TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1986

Klopp: Musimy zagrać najlepiej, jak umiemy


The Reds zmierzą się z zespołem Pepa Guardioli na Etihad Stadium w sobotnim meczu, otwierającym ostatni etap sezonu ligowego.

W ciągu ośmiu dni podopieczni Kloppa zmierzą się jeszcze z Chelsea i Arsenalem i z pewnością będą chcieli zwiększyć swoje szanse na kwalifikację do Ligi Mistrzów.

Podczas piątkowej konferencji prasowej boss The Reds mówił m.in o skupieniu zespołu na dobrym występie w meczu z City, czy o nastawieniu do ostatnich dwóch miesięcy sezonu.

Oto, co miał do powiedzenia Jürgen Klopp...

O mierzeniu się z City w momencie, w którym obydwa zespoły potrzebują punktów z różnych przyczyn...

To arcyważny mecz i to się nie zmienia od lat. Ważny zarówno dla nas jak i dla City. Jednak poza tym wszystkim, nie wiem, czy można powiedzieć, że lepiej jest walczyć o tytuł - na ten moment liczy się dla nas to, że musimy wygrywać mecze. Jeśli pracujesz odpowiednio ciężko, zazwyczaj dostajesz to, na co zapracowałeś. Tego właśnie próbujemy.

Wiemy jednak, że to wielki mecz, czeka nas wielki tydzień. Oczywiście całkowicie skupiamy się na jutrzejszym spotkaniu, nie powinniśmy myśleć o innych. Tak do tego podchodzimy. Paru chłopaków wróciło do treningów - niektórzy trenowali dziś po raz pierwszy, ale tak to już jest z przerwami na mecze reprezentacji. Zresztą City jest w podobnej sytuacji, tak więc zobaczymy jutro. To jasne, że grając z nimi musisz zagrać swój najlepszy futbol. Musisz bronić na niezwykle wysokim poziomie i przy tym jeszcze grać w piłkę. To całkowicie normalne. Biorąc pod uwagę to, jak potrafią zdominować grę, naprawdę trudno nie zapomnieć o tym, że w odpowiednich momentach musisz grać w piłkę, my na szczęście zawsze graliśmy w tych dobrych meczach.

O adrenalinie związanej z trzema wielkimi meczami na przestrzeni tygodnia...

Zdecydowanie przypomina to tydzień z Ligą Mistrzów. Wiem, że odpadliśmy, ale gdy dojdziesz odpowiednio daleko w tych rozgrywkach, to możesz zagrać z angielskim zespołem w środku tygodnia, o to mi chodzi. To prawdopodobne, doświadczaliśmy tego w przeszłości. Owszem, jestem bardzo podekscytowany, zdecydowanie. Nie jesteśmy głupi, wiemy, że w ostatnim meczu w Madrycie nie zagraliśmy dobrze, wcześniej z Bournemouth również. Jednak mecz przed Bournemouth był na światowym poziomie. Musimy więc upewnić się, że budujemy na tym meczu, albo że reagujemy na te dwa słabsze mecze, to bez różnicy. Tak więc City będzie się zapewne spodziewać, że będziemy w topowej formie i musimy być, musimy zagrać z prawdziwą pasją, nie ma dla nas innej szansy. Chcesz grać takie mecze - wprawdzie gramy z City, Chelsea i Arsenalem co sezon, ale takie spotkania w ciągu jednego tygodnia to wyjątkowa rzecz. Jasne, to trudne mecze, ale tak wygląda obecna sytuacja. Większość chłopaków jest zdrowych, spróbujemy im pomóc i wykorzystać ich w najlepszej możliwej formie.

O tym, czy przerwa reprezentacyjna przyszła w dobrym momencie dla Liverpoolu na "reset"...

Dla mnie tak. Byłem gotowy na kilka dni bez ponownego analizowania tego meczu [w Madrycie]. Nie muszę już o tym mówić, ale to nie było to, co chcemy pokazywać, zdecydowanie nie. Nie mam problemu z wyeliminowaniem przez Real Madryt - nie żebym nie był do tego przyzwyczajony - możesz tam przegrać, ale tamtego wieczoru powinniśmy pokazać więcej. Nie mogliśmy. To nie tak, że chłopcy nie chcieli - my po prostu nie mogliśmy i oczywiście to ja jestem za to odpowiedzialny. Wciąż jednak tamten mecz mi się nie podobał. Byłem gotowy na przerwę i teraz znowu jestem gotowy, to jest fajne - potrzebujesz kilku dni, żeby wszystko się uspokoiło, a potem grasz znowu. Zostały dwa miesiące do końca sezonu. Możemy osiągnąć wiele albo i nic, a w międzyczasie planujemy już następny sezon itd. Tak więc ten okres będzie miał wszystko. Jutro to tylko początek, nic więcej, ale ten początek jest ważny.

O wykorzystaniu przerwy reprezentacyjnej na przygotowania do ostatniego etapu sezonu 2022/23...

