinformował Jürgen Klopp. Chociaż Díaz następnego dnia czuł się dobrze, klub postawił na nadmierną ostrożność i wysłał go na prześwietlenie w celu dokładnej analizy.

Wykonane zdjęcia pokazały, że Díaz doznał urazu bocznego więzadła pobocznego (ang.: lateral collateral ligament - LCL), który wymaga leczenia operacyjnego (należy odnotować, że pierwszy uraz kolana nie wymagał zabiegu).

Czym jest kontuzja MCL?

Boczne więzadło poboczne to główne więzadło po bocznej (zewnętrznej) stronie kolana.

Rys.1: Więzadła w kolanie. Źródło: thisisanfield.com

Jego głównym zadaniem jest pomoc ścięgnu kolanowemu (udowo-piszczelowemu) opierać się tzw. siłom "szpotawym" - siłom, które skierowane są na wskroś od zewnętrznej do wewnętrznej strony kolana.

Jednak gdy kolano jest zmuszone do pracy poza limitami ruchu i w kierunku zewnętrznym do normalnej osi ruchu, stabilizujące jego pracę LCL się rozciąga i ulega uszkodzeniu.

Rys. 2: Rozdarte LCL. Źródło: thisisanfield.com.

Więzadła ulegają uszkodzeniu w szerokiej skali poziomów dotkliwości w zależności od tego, jak duża siła została wywarta na kolano i jak duże rozciągnięcie spowodowała.


Rys. 3: Uproszczony proces uszkodzenia LCL. Źródło: thisisanfield.com

Uszkodzenie więzadła często grupuje się w kategorie na podstawie wielkości rozdarcia - stopień 1 oznacza rozdarcie na poziomie mniej niż 25%, stopień 2 na poziomie pomiędzy 25-75% oraz stopień 3, w którym poziom rozdarcia wynosi więcej niż 75% (zerwanie).

Rys. 4: Stopnie uszkodzenia LCL. Źródło: thisisanfield.com

Pokazane kategorie są dobrą prezentacją tego urazu w uproszczeniu, ale zazwyczaj przy takiej kontuzji pojawia się wiele kwestii, które trudno opisać w tak czarno-biały sposób (np. jak dużą niestabilność odczuwa pacjent w kolanie, poziom bólu, czy sposób chodzenia uległ zmianie itp.).

Czy jest to innego rodzaju uraz od poprzedniego?

Klub nie podał wiele informacji na temat poprzedniego urazu, więc trudno jest określić, czy jest lub nie jest to ten sam uraz. Jak wspomniałem wcześniej, uważam, że poprzednio uszkodzenie mogło dotyczyć przyśrodkowego więzadła bocznego (MCL), które znajduje się po przeciwnej stronie do LCL, wewnątrz kolana, ale mogę się całkowicie mylić, gdyż jest to wyłącznie naukowa spekulacja.

Uwzględniając, jak doszło do kontuzji - według Kloppa "To nie była sytuacja na treningu, mówię szczerze, nic się nie wydarzyło, ale coś poczuł" - praktycznie ma się nadzieję, że to odnowienie urazu, a nie nowa kontuzja.

To może wydawać się wbrew logice, ale odnowiona kontuzja już uszkodzonego i leczącego się więzadła jest pechowa, ale nie poza skalą prawdopodobnych wydarzeń, gdy wraca się do gry, a w szczególności kiedy szybko wzrasta intensywność. Tak było w przypadku Díaza, który powrócił do treningów zespołowych. W takich okolicznościach ryzyko urazu wzrasta.

Natomiast nowa kontuzja innego więzadła w kolanie w jakiejś nieszkodliwej sytuacji byłaby potencjalnie bardziej martwiąca w kontekście kryjących się za nią podstawowych deficytów w kolanie Díaza - czy to spowodowanych rekompensowaniem wpływu innego urazu, mechaniką ruchu, kwestiami nerwowo-mięśniowymi lub innymi czynnikami anatomicznymi. To otwiera zupełnie nową puszkę pandory.

