Klopp: Nie przebudujemy zespołu w jeden dzień
Jürgen Klopp przyznaje, że przebudowa składu Liverpoolu nie nastąpi z dnia na dzień, ponieważ klub nie dysponuje takimi funduszami jak niektórzy rywale z Premier League, by szybko odmienić sytuację.
Boss The Reds zasygnalizował, że podpisał nowy pięcioletni kontrakt w kwietniu właśnie ze względu na konieczność nadzorowania tego, co określił nieco później „transformacją” pierwszego zespołu.
Liverpool ma trudności z odnalezieniem formy w tym sezonie. Złożył się na to proces integracji nowych zawodników - jak choćby pozyskanego za 85 milionów funtów (ze wszystkimi bonusami) Darwina Núñeza - a wszystko utrudniła jeszcze seria kontuzji u kluczowych graczy zespołu.
Klopp zasugerował, że w krótszej perspektywie ból może być ceną za to, co sam uważa za "długoterminowy projekt" budowania nowego zespołu.
- Nie mówię, że to największe wyzwanie, ale z pewnością jest to wyzwanie. To był jeden z głównych powodów, dla których podpisałem nowy kontrakt - wiedziałem, że przebudowa zespołu jest konieczna - powiedział menedżer The Reds.
- To nie stanie się z dnia na dzień, a wyobraźmy sobie sytuację, w której na moim miejscu siedziałby do tego nowy menedżer. Ja pewnie byłbym gdzieś na wakacjach i wszyscy skandowaliby moje nazwisko, krzycząc: "Z nim to by się nie stało!”.
- Oczywiście nie jestem cudotwórcą. Dlatego dobrze jest, jak jest, biorąc pod uwagę te wszystkie problemy, które towarzyszą ci w okresie przejściowym. Mamy też strasznie dużo kontuzji, a to naprawdę komplikuje życie. Wiem, że większość świata zewnętrznego interesuje tylko tu i teraz, ale my musimy mieć na uwadze też perspektywę długoterminową i to właśnie robimy.
Liverpool w ciągu ostatnich 18 miesięcy wydał ponad 230 milionów funtów na nowych zawodników, wśród których znaleźli się Ibrahima Konaté, Luis Díaz i pozyskany w styczniu Cody Gakpo. Ze sprzedaży w tym samym okresie The Reds odzyskali ostatecznie blisko połowę tej kwoty.
Chelsea z kolei w tym samym okresie wydała na transfery 350 milionów funtów (już po odliczeniu przychodów z transferów z klubu), a tylko w tym miesiącu na nowych zawodników wydano ponad 125 milionów funtów. Od czerwca 2021 roku Manchester United wydał netto prawie 300 mln funtów, Arsenal 250 mln funtów, Tottenham Hotspur ponad 160 mln funtów, a Manchester City zaledwie 30 mln funtów.
Klopp w podcaście Football People Michaela Calvina przyznał, że Liverpool musi przebudować skład na swój własny sposób.
- Oczywiście można to zrobić na wiele różnych sposobów, ale wszystko zależy od sytuacji, w której się znajdujesz, zwłaszcza w kontekście wydarzeń wokół klubu - powiedział.
- Chelsea ma oczywiście nowego właściciela i nikt do końca nie wie, jak oni to robią, że mogą wydać tyle pieniędzy. Są też inne drużyny... Wiem, nikt nie lubi, jak o tym mówię, ale jeśli nie dysponujesz nieograniczonymi środkami, przebudowa wymaga czasu. W innym wypadku możesz zmienić skład z dnia na dzień, sprowadzając 10 zawodników.
- W zeszłym tygodniu dostałem pytanie, czy nie jestem zbyt lojalny. Kwestionowanie wartości lojalności w ogóle jest znakiem naszych czasów - czasów, w których żyjemy i których bardzo nie lubię. Szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem nic złego w lojalności wobec przyjaciół, rodziny, firmy. W idealnym świecie jesteś lojalny i nie działa to w jedną stronę. Idealnie jest, gdy obie strony czują to samo, wówczas mogą powstawać wielkie rzeczy.
- Kiedy coś nie idzie dobrze, czuję się za to w stu procentach odpowiedzialny, a jeśli naprawdę jesteś za coś odpowiedzialny, to próbujesz temu jakoś zaradzić. Najważniejszą motywacją jest dla mnie chęć naprawienia tej sytuacji.
Klopp spędzi na Anfield 11 lat, jeśli wywiążę się ze swojej obecnej umowy z klubem. Menedżer Liverpoolu nie ma jednak zamiaru iść śladem Roya Hodgsona, który po 70-ce nadal zasiada na ławce trenerskiej.
- Wiem, ja nawet śnię o piłce nożnej, więc to nie jest fajne. Ta praca jest niesamowicie wymagająca, to prawda, ale jest też świetna - powiedział.
- To dlatego kiedy Roy Hodgson wrócił do trenowania, zapytałem go: "Zalało ci mieszkanie? Wchodzisz w to jeszcze raz?”, a on odpowiedział: "Nie, ja to kocham”. Ja nie widzę siebie po 70-ce stojącego przy ławce trenerskiej w każdą pogodę, na każdym treningu, po półtorej, dwie godziny.
- Jednak trochę rozumiem, skąd to się bierze. Mam nadzieję, że inne rzeczy będą dla mnie na tyle interesujące, że naprawdę nie będzie przeszkadzało mi, że nie biorę już w tym udziału.
Komentarze (37)
A co do wątku finansowego, jaki jest koń każdy widzi. Czekamy na nowych właścicieli, którzy nie tylko doprowadzą klub do sukcesu finansowego, tak jak FSG, ale którzy będą chcieli zainwestować te pieniądze w transfery. Bez takiej zmiany niestety popadniemy w niebyt, biorąc pod uwagę zmiany właścicielskie lub potencjalne zmiany właścicielskie w innych topowych klubach Premier League.
Właśnie tego nie wiemy. Ty, jak również i ja, wiemy tyle co nic.
Cały klub wygląda już jak tragikomedia
At the end of a storm, There’s a golden sky.
Przeciez beda te legendarne miliony w lato,za nie kupimy "cale srodki" i wiecej.
FSG nie poinformowalo Cie czy jak?