Idealnie byłoby móc przygotowywać się z całym zespołem przez te dwa tygodnie - to byłoby świetne. Moglibyśmy też dać zawodnikom kilka dni wolnego, żeby potem wrócić do treningów. Jednak owszem, w przeszłości notowaliśmy mocne finisze. W pewnym sensie gramy o wszystko. W zeszłym roku otarliśmy się o cztery trofea, a w tym roku już wiemy, że nie będzie żadnego trofeum. Dobrą rzeczą jest to, że to wszystko sprowadziło nas z powrotem na ziemię. To, co robiliśmy do tej pory nigdy nie było łatwe. Wiedziałem, że jeśli będziemy robić choć odrobinę mniej, to wszystko przepadnie. Wiem, że tak właśnie to wygląda dla każdego z nas, ale teraz, gdy odpadliśmy ze wszystkich rozgrywek, możemy walczyć tylko o czołową czwórkę. Nie jesteśmy może w idealnej pozycji, ale osiągnięcie tego jest możliwe. Musimy wygrać wiele meczów, ale im więcej ich wygramy, tym większą presję wywrzemy na zespołach będących wyżej w tabeli. Dużo o tym mówimy, ale koniec końców wszystko sprowadza się do tego, jak będziemy się prezentować i czy wejdziemy w odpowiedni nastrój do pościgu.

O przyczynie kiepskich wyników Liverpoolu z zespołami z dolnej połowy tabeli...

Główną przyczyną jest to, że nie graliśmy wystarczająco dobrze w tych meczach. Mieliśmy mnóstwo sytuacji przeciwko Nottingham Forest - nie zagraliśmy super meczu, ale mieliśmy wiele okazji bramkowych. I w końcu straciliśmy dziwnego gola. Minęły już miesiące, ale tak to wyglądało - oni strzelili, my mieliśmy swoje okazje po stałych fragmentach, jak choćby gdy Virg strzelał z dwóch metrów itd. Wydaje mi się, że z Bournemouth było bardzo podobnie. Mieliśmy swoje momenty. Nie graliśmy może wyjątkowo dobrze, ale byliśmy widocznie lepszym zespołem. Ostatecznie okazało się, że to nie wystarczyło. Gdy rzeczy układają się po twojej myśli, wszystko jest na swoim miejscu, jest pewność siebie, wówczas wykańczasz takie sytuacje i nikt o tym nie mówi. Na głowie zawodnika milimetry decydują o tym, czy piłka wpadnie do bramki, czy nie. Generalnie gdy nie strzelisz, musisz po prostu bardziej się starać, próbować innych rozwiązań, potem znowu i znowu - wtedy wciąż masz szansę, by zabić mecz.

Problem w meczu z Bournemouth polegał na tym, że wszystko się zmieniło po stracie gola na 1:0 i to poniekąd jest historia całego tego sezonu. Na samym początku wciąż pytaliście mnie o to, czy musimy zawsze stracić gola na 1:0, żeby się obudzić. Teraz, gdy tracimy pierwsi gola, wszystko zmienia się w zupełnie odwrotnym kierunku. Obydwie te rzeczy nie mają za wiele sensu, ale trochę tak to wygląda. Taka więc była przyczyna porażki - nasza reakcja na stratę gola. 1:0 to tylko wynik, nic więcej. To tylko jedna informacja z meczu - oni wykończyli jedną sytuację, a my nie, ale grajmy dalej. Przestrzeliliśmy później jeszcze rzut karny, Jestem prawie pewny, że gdyby w tamtej sytuacji nie było ręki, to główka Diogo wylądowałaby w siatce, widać to na powtórkach. Wolałbym, żeby nie było tam ręki! Zdarzają się w meczu takie sytuacje, jest wiele wyjaśnień dla porażek. Zawsze jest bardzo wiele wyjaśnień klęski, ale nie da się porównać meczu z Nottingham Forest z meczem z Bournemouth. W obydwu meczach powinniśmy wygrać, ale nie zrobiliśmy tego. Powinniśmy wygrać ze względu na nasz występ, nawet jeśli nie był najlepszy.

W pozostałych spotkaniach graliśmy lepiej, to proste wytłumaczenie. W przeszłości mieliśmy już takie problemy, ponieważ nie potrafiliśmy za bardzo utrzymać się w posiadaniu piłki przeciwko głęboko broniącym drużynom. Swoją drogą, mocno poprawiliśmy się w tym aspekcie. Ten element gry nie był problemem w przegranych meczach, bo tworzyliśmy sytuacje, utrzymywaliśmy się przy piłce, posiadanie było odpowiednie, podania również, ale nie potrafiliśmy wykończyć naszych akcji i źle zareagowaliśmy na utratę bramki na 1:0. Za szybko zaczęliśmy się spieszyć.

O tym, czy przerwa reprezentacyjna została wykorzystana, by zaplanować resztę sezonu i lato...

Właściwie to tylko na tym skupialiśmy się podczas tej przerwy, pomijając kilka dni wolnego. Nie planowałem sesji treningowych, ponieważ nie wiesz, kto kiedy wróci, w jakim stanie itd. Jednak owszem, tak właśnie zrobiliśmy. To był dobry okres. Jeśli chodzi o transfery zawodników, powiedziałbym, że było pozytywnie - toczyły się pewne rozmowy, choć nie ma jeszcze żadnych decyzji. Jednak, jak można sobie wyobrazić, jesteśmy trochę zajęci. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Sherwood97 01.04.2023 04:07 #
W prima aprilis keita wbije na wózku inwalidzkim na boisko
ivers 01.04.2023 11:06 #
Jak podejmą walkę na boisku,wynik może być korzystny dla nas.Natomiast jak forma będzie tak jak w przeważającej części tego sezonu to może się skończyć blamażem.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (6)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (3)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com