Czy to to samo kolano?

Nie chcę się powtarzać, ale podkreślę ponownie, że nie wiemy tego, ponieważ klub ograniczył dostępność informacji na ten temat.

Idąc śladem odpowiedzi na poprzednie pytanie, kontuzja tego samego kolana w bezkontaktowej "sytuacji z niczego", jak ujął to menadżer, wydaje się bardziej prawdopodobna niż uraz drugiego kolana.

Przypis redakcji thisisanfield.com: Skontaktowaliśmy się z kolumbijskim dziennikarzem Pipe Sierrą, który powiedział nam, że nowa kontuzja dotyczy tego samego kolana i jest analogicznym urazem (LCL) do tego pierwotnego.

Z czym wiąże się operacja?

Typowy czas powrotu po operacji LCL to 10-12 tygodni, co jest zgodne ze wskazywaną datą jego powrotu do gry przed rozpoczęciem się marca.

Należy mieć przy tym na uwadze, że może wystąpić pewne odchylenie od typowego czasu leczenia w zależności od tego, jak Díaz będzie reagował na fizjoterapię i jak szybko będzie przechodził przez wszystkie etapy leczenia. Wprawdzie należy respektować czas potrzebny na zaleczenie się tkanek, to jednak powrót do gry na najwyższym poziomie kładzie większy nacisk na określone kryteria rozłożone odpowiednio na osi czasu. Oznacza to, że zawodnik spełnia określone kamienie milowe, a następnie wchodzi w kolejny etap rehabilitacji.

Pomijając specyfikę, jak bardzo poważnym problemem są dwa urazy więzadeł kolanowych w tak krótkich odstępach czasu?

To oczywiście jest martwiące z kilku powodów. Przede wszystkim każde uszkodzenie więzadła będzie wywierało wpływ na pełną stabilność kolana.

Po drugie będziesz miał różnorakie deficyty, wliczając w to utratę siły, kontroli nerwowo-mięśniowej, dyskomfort i ogólną sprawność. Po trzecie jest też czynnik psychologiczny powrotu do działania po kontuzji i odzyskiwania rytmu oraz pewności w kolanie, przy jednoczesnym pokonywaniu kinezjofobii (lęku przed poruszaniem się). Teraz pomnóżmy to przez mnogą liczbę urazów więzadłem i naturalnie widać, że jest to martwiące.

I na koniec, a powinno być to zawsze brane pod uwagę po sytuacji Díaza, zawsze jest ryzyko pogorszenia urazu przy zwiększaniu wysiłku - czy to na wczesnych czy późniejszych etapach wracania do treningów oraz meczów. Na ten ostatni etap szczególnie wpływa długość utraconego czasu gry i deficyty kondycyjne.

Co trzeba brać pod uwagę, gdy Díaz wróci do gry?

Przede wszystkim fakt, że Díaz najprawdopodobniej przez cztery, a raczej nawet pięć, miesięcy nie będzie grał w piłkę nożną, nim wróci na murawę, a następnie jego powrót na murawę przypadnie w miesiącach kluczowych dla rozgrywek Premier League i Ligi Mistrzów, a w obu przypadkach mówimy o podwyższonej intensywności.

Uwzględniając to, co powiedzieliśmy na temat ryzyka odnowienia kontuzji i badania łączące większą intensywność meczów z większym ryzykiem urazu, priorytetem dla Díaza będzie cierpliwość. Jestem w pełni przekonany, że świetny zespół klubowych fizjoterapeutów będzie działał metodycznie i zachowa ostrożność przy powrocie zawodnika do gry.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Maniakk 21.12.2022 12:57 #
Czyli w zasadzie najlepiej by już nie wracał w tym sezonie.

Pozostałe aktualności

Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (1)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com
Jaros z Pucharem Austrii  (1)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (4)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic