Wright: Ciągły pościg za City odciska piętno
Ciągły pościg za Manchesterem City odciska teraz swoje piętno na zawodnikach Liverpoolu - tak uważa Ian Wright. Od historycznego sezonu, w którym niemal udało się zdobyć poczwórną koronę do dziewiątej pozycji w lidze, odpadnięcia z Carabeo Cup oraz niewytłumaczalnego występu z Brighton, który odebrał wszelkie słowa Kloppowi. Choć niektórzy twierdzą, że upadek Liverpoolu nastąpił nagle, Ian Wright dostrzegał alarmujące symptomy już znacznie wcześniej:
- Rozmawiamy o zespole, który był maszyną do wysokiego pressingu i odbierania piłki jeszcze na połowie rywala. Teraz są od tego zupełnie dalecy. Te wszystkie sezony rywalizacji z City odciskają teraz swoje piętno. W szczególności gra wysoką linią bez asekuracji pomocy, która daje się przejść jednym długim zagraniem.
Niezależnie od tego, czy Klopp zgadza się z Wrightem, czy nie, przyznał po meczu z Brighton, że było to najgorsze spotkanie w jego menedżerskiej karierze.
- Nie jestem sobie w stanie przypomnieć gorszego meczu. Mewy były zdecydowanie lepsze i zasłużyły na to zwycięstwo. Oddawaliśmy piłkę, zostawiając za dużo miejsca. Z każdą chwilą stawali się coraz bardziej pewni siebie, a my wręcz przeciwnie. Próbowałem zmienić formację i taktykę, jednak to zupełnie nie zadziałało. Po tym co dziś zobaczyłem jasno stwierdzam, że mój zespół po prostu tego nie złapał. To tyle.
Komentarze (5)
Szkoda, bo nasz klub obecnie ma wielka renome, znaczna czesc zawodnikow chcialaby tu grac gdyby byly do tego odpowiednie warunki finansowe to jestem pewien ze w kilka lat bysmy zdetronizowali City. Bo to co my mamy a czego nie ma i nie bedzie mialo City to bogata historia i DNA. Nigdy takie PSG nie bedzie moglo sie zrownac renoma Barcelonie czy Realowi, a takze nam czy Mułom. Po prostu osiagniec sprzed lat sie nie kupi. Starsi kibice pamietaja czym byl Liverpool, Milan, a City to taka nowosc w swiecie pilki mimo ze to bardzo stary klub i majacy juz jakies osiagniecia z przeszlych czasow, ale czy ktokolwiek przed era Szejka wiedzialby o City? Czy taki Ronaldo w mlodosci wybieralby miedzy gra United a City? Nie. Bo United to byla marka, przewijalo sie zainteresowanie Liverpoolu tym zawodnikiem takze, bo LFC to tez byla marka. Doceńmy to bo pewnych rzeczy sie nie kupi.